Grudzień 2007
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31
Styczeń 2008
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31
Luty 2008
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29

Clinton

Centurion2008-01-12, 11:12
Bill wybiera się na poranny jogging zimą. Biegnie, biegnie, nagle widzi jakiś napis na śniegu. Patrzy: "BILL CLINTON TO GÓWNIARZ".
Clinton wkurzył się. Wezwał szefa FBI i kazał mu przeprowadzić śledztwo. Kilka godzin później przychodzi do niego agent i mówi:
- Panie prezydencie, mam dobre wieści i złe wieści.
Clinton:
- Najpierw dobre.
Agent pokazuje mu wyniki testów:
- Analiza próbki moczu wykazała, że to Jesse Jackson (polityczny przeciwnik Clintona, Murzyn) odlewał się na śnieg.
Bill:
Hm... A te złe?
Agent:
Jak by to powiedzieć... No... Tego... To charakter pisma Hillary...

Fabryka wyrobów z lateksu

Centurion2008-01-12, 11:23
Grupa turystów zwiedza fabrykę wyrobów z lateksu. Są akurat na oddziale, gdzie produkuje się smoczki do butelek dla niemowląt. Taśma produkcyjna pracuje całą parą. Słychać co chwilę głośny dźwięk "hiss-pop...hiss-pop...hiss- pop".
- "Hiss" słychać wtedy gdy guma jest wstrzykiwana do foremek - tłumaczy zwiedzającym przewodnik - "Pop" - to natomiast dźwięk igły, która robi w smoczku dziurkę.
Grupa przechodzi dalej, do działu produkcji prezerwatyw. I znów słychać znajomy dźwięk maszyny. "Hiss, hiss, hiss. Hiss-pop"
- Halo! - odzywa się ktoś z grupy - Rozumiem - hiss, hiss, hiss. Ale pop?!
- Maszyna pracuje podobnie jak na smoczkach - tłumaczy przewodnik - Tyle że przekłuwa jedynie co piaty wyrób.
- Ale przecież to wcale nie jest dobre dla kondomów!!!
- Możliwe, ale dzięki temu kwitnie popyt na nasze smoczki....

Badanie kału

Centurion2008-01-12, 11:45
Pierwszy rok na Akademii Medycznej. Profesor kończy wykład i zadaje
studentom pracę domową:
- Proszę państwa jutro zajmiemy się badaniem kału. Proszę wziąć słoiczki i
niech każdy z państwa je wypełni odpowiednią zawartością.
Następnego dnia studenci przychodzą na wykład z kałem w słoikach.
Niestety jeden gość zapomniał. Biedny bał się ochrzanu od profesora, więc
szybko pobiegł do toalety i narobił do słoika. Przychodzi zadowolony na salę
wykładową i siada na miejscu. Profesor zaczyna sprawdzać czy każdy przyniósł
wypełniony słoik. Podchodzi w końcu do
zapominalskiego studenta i patrzy na słoik, który jest cały zaparowany, gdyż
zawartość jeszcze nie zdążyła ostygnąć. Pyta się go:
- Proszę pana a co to jest??
- No jak to co panie profesorze to jest moja praca domowa.
Na co profesor odpowiada
- O nie, nie mój drogi to jest zerżnięte na przerwie.

Pogrzeb bogacza

Centurion2008-01-12, 12:20
Krypta-pokoik z pełnym wyposażeniem, jakby się przypadkiem denatowi ożyło...

Wsadzili ciało kolegi na biurowe krzesło z kółkami, zawieźli do sklepu i usiłowali spieniężyć jego czek. Ciało kiwało się na boki, sprawcy musieli je przytrzymywać, a wokół gromadził się tłum. Sceny rodem z czarnej komedii rozegrały się na Manhattanie w Nowym Jorku.

David Dalaia i James O'Hare chcieli spieniężyć czek na 335 dolarów. Przy kasie okazało się, że konieczna będzie obecność Virgillo Cintrona, współlokatora mężczyzn, na którego czek był wypisany. Niestety, Citron właśnie zmarł. Pomysłowi przestępcy wrócili do mieszkania, ubrali ciało kolegi we własne ubrania, posadzili je na krześle i ruszyli z powrotem do sklepu.

Podróż dwóch mężczyzn i ciała wzbudzała bardzo duże zainteresowanie przechodniów. - Sprawcy mieli duży problem z utrzymaniem Cintrona, który co chwila zsuwał się z krzesła. Zatrzymywali się i poprawiali ciało - relacjonują liczni świadkowie.

Dalaia i O'Hare zostawili Cintrona przed sklepem, weszli do środka i powiedzieli kasjerowi, że "ich kolega już tu jest, więc może wypłacić pieniądze". Mężczyźni mieli jednak pecha. Najwidoczniej nie przewidzieli, że pojawienie się Virgilla na krześle przyciągnie tłum gapiów. Ciałem zainteresował się również policjant, który jadł lunch w pobliskiej restauracji.

- Na początku myślałem, że to żart, że to jakiś manekin. Później podszedłem i zobaczyłem, że ten człowiek wygląda na bardzo, bardzo martwego - mówił funkcjonariusz, Travis Rapp. Kiedy policjant oglądał ciało, ze sklepu wyszli sprawcy. - Stwierdzili, że to ich kolega, który przyjechał spieniężyć czek - opowiadał Rapp. - Powiedziałem im, że "kolega" jest martwy, a oni na to: "Naprawdę?? O mój Boże? On nie żyje!" - dodał.

Dalaia i O'Hare to drobni przestępny, dobrze znani policji. Cintron zmarł z przyczyn naturalnych. Nie ma to jak ciekawe życie po śmierci i koledzy do grobowej deski...


Żródło: deser.gazeta.pl/deser/1,83453,4824944.html

Pokojówka

Centurion2008-01-12, 11:42
Nowa służąca Jańcia (baba z wiochy) sprzatajac rano pokoj hrabiny znalazla w łóżku prezerwatywe.
Zaczerwieniła się i brakło jej oddechu,w tym momencie weszla hrabina:
-Cóż to Jancia? Nigdy milosci nie uprawialas?
-Tak jaśnie pani - mówi Jancia -ale nigdy tak mocno zeby skora zlazla.

Kradzież autobusu

Centurion2008-01-12, 12:00
Idą ulicą dwaj kumple po nocnej libacji. Są daleko od domu, obaj mocno zalani i nie mają pieniędzy na drogę powrotną. Zdecydowali się iść pieszo, aż dochodzą do pobliskiej zajezdni autobusowej. Jeden mówi do drugiego:
- Stary, tu jest tyle autobusów, ukradnijmy jeden! Ja zostanę na czatach, a ty idź i wracaj z busem!
Minęło 20 minut, kolega nie wraca. Woła więc do niego:
- Gdzie jesteś, wracaj tu szybko!
Po czym słyszy odpowiedę:
- A co ty myślisz, że tak łatwo znaleźć trójkę?
- Nie gadaj tyle, wsiadaj w jedenastkę i spadamy! Najwyżej wysiądziemy na Wolskiej i dalej pójdziemy pieszo!