Nie zapomnę wywiadu z Zakk Wyldem (ktoś tu może słucha muzyki i zna) - siedzi zarośnięty harkorowy niedźwiedź i parafrazując mówi - " w czasie wizyty w Wielkiej Brytanii zdziwiła mnie jedna rzecz. Budweiser jest w dużych butelkach (czyt. pół litra), bo u nas to głównie 0,33 l". Należy dodać, że w stanach to 0,33 ma pewnie z 2,5% alko...
Oczywiście w Stanach mają najlepsze chmiele na świecie (nie, nie polskie, niemieckie czy belgijskie - waszyngtońskie <mówię o stanie a nie mieście>) i browary, ale rzemieślnicze. U nas w końcu też pije się głównie leszki, żywczyki i inne gówna zamiast Ataku Chmielu, Podróży Kormorana czy innych IPA, APA czy AIPA.
Z drugiej strony, za jedno IPA można kupić czteropak Harnasią, a naród dość ubogi to i nie ma co się dziwić... Cheers