Listopad 2007
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30
Grudzień 2007
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31
Styczeń 2008
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31

Jingle Bombs

Centurion2007-12-21, 20:05
Ahmed martwy terrorysta śpiewa talibową kolędę...



Dashing thru the Sand
With bomb straped to my back
I have nasty plan
For Christmas In Iraq

I Got thru checkpoint A
But not thru checkpoint B
That's when i Got shot In ass
By the US MILI-TA-RY

Ooooo jingle bombs, jingle bombs
Mind blew up sou see
Where are all those virgins
That Bin Laden promised me

Ooooo jingle bombs, jingle bombs
US soldier shot me dead
The only thing that i have left
Is this towel up on my head

I used to be a man
But every time i cough
Thank to uncle Sam
My nutts keep falling off

My bombing days are done
I need to find some work
Perhaps it Gould be much safer
As 'convinent' store night clerk

Ooooo jingle bombs, jingle bombs
I think i Got screwed
Dont laugh At me
Be cause i dare or
I kill you

Nietypowa gra na pianinie

Centurion2007-12-21, 13:43
Trzeba mieć muzykalnego wacka

Promocja w restauracji

Centurion2007-12-21, 10:50
W restauracji kelner do gościa:
- Dziś mamy taką promocję - dam panu do powąchania widelec - jak pan odgadnie co nim było jedzone ma pan obiad gratis;
Gość powąchał:
- Żeberka z kapustą, ziemniaki - dostał oczywiście gratisowy obiad.
Na drugi dzień przyszedł znów - kelner ciekawy czy mu się uda proponuje znów obwąchanie widelca i znów gość odgadł.
Po tygodniu takiej zabawy zdenerwowany kelner wykombinował - wsadził widelec kucharce w majtki, poobracał i wychodzi do gościa. Ten wziął widelec, powąchał i powiada:
- To zupełnie niemożliwe, a ja się tak długo zastanawiałem gdzie teraz Magda pracuje...

Bóg pomoże

Centurion2007-12-21, 12:51
Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- Za kogo?
- Za popa.
- Zwariowałaś?
- Miłość, tato... Serce, nie sługa.
- No dobrze, przyprowadź go jutro.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże...
- A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- Ona jeździ tylko Ferrari i Porshe, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Gdy narzeczony poszedł, córka pyta biznesmena:
- I jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem.

How are you

Centurion2007-12-21, 10:40
Zima. Kowaniec w Nowym Targu.
Baca obsługuje mały orczyk. Narciarze szaleją.
Nagle baca zatrzymuje wyciąg.
BACA: Won, wynocha do domu, wszyscy!
NARCIARZ: Dlaczego?
B: Bo jeden z was powiedział do mnie: ty c🤬ju.
N: Ależ to nie możliwe, pewnie to obcokrajowiec i powiedział: how are you? - to znaczy jak się masz i chciał tak bacę pozdrowić.
B: Acha - po namyśle - no to możecie jeździć - i włącza wyciąg. I tak sobie pod nosem mruczy: how are you... how are you... no dobrze, ale dlaczego w dupę j🤬y?

Gdzie mama?

Centurion2007-12-21, 12:53
Siedzi sobie synek. Przed nim ojciec cos tam czyta a matka stoi za nim i prasuje. Synek do ojca:
- tata, gdzie mama?
- stoi za toba i prasuje.
Po chwili:
- tata, gdzie mama?
stary poddenerwowany:
- mówiłem Ci że za tobą stoi i prasuje!!
po chwili synek:
-gdzie mama?
Stary wsciekły:
- mówię ci maly kretynie ze za tobą prasuje.!!! jeszcze raz zapytasz to walnę cie gazetą!!!
mija chwila:
- tata, gdzie mama?
stary nie wytrzymał i jep mu plackacza gazetą, aż sie maly obrócił.
- O mama, gdzie tata?

Sex w akademiku

Centurion2007-12-21, 17:47
Studenci w akademikach nie mają lekko, warunki ciężkie a dupczyć się chce

Ziomy

Centurion2007-12-21, 10:16
Spodnie z szerokim krokiem to postawa każdego skejtersa

Mysz

Centurion2007-12-21, 10:42
Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki. Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej łapie trzymając prawie kilogramowy kawał żółtego sera a drugą ciągnąc za sobą wielkie pęto kiełbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejście do swojej norki. Już jest przed wejściem gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem :
- Jak dzieci, k🤬a, jak dzieci.