Sierpień 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
Wrzesień 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30
Październik 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31

Jeden z pierwszych odcinków serialu.
A w nim niewinne rasistowskie aluzje



Boże, to mój pierwszy post

Praktyczny uchwyt na kubek

kietong2014-09-18, 11:25
Cytat:

Czy zdarzyło wam się kiedyś rozlać kawę lub napój w samochodzie? Na pewno. Nawet kubki z wieczkiem potrafią zrobić psikusa. Z pomocą nadchodzą majsterkowicze z Węgier, którzy zaprojektowali uchwyt na kubek z mechanizmem podobnym do żyroskopu. Zobaczcie, to działa!

PS. A pamiętacie jak w Initial D Takumi trenował jazdę z kubkiem kawy, aby nie wylać ani kropli?





Ziomek wynalazł zajebisty żyroskopowy uchwyt do samochodu. Filmik nie jest jakoś jebitnie widowiskowy, jednakże polecam próbę terenową od 1:28 - robi wrażenie. Warto zwrócić uwagę na uniwersalność i łatwość montażu. Na koniec ziomek żali się, że nie ma hajsu na masową produkcję.

Żródło: topgear.com.pl/praktyczny-uchwyt-kubek-nie-wyleje-sie-nic,video,filmy,4666

Pozdrawiam

Grunwald-Ukryta Prawda

orzeszwmorde2014-09-18, 21:16
-Wielki mistrz Ulrich von Junginen - rzekł herold - wzywa twój majestat panie i księcia Witolda na bitwę śmiertelną i aby męstwo wasze, którego widać wam brakuje, podnieść śle wam te dwa nagie miecze....
-Ssij jaja-przerwał mu Jagiełło

Ponoć było ale Sienkiewiczowi przeszło i zmienił.
A może nie.

Restauracja w Katowicach

BongMan2014-09-18, 14:53
Przyjechała para z zagranicy do Katowic i udali się do restauracji. Przeglądają menu, a tam:

- zupa węglowa
- kanapki węglowe z węglem
- kotlet węglowy z tłuczonym węglem i surówką z węgla
- pieczone bryłki węgla w sosie węglowym
- kruszony węgiel podany na szufli

- Was is das?! - pyta turysta kelnera.
- Aa, bo u nas ostatnio Ruch Autonomii Śląska doszedł do władzy.
Piękny przykład debilizmu rządzących.

W latach 50. XX wieku Chiny borykały się z ogromnymi problemami żywnościowymi. Winą za tę katastrofalną sytuację obarczono.... wróble. Jak wiadomo wróble wydziobują ziarno. Jeśli wróbel zje ziarenko, z wielką pieczołowitością zasiane przez chińskiego chłopa, z ziarenka nie wzejdzie zboże.Tak więc w celu poprawienia zbiorów Mao Tse tung, przewodniczący Komunistycznej Partii Chin, ojciec narodu chińskiego, przywódca rewolucji kulturalnej i jeden z najkrwawszych tyranów w dziejach świata, kazał wybić wszystkie wróble w Chinach. Pomysł, fenomenalny w swojej prostocie, nastręczał jednak pewnych trudności technicznych.

Jak to zrobić?

Bezsensem byłoby oczywiście strzelanie do wróbli - mały to cel i nadzwyczaj ruchliwy, poza tym trzeba by zużyć tony amunicji. Wróbli nie można także otruć, bo należałoby w tym celu zatruć wysiewane ziarno, a to o jego ochronę przecież chodzi. Pułapki? Sposób kosztowny i czasochłonny, a ponadto nie gwarantujący wybicia całej populacji.

Rozwiązanie też znalazło się proste, choć wymagało zaangażowania dużej liczby ludzi, (ale akurat na brak ludzi Chiny nigdy narzekać nie mogły). Całym wioskom kazano wychodzić tam, gdzie akurat siedziały wróble, i je straszyć. Chińscy wieśniacy, szczęśliwi że mogli uczestniczyć w tak genialnym i pożytecznym przedsięwzięciu towarzysza Mao, wylegali więc na pola i starali się wywołać jak największy hałas, uderzając w garnki, patelnie i tym podobne.

