
Kot Hitlera

|
|
|
Używane prezerwatywy przerabia się w południowych Chinach na... gumowe opaski do włosów – donosi dziennik „China Daily”.
"Te kolorowe i tanie opaski oraz gumki do włosów sprzedają się bardzo dobrze… zagrażając zdrowiu klientów" – pisze gazeta.
"W ten sposób można zarazić się AIDS czy chorobami wenerycznymi. Na przykład, gdy opaska trafi do ust podczas układania włosów" – ostrzega na łamach „China Daily” anonimowy dermatolog.
Koszt 10 gumowych opasek to 25 fenów, czyli około 8 groszy.
17-letni Holender został aresztowany za kradzież wirtualnych mebli z "pokoi" w Hotelu Habbo, internetowym serwisie społecznościowym w trzech wymiarach. Jego użytkownicy tworzą wirtualnych bohaterów i m.in. kupują meble do swoich pokoi.
Nastolatka oskarżono o kradzież wirtualnych mebli - wartych 4 tys. euro - które prawowity właściciel kupił za prawdziwe pieniądze. Policja przesłuchała również pięciu innych 15-letnich Internautów.
Cała szóstka jest podejrzana o nielegalne wyniesienie skradzionych mebli do swoich własnych pokoi Habbo. Są oskarżeni też o używanie haseł ze strony Habbo do tworzenia fałszywych stron imitujących Habbo - powiedział rzecznik firmy Sulake, która administruje stroną. Mieliśmy wiele takich przypadków oszustw, ale to pierwszy raz, gdy policja wszczęła śledztwo - dodał rzecznik.
W Hotelu Habbo miesięcznie "pomieszkuje" sześć milionów ludzi w ponad 30 krajach.
Brytyjczyk został przyłapany przez sprzątaczy w hostelu na tym, jak pijany i bez spodni udawał, że uprawia seks z rowerem. Sąd skazał go na trzy lata w zawieszeniu.
51-letni Robert Stewart przyznał, że tego dnia wypił za dużo i zachowywał się niewłaściwie, symulując uprawianie seksu na oczach pracowników serwisu sprzątającego w hostelu Aberley House w Ayr. Nie przyznał się jednak do obrazy publicznej. W hostelu mieszkał od października 2006 r.
Szeryf Colin Miller umieścił również na trzy lata jego nazwisko w rejestrze przestępców seksualnych.
Sprzątacze zapukali do drzwi Stewarta, ale nikt nie otworzył, wobec czego użyli klucza hostelowego. Ich oczom ukazał się mężczyzna, ubrany tylko w koszulkę, który trzymał rower i ruszał biodrami do przodu i do tyłu w wyuzdany sposób.
W ciągu czterech dekad mojej pracy widziałem wszystkie możliwe perwersje znane ludzkości, ale nigdy nie słyszałem o erotomanie-cykliście - powiedział szeryf Miller.
Falę protestów ze strony muzułmanów wywołało pojawienie się w sklepach w Lacjum desek sedesowych zdobionych wersetami Koranu - pisze włoski dziennik "Il Giornale".
Mediolańska gazeta wymienia konsekwencje skandalu: napięcia dyplomatyczne między Włochami a państwami muzułmańskimi i oficjalne przeprosiny ze strony rządu w Rzymie.
Falę oburzenia i protestów "Il Giornale" porównuje do tego, co wydarzyło się po publikacji karykatur Mahometa w duńskiej prasie, choć jak zauważa przypominając o zamieszkach, jakie wtedy wybuchły, "nie doszliśmy do tego punktu".
Wszystko to, podkreśla, to skutki "diabolicznego gestu", bo tak sprzedaż desek klozetowych nazwał wydawany w Londynie dziennik "Al- Quds al-Arabi".
Według relacji włoskiego dziennika 25 października specjalne oddziały policji skonfiskowały w wielkich sklepach koło Rzymu deski z Koranem. W związku z protestami "zawstydzający produkt" został wycofany z półek sklepowych w miejscowościach w rejonie Rzymu.
Jednocześnie trwają kontrole, których celem jest sprawdzenie, czy wyprodukowane w Chinach deski nie są sprzedawane w innych częściach Włoch. Szef sieci supermarketów, która wprowadziła je na rynek, został spisany przez policję i być może odpowie za obrazę religii.
Społeczność islamska w Lacjum domaga się "natychmiastowej sprawiedliwości" i według arabskiej gazety, cytowanej przez "Il Giornale" gotowa jest zorganizować pokojowe protesty.
"Il Giornale" zwraca zaś uwagę, że dziennik "Al-Quds al-Arabi", który ujawnił skandal, jest bardzo opiniotwórczy w świecie wyznawców islamu i powiązany z telewizją Al-Dżazira.
Komentując tę sprawę na łamach mediolańskiej gazety, biskup Alessandro Maggiolini wyraził przekonanie, że sprzedaż desek z wersetami z Koranu to forma godnej potępienia przemocy.