Listopad 2007
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30
Grudzień 2007
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31
Styczeń 2008
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31

Ech, i pomyśleć że w polskiej telewizji jesteśmy karmieni takim super syfem jak np: Taniec z gwiazdami. Japońce to mają jednak fantazje, a w Polsce jak zawsze nudy.

Facet miał mieć kontrolę skarbową, a jak każdy trochę kręcił przy zeznaniach. Nie wiedział jak się ubrać na tą okazję, poszedł więc po radę do znajomego doradcy podatkowego. Ten bez namysłu kazał mu się ubrać jak ostatni kloszard, żeby inspektor wiedział, że faktycznie ma do czynienia z nędzarzem. Facet nie uwierzył za bardzo i poszedł jeszcze do znajomego adwokata. Ten kazał mu się ubrać jak najlepiej, żeby insektor traktował go poważnie. Strapiony, z mętlikiem w głowie poszedł po radę do rabina. Ten wysłuchał go spokojnie i mówi:
- Tak jak mówisz, przypomina mi się pewna historia kobiety, która nie wiedziała jak się ubrać na noc polubną. Matka kazała jej włożyć długą, grubą koszulę nocną, a koleżanka super seksowny komplecik...
- A co to ma wspólnego ze mną?! - pyta sie facet.
- Nieważne jak się ubierzesz. I tak cię wyr***ją....

Ale ten czas leci

Centurion2007-12-14, 10:59
Z wielkim hukiem wpada do pokoju chłopak:
- Cześć tato, wróciłem!!!
Ojciec siedzący przed komputerem, nie odrywając wzroku od monitora pyta:
- A gdzieś ty był?
- W wojsku tato ...

Pogrzeb teściowej

Centurion2007-12-14, 11:39
Pogrzeb.
Facetowi umarla tesciowa.
Facet przytulony do zmarlej tesciowej kleczy przy trumnie...
Zgromadzeni zdziwieni, bo pamietaja, ze ziec klocil sie caly czas z tesciowa i "wieszali na sobie psy".
Zdziwiona zona podchodzi do meza i pyta:
Kochanie, pogodziles sie z mamusia zanim umarla??
Maz odpowiada cichym glosem:
...nie... wczoraj ostro pochlalem i leb mnie napier***... a mamusia taka zimniutka...

Szkot

Centurion2007-12-14, 10:58
Mówią, że Szkot jest skąpy, a przed chwilą widziałem sąsiada Szkota jak niósł do analizy dwa pełne wiadra moczu.
- A niech tam niech wiedzą, że mam gest.

Po kilku godzinach, ten sam Szkot niesie oba pełne wiadra z powrotem.
- Co się stało - pyta sąsiad:
- Znaleźli cukier!
Wpadl facet do baru. Zamowil drinka, siedzi, mysli. Gdy barman przynosil mu zamowiony napoj, nagle krzyknal: "39!" I wszyscy w barze zaczeli sie smiac. Po chwili barman krzyknal "53!", a towarzystwo barowe wykonalo rotfla. Gdy w koncu barman krzyknal "14!" niekt nie mogl powstrzymac sie od jeszcze glosniejszego smiechu. Facet podszedl do barmana i zapytal, co tu jest grane. A barman na to:
- Wie pan, to jest male miasteczko, duzo tu mamy nielenich dzieci i w zwiazku z tym nie opowiadamy naszych ulubionych sprosnych dowc🤬ow, nadalismy im numery i kazdy wie o co chodzi.
Facet pomyslsl, pomyslal, i w koncu wrzasnal na cala sale "39!". Zero reakcji. Probuje znowu: "53!". Nic. Jeszcze raz krzyknal: "14!". Nikt nie zwrocil na niego uwagi. Wkurzony, podszedl do barmana:
- Niech mi pan powie, o co chodzi. Przeciez powiedzialem dokladnie te same numery, co pan i nik nawet sie nie usmiechnal!
- Wie pan.. niektorzy potrafia opowiadac dowc🤬y, a niektorzy nie...

W zatłoczonym barze

Centurion2007-12-14, 10:45
Do zatloczonego pubu wchodzi mezczyzna i widzac, ze przy stoliku siedzi tylko jeden gosc, zwraca sie do niego:
- Czy to miejsce jest wolne?
Siedzacy schyla sie pod stolik i pyta:
- Janek, bedziesz jeszcze siedzial?

Kadłubek

Centurion2007-12-14, 10:46
Było sobie dziecko, ale niestety bez rączek, bez nóżek, bez tułowia, po prostu sama głowa.Leży sobie kiedyś ta głowa na kominku i przychodzi mama i mówi:
- Witaj synku, mam dla ciebie prezent!
- K🤬a, pewnie znowu kapelusz.

Sknerus

Centurion2007-12-14, 11:01
Kino.
Mężczyzna kupuje bilet.

Bileterka:
- A może orzeszki Pan kupi?
- Nie, dziękuję.
- A paluszki?
- Nie, dziękuję.
- To może chociaż dropsy niech Pan weźmie.

Zdenerwowany mężczyzna:
- Nie chcę. Juz mówiłem!

Zdegustowany odchodzi od kasy. Niepocieszona bileterka wystawia głowę przez okienko i woła:
- A mordercą jest szofer, sknerusie!

Kalesony

Centurion2007-12-14, 11:39
Do zabitej dechami wiochy przyjechał zimową porą młody lekarz. Już na następny dzień trafił do niego jeden ze starszych mieszkańców, który poślizgnął się i stłukł sobie kolano. Lekarz kazał mu zdjąć spodnie aby mógł zbadać bolące miejsce i ze zdziwieniem stwierdził, że chłopina nie ma majtek.
- Czego nie nosi pan kalesonów ? - zapytał
- Nigdym nie nosił - odpowiedział rolnik - po co mi to ?
- Panie przecież to i bardziej czysto i bardziej ciepło, radziłbym panu spróbować.
Po wizycie u lekarza chłop pojechał do miasteczka po leki i wstąpił też do sklepu aby zakupić kalesony. Gdy wrócił do domu założył je na tyłek, trochę pokręcił się jeszcze po gospodarce, "zadał" świniom i poszedł spać.
Rano jak miał to w zwyczaju szybko poleciał za stodołę walnąć porannego stolca. Jako, że był mróz, szybko zdjął spodnie kucnął nadął się, postawił klocka i podnosząc się zerknął za siebie. Na śniegu nie było nic. Wtedy przypomniał sobie o kalesonach :
- Miał konował rację - mruknął - faktycznie czyściej.
Zaczął zapinać spodnie i znowu z podziwem dla wiedzy doktora powiedział :
- I faktycznie bardziej ciepło.