Przestraszone stada wróbli wzbijały się do lotu.

Wykorzystano tu - nieświadomie zresztą - pewną słabość psychiczną tego gatunku. Wróbel jest wprawdzie dosyć płochliwy, ale zarazem niezbyt skory do podejmowania dalszych wędrówek.

Ponieważ ludność całej wioski, , zgromadzona na polu, może zająć stosunkowo dużą powierzchnię, wróble nie mogły - lub bały się - przelecieć dalej (zresztą i tam napotkałyby rzesze hałasujących wieśniaków).

Latały więc nad głowami ludzi, nie mogąc wylądować. Ptaki te nie należą do najbardziej wytrwałych lotników. Można to zaobserwować nawet na własnym podwórku - wróble niechętnie latają na dłuższe dystanse - raz po raz przysiadają na krzakach, żeby odpocząć.

Po kilkunastu minutach unoszenia się nad głowami hałasującego w dole tłumu były więc tak wyczerpane, że musiały w końcu wylądować. Półżywe, jeden po drugim, spadały na ziemię.

Zachowały się zdjęcia pokazujące uśmiechniętych ludzi, zgromadzonych obok kilkumetrowej wysokości stosów martwych wróbli. Po paru dniach takiej akcji populacja wróbli w Chinach spadła niemal do zera. Sukces!

A teraz czas na zagadkę. Co się stanie jeśli w krótkim czasie zabije się dużą liczbę wróbli?
Jeśli ktoś pomyślał sobie "nic", niech się lepiej zastanowi.

Natura nie znosi próżni. Każdy element ekosystemu powiązany jest w jakiś sposób z pozostałymi. Pod pewnym względem ekosystem przypomina piramidę puszek ustawionych podczas promocji w supermarkecie. Jeśli gdzieś ze środka takiej piramidy wyciągnie się jedną puszkę, zawali się cała konstrukcja. Zależności pomiędzy poszczególnymi elementami mogą być przeróżne, nie będziemy tu wnikać w znaczenie takich pojęć, jak mutualizm, komensalizm konkurencja czy kooperacja. Chodzi bowiem o jeden z najprostszych związków występujących w przyrodzie - o zależności pokarmowe, określane pozycją danego gatunku w tak zwanym łańcuchu pokarmowym" (czyli po prostu przez to, czym dany gatunek się żywi, i komu sam służy za pożywienie).

Zastanówmy się więc jaką rolę w przyrodzie - poza niszczeniem zasiewów i niweczeniem starań Komunistycznej Partii Chin o ustanowienie dobrobytu w kraju - pełnią wróble....

Nie ma odpowiedzi?

Może więc pytanie pomocnicze - co oprócz ziarna jedzą wróble? Odpowiedź- owady.

Aby zapewnić swoim pisklętom dostęp do. wysokobiałkowego pokarmu, niezbędnego do ich rozwoju, wróble w okresie lęgowym łowią owady, w tym szarańczę.

Gdy zabrakło wróbli, szarańcza mogła się rozmnażać do woli. Wprawdzie zaraz po akcji tępienia wróbli, zbiory były wyśmienite, ale już dwa lata później Chiny stały się świadkiem największej plagi szarańczy w dziejach. Lecące owady przesłaniały ciemną chmurą całe niebo i zasiadały na wzrastającym zbożu niczym wielki, gęsty, żywy koc.

Szacuje się, że z powodu klęski głodu, jaka panowała przez następne trzy lata, umarło 43 miliony ludzi. Kolejnych pięć milionów zostało straconych za udział w zamieszkach, a około 20 milionów wsadzono do więzień za drobne kradzieże żywności.

