W mieście Nampa w amerykańskim stanie Idaho poniedziałkowa awaria prądu pozbawiła elektryczności 12 tys. domów i lokali użytkowych. Okazało się, że wszystkiemu winny jest... kot, który w poszukiwaniu ciepła trafił do podstacji elektrycznej.
Zziębnięty kot wtargnął do podstacji elektrycznej, przytulił się do ciepłego transformatora i spowodował w ten sposób spięcie, które wysadziło dziewięć linii zasilających - poinformowały służby stanu Idaho.
W liczącym 77 tys. mieszkańców mieście Nampa pozbawionych prądu zostało 12 tys. domów i lokali użytkowych, w tym miejski ratusz. Awarii uległy również sygnalizatory świetlne, co spowodowało liczne korki.
Awaria została naprawiona już po trzech godzinach. Kot nie przeżył. (zel)
Czeska straż pożarna musiała zmierzyć się z nietypowym przypadkiem. Dwaj mężczyźni zostali uwięzieni przez... stół bilardowy. Gracze szukali zaginionej kuli bilardowej wkładając ręce do łuz - poinformował dziennik "Lidove noviny".
Dwaj mężczyźni grający w bilard w lokalu w Karlowych Warach w pewnym momencie zgubili jedną z bil. Przystąpili do poszukiwań wkładając ręce do otworów w stole. Nagle okazało się, że obydwaj zaklinowali się. Początkowo uważali to za całkiem zabawne, ale gdy stwierdzili, że nie są w stanie sami się wydostać przestało być im do śmiechu.
Do pechowych bilardzistów wezwano straż pożarną. Uwięzione ręce sprawiały im całkiem spory ból - relacjonował jeden ze strażaków. Nie mieliśmy pojęcia, jak to się stało, że obaj utknęli. W końcu nie pozostało nic innego, jak rozebrać na części cały stół - tłumaczył. (zel)
Klątwa zmusiła w Kenii złodziei do zwrotu mienia skradzionego podczas trwających od 27 grudnia powyborczych zamieszek. Sprawiła ponoć złodziejom kłopot w toalecie.
Kenijskie stacje telewizyjne pokazywały z Mombasy (nad Oceanem Indyjskim) zdjęcia ludzi zwracających na miejsce kradzieży to, co stamtąd wynieśli: a więc łóżka, kanapy i inne rzeczy.
Fakt potwierdzał dowódca miejscowej policji. Mówił, że pogłoski o czarach ułatwiły mu pracę. - Są, czy nie, duchy naprawdę ułatwiły nam pracę. Chciałbym, żeby były w całym kraju - podkreślał.
Szabrownicy przypisywali klątwie "tajemniczą" chorobę. Sprawiła ponoć złodziejom kłopot w toalecie. - Mówię prawdę. Nie kłamię. Są ludzie, którzy nie mogli się załatwić" - cytowała jedną z kobiet kenijska telewizja NTV.
Fala kradzieży wybuchła w Kenii tuż po kontestowanych wyborach prezydenckich, w których wygrał - według oficjalnych rezultatów - Mwai Kibaki. Ale szybko też rozeszła się wieść, że handlujący drewnem kupiec z Mombasy poprosił członka starszyzny o obłożenie klątwą złodziei, którzy skradli mu towar.
- Dał nam 10 dni na zwrot drewna. Zrobię to w nocy, bo w dzień wszyscy by się ze mnie śmiali - mówił w telewizji anonimowy szabrownik.
- Przez duchy boję się o moje życie. Właśnie dlatego zdecydowałem się zwrócić te rzeczy - zaznaczył inny złodziej.
Na wschodzie Rosji złodzieje złomu zdołali rozebrać 200-tonowy most. Najciekawsze jest to, że nikt ich nie zauważył!
11-metrowa konstrukcja w Chabarowsku zniknęła w ciągu jednej nocy - donosi brytyjski dziennik "Metro".
Most był fragmentem jedynej drogi w okolicy. Lokalna społeczność była zaskoczona, gdy rano okazało się, że droga... zniknęła. Wielu mieszkańców Chabarowska nie dotarło do pracy na leżącą na drugim brzegu rzeki farmę.
Specjaliści oceniają, że odbudowanie mostu pochłonie budżet dziesięciokrotnie większy od warości skradzionej stali.