Pewien Chińczyk, udał się na zakupy do osiedlowego sklepu spożywczego:
- Dziń dobly, ci jest mąka?
- Nie ma mąka - odpowiada sprzedawczyni, zmierzywszy obcokrajowca wzrokiem.
Chińczyk chwilę wpatruje się w panią jak zaczarowany, kiedy ta już chce mu zacząć tłumaczyć na migi, pyta niepewnie:
- A ciemu pani uziwa mianownika ziamiast dopełniacia?
Jadąc autobusem zauważyłem dwóch dresików, stali obok drzwi, nagle jeden z nich zaczyna szarpać drzwiami i się pyta kolegi:
-Ej, stary co się stanie jak otworze drzwi podczas jazdy?
-Nie otwieraj, ciśnienie cię wyp🤬oli