Typowa kara - 25 lat obozu koncentracyjnego za "naruszenie własności państwowej", polegające na zjadaniu kory z drzew.

Karma zadziałała.

Źródło

Grupa śmierci

d................s • 2014-09-18, 21:31
Polska wygrywa z Rosją w dwóch setach i przechodzi do półfinału.
Teraz możemy powiedzieć, że jesteśmy w grupie śmierci. Umrzemy z zimna bo gazu nie będzie

9 imigrantów zadłuża szwajcarską wioskę

N................m • 2014-09-18, 18:26
Licząca nieco ponad tysiąc mieszkańców cicha szwajcarska wioska Hagenbuch ma poważny problem ze swoim budżetem. Jedną trzecią miesięcznych wydatków pochłania liczna rodzina emigrantów z Erytrei. Z powodu obfitego szwajcarskiego "socjalu" wioska będzie musiała albo podnieść podatki, albo zaciągnąć kredyt - donosi dziennika "Blick".

Trzy lata temu w Hagenbuch osiedliła się rodzina imigrantów z Erytrei licząca dziewięć osób - dwoje dorosłych i siedmioro dzieci. Przyznano im prawo do pobytu i otrzymywania pomocy społecznej. Rodzina dostała darmowe lokum (władze płacą około tysiąca euro czynszu) i 2,1 tys. euro miesięcznie na utrzymanie.

Z czasem jednak koszty utrzymania rodziny imigrantów zaczęły rosnąć. Jak pisze szwajcarski tabloid "Blick", matka nie dawała sobie rady z siódemką dzieci. Teraz trójka z nich mieszka w sierocińcu, a reszcie rodziny nieustannie pomagają pracownicy opieki socjalnej. Sześć godzin dziennie 25 dni w miesiącu. Pomagają przy dzieciach, sprzątaniu czy zakupach.

Początkowo niskie koszty pobytu rodziny z Hagenbuch wzrosły do gigantycznych rozmiarów głównie ze względu na wydatki związane z opieką socjalną. Miesiąc pobytu czwórki dzieci w sierocińcu to około 30 tys. euro. Koszty związane z opieką nad resztą rodziny to około 16,5 tys. euro.
Sytuacja bez wyjścia

Zsumowane miesięczne obciążenie budżetu Hagenbuch z tytułu pobytu zaledwie jednej rodziny imigrantów to niemal 50 tys. euro. To około jedna trzecia budżetu wioski. Lokalne władze nie mogą wiele z tym zrobić, ponieważ obowiązek opieki nakłada na nich prawo. Pieniądze muszą pochodzić z budżetu samorządowego.

Szefowa władz wioski Therese Schlaepfer przyznała, że nie wie, co ma zrobić. - Nie mam gdzie się zwrócić o pomoc. Jedynym wyjściem będzie podwyżka podatków - stwierdziła. Podwyżka może wynieść pięć procent. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się w grudniu. Jeśli nie uda się podnieść podatków, wioska będzie musiała zaciągnąć kredyt na zasypanie dziury w budżecie.

Cała sytuacja wywołuje wielkie emocje w zazwyczaj flegmatycznej miejscowości. Największa złość kierowana jest ku władzom wyższego szczebla, które nałożyły na władze lokalne daleko idące obowiązki, ale nie dały na ich wypełnienie pieniędzy. - To jest szaleństwo. Nie może być tak, że takie rodziny mają tylko przywileje i prawa, a żadnych obowiązków - dodaje Shlaepfer. Według burmistrz smutnym efektem tej sytuacji jest złość i brak zrozumienia mieszkańców dla imigrantów. <----szczyt głupoty czy k🤬a brak k🤬sa w dupie? brać kredyt na imigrantów, którzy nic nie robią a przez to wkurzają się obywatele nazwać to niezrozumieniem imigrantów? może jeszcze k🤬a nazwie ich faszystami tych mieszkańców?!