Październik 2007
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31
Listopad 2007
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30
Grudzień 2007
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31

Uzależnienie od netu

LadyBergamoth2007-11-30, 18:29
OBJAWY UZALEŻNIENIA OD INTERNETU

1. Budzisz się o 3-ej w nocy, idziesz do kibla odlać się i wracając do łóżka sprawdzasz, czy nie ma do ciebie nowych e-maili.
2. Nosisz tatuaż z napisem "To ciało najlepiej oglądać za pomocą Netscape 3.0 lub nowszego".
3. Zostajesz dwa lata dłużej na uczelni, żeby mieć darmowy dostęp do Internetu.
4. Kiedy wyłączasz modem, ogrania cię dziwne uczucie, jakbyś wyciągał wtyczkę z kogoś najbliższego twemu sercu.
5. Całą podróż spędzasz z laptopem na kolanach, podczas gdy twoje dziecko siedzi w bagażniku samochodu.
6. Używasz "śmieszków" w zwykłych listach.
7. Padł ci dysk i nie zalogowałeś się od dwóch godzin. Wściekasz się, w końcu podnosisz słuchawkę i ręcznie wybierasz numer swojego providera. Próbujesz zabuczeć, żeby nawiązać połączenie z modemem. Udaje się.

7 dni raportu WSI

LadyBergamoth2007-11-30, 18:40
Każdy kolejny dzień przynosi nam nowe fakty o raporcie z likwidacji WSI. Dla niezorientowanych ujawniamy w skrócie, co o kulisach jego powstawania mówił codziennie prezydent Kaczyński.

Dzień pierwszy
Lech Kaczyński: - Oto raport w takiej postaci, w jakiej przekazał na moje ręce Antoni Macierewicz.

Dzień drugi
Lech Kaczyński: - No, dobra, rzeczywiście poprawiłem kilka przecinków i błędów ortograficznych, tak dla porządku. Ale to wszystko.

Dzień trzeci
Lech Kaczyński: - Owszem, naniosłem kilka swoich poprawek stylistycznych, bo Antek napisał tak nieporadnie kilka zdań, ale nie ma mowy o zmianie jakichś nazwisk.

Dzień czwarty
Lech Kaczyński: - Ojej, no Antek w paru miejscach zrobił literówki w pisowni nazwisk, to poprawiłem.

Dzień piąty
Lech Kaczyński: - Zniknęły jakieś nazwiska? Niemożliwie, może jak zmieniałem kolejność, żeby było alfabetycznie, to przez przypadek o kilku zapomniałem.

Dzień szósty
Lech Kaczyński: - Mam pewną wiedzę, wiec dopisałem kilka osób, o których wiedziałem, że były agentami. Ale to przecież niewiele znaczący aneks zawierajacy kilka, najwyżej siedemdziesiąt nazwisk.

Dzień siódmy
Lech Kaczyński: - No tak naprawdę, to sam napisałem raport już wcześniej, pokazałem go Antkowi, który po porównaniu ze swoim uznał, że mój jest fajniejszy. Dlatego opublikowaliśmy moją wersję. Ale to Antek zdecydował, więc wszystko jest OK.

Walka z otyłością

Centurion2007-11-30, 10:47
Betsy miała nadwagę. Mało powiedziane, Betsy była gigantyczna. Żadna dieta, żaden mądrala-magik nie był w stanie jej pomóc. Aż przyjechał do miasta pewien doktor, a jego sława go wyprzedzała. Betsy myślała: "Teraz albo nigdy, przecież i tak nie mam nic do stracenia" I zapisała się na wizytę.
Przepis otrzymany od medyka zdumiał ją wielce, albowiem brzmiał nastepująco: "Proszę jeść co pani chce, ile pani chce i kiedy pani chce - nie ma żadnych ograniczeń"
Betsy była w szoku. Zarazem zdumiona i uradowana, gdyż było to jak spełnienie marzeń: jeść i chudnąć. Niestety jeden był tylko warunek, który studził jej zapał. Mianowicie wszystkie posiłki musiały być spożywane per rectum czyli... doodbytniczo. "Hmm... trudno" - pomyślała Betsy. Jednak jako naprawdę zdesperowana bez wahania podjęła kurację.
Minęły 3 miesiace i pacjentka pojawiła się ponownie u lekarza. Ale cóż za odmiana! Szczupła, gibka, ubrana w dopasowane ciuchy, uśmiechnięta - żywa reklama. Przycupnęła sobie na krzesełku.
Doktor zadał kilka pytań, pogratulował efektu. Po chwili spostrzegł, że kobieta siedzi nieco niespokojnie. Wierci się, kręci, kołysze na boki.
- Czy coś pani dolega? - Spytał z troską - Jakieś problemy z...
- Ach nie, skąd! - Pacjentka zaśmiała się filuternie - Gumę sobie żuję..
Cytat:

22-letni Brady Lee Wright chciał szybko się wzbogacić. Upatrzył sobie bankomat w East Naples w Collier Country na Florydzie.

W nocy udał się na pobliską budowę i ukradł... koparkę. Niezauważony przejechał kilka ulic i zaczął wykopywać bankomat.

