Październik 2007
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31
Listopad 2007
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30
Grudzień 2007
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31

Ponad 1100 km nowych autostrad do roku 2012

Konto usunięte • 2007-10-17, 14:09
W latach 2007-2012 w Polsce powstanie ponad 1100 km nowych autostrad - powiedział minister transportu Jerzy Polaczek na otwarciu obrad III Forum Polskiego Kongresu Drogowego w Warszawie.

Z tej liczby 632 km będzie wybudowane z zamówienia publicznego Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, a 473 km autostrad ma powstać w systemie partnerstwa publiczno-prywatnego.

Cała wieść: klik
Cytat:

Pijany i nagi Francuz wszedł na dzwonnicę bazyliki świętego Piotra w Rzymie i uruchomił dzwon - poinformowała włoska agencja ANSA.
Wejście na dzwonnicę - Arco delle Campane - jest pilnie strzeżone przez watykańską straż. Nie wiadomo, w jaki sposób mężczyzna zdołał przedrzeć się niezauważony przez funkcjonariuszy.

Do incydentu doszło około godziny 5 nad ranem. Francuz został chwilę później zatrzymany przez żandarmów i przekazany włoskiej policji.



Źródło: wiadomosci.onet.pl/1625049,69,1,1,item.html
Cytat:

Grupę 20-letnich złodziei samochodów i włamywaczy, która od kilku miesięcy działała w okolicach Myszkowa i Zawiercia (Śląskie), rozbiła policja z obu tych miast. Przestępcy wpadli, bo gdy jechali skradzionym samochodem zabrakło im paliwa, nie mieli też przy sobie pieniędzy, by je kupić.

Wszyscy zatrzymani mają po 20 lat. Czterech rówieśników w ciągu kilku miesięcy ukradło w okolicach Myszkowa i Zawiercia kilkanaście samochodów, w Zawierciu włamywali się też do placówek handlowych - poinformował Andrzej Świeboda z zawierciańskiej policji. Dodał, że złodziei ujęto kilka dni temu.

Gdy jechali skradzionym z Myszkowa fiatem uno, zabrakło im paliwa. Poszli więc z plastikową butelką na pobliską stację benzynową, gdzie uprosili obsługę o sprzedaż na kredyt niewielkiej ilości benzyny. Gdy wrócili, samochód nadal nie chciał zapalić. Wtedy wykręcili z fiata radio i kilka innych elementów, po czym zostawili go przy drodze.

Otwartym, ogołoconym z wyposażenia samochodem zainteresowali się przejeżdżający tą drogą policjanci. Przez radio ustalili, że fiat niedawno został skradziony, a czując zapach i widząc świeże ślady benzyny wokół wlewu paliwa, postanowili sprawdzić, czy nie tankowano go na pobliskiej stacji.

Obsługa szczegółowo opisała niedawnych klientów dokonujących nietypowej transakcji. Na tej podstawie funkcjonariusze z Myszkowa dotarli do jednego z członków grupy, w którego mieszkaniu znaleźli części ze skradzionych samochodów, a także inne łupy z kradzieży. Wkrótce zatrzymali pozostałych członków szajki.

Zatrzymanym czterem 20-letnim mieszkańcom Zawiercia udowodniono już kilkanaście przestępstw. W czasie przeszukań funkcjonariusze odzyskali część skradzionych przedmiotów. Wiadomo, że mężczyźni sami demontowali kradzione pojazdy, sprzedając wartościowe elementy, a pozostałości oddając do składnic po cenie złomu.

Trzech 20-latków Sąd Rejonowy w Myszkowie aresztował na trzy miesiące, czwartego przestępcę objął policyjnym dozorem. Za popełnione przestępstwa wszystkim członkom grupy grozi kara do 10 lat więzienia. Według policji, możliwe są kolejne zatrzymania w tej sprawie, m.in. osób współpracujących z szajką przy sprzedaży łupów. (ak)



Źródło: wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,9305490,wiadomosc.html?ticaid=14a86

Duchowny, polityk i pracownicy lotniska

Konto usunięte • 2007-10-17, 20:34
Cytat:

"Gazeta Wyborcza": Dwie osoby wyrzucono z pracy w związku z przykrością, jaka spotkała kardynała Józefa Glempa na lotnisku w Szczecinie. Sęk w tym, że hierarcha nie ma do nikogo pretensji, a zwolniony kontroler działał zgodnie z procedurami.
Zdarzenie miało miejsce w niedzielę w porcie lotniczym Szczecin-Goleniów. Kard. Józef Glemp ze względu na stan zdrowia nie mógł przejść przez tak zwaną bramkę, więc pracownik ochrony lotniska skontrolował go ręcznym wykrywaczem metali.

Już w niedzielę wieczorem niektóre elektroniczne media podały informację, iż prymas na lotnisku został poddany kontroli osobistej. W związku z tym następnego dnia zarząd lotniska przesłał na ręce prymasa Polski przeprosiny za niewłaściwe zachowanie funkcjonariuszy ochrony. We wtorek zaś władze portu lotniczego poinformowały, że pracownik ochrony i jego zwierzchnik zostali wyrzuceni z pracy "po przeanalizowaniu głębokiego kryzysu, jaki wywołało ich zachowanie" - czytamy w dzienniku. Świadek zajścia na szczecińskim lotnisku, sekretarz prymasa ksiądz Mirosław Kreczmański, powiedział "Gazecie Wyborczej", że kard. Józef Glemp nie czuje się upokorzony.

- Ksiądz prymas ze względu na chorobę serca nie może przechodzić przez tak zwaną bramkę. Kontroler więc zabrał go na bok i przejechał po jego ciele elektronicznym urządzeniem - mówi sekretarz Józefa Glempa i dodaje, że ksiądz prymas wiele razy kontrolowany był w ten sposób na innych lotniskach. Ksiądz Kreczmański zaprzeczył informacji podanej gazecie przez jednego z członków rady nadzorczej szczecińskiego lotniska, jakoby prymasowi do kontroli zdjęto sutannę.

- Zarówno prymas jak i ja jesteśmy zdziwieni rozwojem wypadków - podkreśla.

Jak ustaliła gazeta, tym samym samolotem co prymas leciał do Warszawy sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński. Gdy zobaczył zabieranego do kontroli prymasa, zadzwonił do wojewody zachodniopomorskiego Roberta Krupowicza. Ten z kolei skontaktował się z prezesem zarządu portu lotniczego i poprosił o wyjaśnienie tego zdarzenia.



Źródlo: http://wiadomosci.onet.pl/1624872,11,item.html