
O czym tak naprawde śpiewają mroczni metalowcy ;)
oryginał: Behemoth - Decade Of Therion
|
|
|
Z najnowszych badań wynika, że poziom sprawności fizycznej Brytyjczyków jest zastraszająco niski. Aż 53 proc. ankietowanych nie jest w stanie dotknąć własnych palców u nóg, zaś 68 proc. nie potrafiłoby zrobić 20 przysiadów.
Jedna czwarta kobiet nie jest w stanie samodzielnie rozpiąć stanika na plecach, a 60 proc. nie potrafiłoby donieść zakupów z supermarketu do domu.
Dwie trzecie uczestników ankiety przyznało, że w ciągu ostatniego roku nie uprawiało żadnych energicznych ćwiczeń, jak bieganie, czy jazda na rowerze.
Warmińsko-mazurska policja wyjaśnia, kto jest odpowiedzialny za niezabezpieczenie towarowego składu, który sam przejechał 10 km między stacjami Chruściel i Braniewo. Połowa składu wykoleiła się - poinformowała rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Anna Siwek.
Do zdarzenia doszło po południu na szlaku Chruściel-Braniewo. Odczepiony od lokomotywy i niezabezpieczony skład 10 wagonów towarowych ruszył ze stacji i zaczął staczać się w kierunku Braniewa.
Kolejarze bezskutecznie próbowali zatrzymać wagony i w ślad za nimi wysłali lokomotywę, która dawała sygnały ostrzegawcze na przejazdach kolejowych.
Dyżurny PKP z Chruściela poinformował o zjechaniu wagonów dyżurnego ruchu z Braniewa, który zamknął przejazd kolejowy i skierował skład na boczny tor. Tam sześć z 10 wagonów wykoleiło się.
Według policji, dyżurny oficer o incydencie dowiedział się nie od pracowników kolei, tylko z radia.
Pracownicy odpowiedzialni za zabezpieczenie składu - dwóch maszynistów, manewrowy i ustawiacz - zostali poddani przez policjantów badaniu na zawartość alkoholu. Jeden z nich - ustawiacz - miał 0,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Pozostali byli trzeźwi.
Policjanci prowadzą śledztwo, które ma wyjaśnić czy pędzący bez nadzoru skład spowodował zagrożenie w ruchu i czy doszło do nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia zdrowia wielu osób lub mienia w wielkich rozmiarach. Grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności. (bart)
Wreszcie jakiś zwrot w kampanii Prawa i Sprawiedliwości! Wreszcie PiS odniósł się do najpoważniejszych wydarzeń! Nareszcie programowy akcent w kampanii PiS – Ludwik Dorn wysłuchał spotu o jego psie, który zżerał majątek państwowy i postanowił – Dorn, nie pies – podać do sądu LiD za znieważenie majestatu. Marszałka Dorna, bo Saba nie wyraziła opinii. Irasiad nie pozwolił?
Otóż bardzo nam się wizja sądowego pojedynku z Ludwikiem Dornem i jego meblożernym psem podoba. To bardzo dobry pomysł: pokażmy światu, jak wygląda praca ministra i jego psa. Wskażmy na palący problem: urzędy i ministerialne rezydencje trzeba przysposobić do pobytu czworonogów, zamontować legowiska, wyznaczyć miejsca na toaletę, wytyczyć ścieżki spacerowe, zatrudnić opiekunów (wszak minister i marszałek muszą trochę popracować), a następnie – uruchomić rezerwę budżetową. To przecież tanie państwo! I jeszcze pozwólmy każdemu urzędnikowi trzymać swój zwierzyniec w miejscu pracy. Pan Marszałek Ludwik Dorn już dał przykład.
Tak, Panie Marszałku, opowiedzmy wyborcom historię Pańskiego psa. Pokażmy jak się wiodło Sabie w czasach Pańskiego urzędowania. Zróbmy to – opinia publiczna czeka!
Tak oto psia sensacja zgrabnie przykryła politycznie kompromitującą, a moralnie – skandaliczną wypowiedź Ziobry o związku lewicy ze śmiercią Barbary Blidy. W przykrywaniu własnych afer PiS jest mistrzem. Tę – próbował przykryć psią mordą. Biedna ta Saba.