O godzinie 6.45 włączył się cichy alarm. Po chwili na miejscu zjawiła się policja. Co zobaczyli funkcjonariusze? Mężczyzna w ciemnych okularach, kapeluszu i bandamce siedział na koparce i próbował wyciągnąć z ziemi bankomat... Wright został aresztowany, przed sądem odpowie za włamanie i kradzież.



Źródło: deser.gazeta.pl/deser/1,83453,4717708.html
Cytat:

Wyrok ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz zakaz prowadzenia działalności przez 10 lat dostało małżeństwo, które w prowadzonym przez siebie schronisku zabijało psy i wytapiało z nich smalec.

Zofia i Edward A., oskarżeni byli o zabicie ze szczególnym okrucieństwem 14 psów w prowadzonym przez siebie schronisku dla zwierząt i wytapianie z nich smalcu.

Kobieta nie przyznawała się do winy, zaś jej mąż potwierdził, że zabił, ale tylko dziesięć psów. Prokuratura Rejonowa w Lipsku domagała się dla oskarżonych dwóch lata więzienia lub wysokiej grzywny. Skazano ich na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Małżeństwo przez 10 lat nie będzie mogło prowadzić schronisko dla zwierząt i jest to najwyższy wymiar kary dodatkowej jaką mógł wymierzyć sąd.

Małżeństwo schronisko dla zwierząt prowadziło przez 12 lat na zlecenie Urzędu Gminy w Iłży. O zabijaniu psów i wytapianiu z nich smalcu do celów handlowych dowiedziała się od anonimowej osoby Karina Schwerzler z organizacji Animals. Kobieta kupiła od oskarżonych słoiczek smalcu za 20 zł i powiadomiła o zdarzeniu policję.

Dlaczego starsi ludzie postanowili zabijać zwierzęta, którymi mieli się opiekować? Zofia A. tłumaczyła, że smalec potrzebny był jej do celów leczniczych, gdyż oboje z mężem są schorowani. Kurację polegającą na jedzeniu i smarowaniu się psim smalcem miał jej zalecić przed 20 laty lekarz, teraz jednak z nikim tej metody terapii nie konsultowała. Oskarżeni podczas procesu zeznawali, że zabijali jedynie zwierzęta schorowane, kalekie, potrącone przez samochody. - Jeśli według mojej oceny pies nie nadawał się do handlu, to go zabijałem - zeznawał Edward A.



Źródło: wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,4721992.html?skad=rss
Cytat:

Blisko 10 tys. Sudańczyków, wielu uzbrojonych w noże i pałki, wyszło na ulice Chartumy. Tłum domagał się śmierci dla brytyjskiej nauczycielki skazanej na 15 dni więzienia za obrazę islamu. Gillian Gibbons zezwoliła uczniom nazwać pluszowego misia imieniem proroka Mahometa, została skazana na 15 dni więzienia i wydalenie z Sudanu.

Protestujący zgromadzili się po modłach na placu przed pałacem prezydenckim. Wznosili okrzyki "Hańba, hańba Wielkiej Brytanii" i nawoływali do zabicia Brytyjki. "Nie ma tolerancji", "Zabić ją, rozstrzelać przez pluton egzekucyjny" - krzyczeli. Na placu było kilkuset policjantów, którzy nie przerwali wiecu obrońców islamu.

Brytyjskie władze wyraziły w czwartek zawód z powodu wyroku.

Zdaniem adwokatów, Gibbons groziło do sześciu miesięcy więzienia, grzywna lub chłosta (40 batów).

Wyrok, jaki zapadł, był - ja ocenia agencja Associated Press - z jednej strony próbą uspokojenie przez sudańskie władze ortodoksów, z drugiej zaś uniknięcia zadrażnień z Londynem.

Pochodząca z Liverpoolu Gillian Gibbons, nauczycielka w prywatnej, anglojęzycznej szkole w stołecznym Chartumie, została aresztowana w niedzielę. Jeden z rodziców uczniów zarzucił jej obrazę islamu przez nazwanie pluszowego misia imieniem proroka Mahometa. (zel)



Źródło: wiadomosci.wp.pl/kat,1356,wid,9447505,wiadomosc.html
Cytat:

Pozawijany w specjalne folie, dzięki którym kamery termowizyjne go nie widziały, ukrywał się przez 36 godzin w swoim domu na strychu Marcin B., ps. "Młody Makowiec", herszt jednej z najgroźniejszych grup przestępczych w Poznaniu.

Podczas zorganizowanej akcji, 60 antyterrorystów weszło do 6 mieszkań. Aresztowano w sumie 3 osoby, w tym szefa grupy - Marcina B. Policjanci, którzy przeszukiwali dom używali kamer termowizyjnych, mimo to nie mogli go znaleźć. W końcu odkryto, że na strychu, za szafą jest małe pomieszczenie. Marcin B. to syn znanego gangstera Zbyszka B.

Prokuratorskie zarzuty dotyczą spraw z lat 2000-2005, a więc także okresu kiedy grupą dowodził "Makowiec". Obecnie odsiaduje on wyrok 15 lat więzienia za zlecenie zabójstwa. Prokuratura zarzuca grupie kradzież około 100 samochodów, wymuszanie mienia i pobicia. Samemu Marcinowi B. grozi dożywocie za zabójstw którego miał się dopuścić 7 lat temu. (aka)



Źródło: wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,9448092,wiadomosc.html?ticaid=14ea3&_ticrsn=3