Luty 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28
Marzec 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31
Kwiecień 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30

Był już jeden filmik z tym gościem ale wrzucam kolejny bo gość jest na prawdę przekozak. Udało mu się dotrzeć do finału drugiej edycji ŻywyRap.

Tutaj nawija na wolno spacerując po centrum Częstochowy podczas zeszłorocznej nocy kulturalnej, która odbywa się właśnie w świętym mieście.

Polecam przejrzeć resztę filmików na jego kanale. Na prawdę wielkie propsy dla Gostka

Jak coś zdechło

Konto usunięte • 2014-03-28, 21:01
Historia własna, która przydarzyła się mojemu kumplowi. Ja byłem świadkiem.
Kumpel miał świnkę morską. Miała już 10 lat, a w tym sędziwym wieku owe zdychają. Tak też stało się ze świnką kumpla, nad którą ten ubolewał. Byłem wtedy akuratnie u niego.
Wtedy przychodzi jego babcia, jedna z tych babć narzekających i wiecznie niezadowolonych.
Spojrzała na martwe zwierze i zaraz rzecze:
Jak coś tu zdechło, to rzućcie psom.
Kolega obarczył ją spojrzeniem i mówi: Żebym tak kiedyś o tobie nie powiedział.
Popłakałem się ze śmiechu.

Jak mało śmieszne, to wyj🤬, ale sadystyczne, więc uznałem, że się nadaje.

Niespodzianka podczas interwencji

Konto usunięte • 2014-03-28, 21:08
Witam,
Chciałbym wam przytoczyć ostatnią historię jaką usłyszałem od doświadczonego strażaka.

Był piątek wieczorem gdy w centrali strażackiej pojawiło się wezwanie "W pewnym mieszkaniu kobieta krzyczy o pomoc, drzwi są zamknięte na klucz i policja nie może wejść. Wzywają strażaków do wyłamania drzwi"
Ok, zbierają się ekipa i jadą na miejsce. Gdy już dojechali słychać wyraźnie jak kobieta krzyczy i płacze jednocześnie, więc nie czekali i zabrali się do swojej roboty. Wyłamanie drzwi trwało chwilkę, ale to co zobaczyli przeszło jakiekolwiek oczekiwania...
Na łóżku leżała przywiązana za ręce i nogi naga kobieta, zapłakana. Przy łóżku natomiast leżał... mężczyzna w stroju batmana i zakrwawioną głową. Okazało się, że para musiała mieć taki fetysz i mężczyzna wszedł na szafkę i próbował wskoczyć na łóżko, lecz do łóżka nie doleciał i soczyście przywalił głową w oparcie. Stracił przytomność i leżał tak aż do przyjazdu karetki.

Wszyscy wpadli w taką kaskadę śmiechu, że nawet sanitariusze, którzy nieśli nosze z batmanem tak się polewali, że dwa razy upuścili nosze...

"Albo nie, jednak wracam"



Techniawę w tle dodałem osobiście, bo oryginalne wideo nie miało dźwięku. Więc jeśli ktoś chce za nią hejtować to proszę kierować wypowiedzi pod moim adresem

Rowerzyści w Krakowie

Konto usunięte • 2014-03-28, 11:40
A było już tak blisko.. Farciarz czy idiota?

Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak niesamowity świat nas otacza. Joanne Milne od urodzenia była pozbawiona zmysłu słuchu, bez którego większość z nas nie wyobraża sobie życia. Dzięki współczesnej medycynie i technice pierwszy raz usłyszała dźwięk ludzkiego głosu. Ten moment został uwieczniony na filmie.



Joanne cierpi na rzadką chorobę genetyczną - zespół Ushera. Od urodzenia nie słyszała. Kiedy jednak z powodu tej samej choroby zaczęła tracić wzrok, wspólnie z lekarzami podjęła decyzję o wszczepieniu specjalnych implantów słuchowych. To dzięki nim pierwszy raz w życiu usłyszała głos drugiego człowieka.


"Muszę teraz stworzyć własną bibliotekę dźwięków! Słyszenie wszystkiego po raz pierwszy - od zwykłego cyknięcia włącznika światła do plusku wody - to emocjonujące, niesamowite uczucie. Nie mogę przestać płakać!" - mówi Joanne Milne.

Joanne poprosiła również swojego przyjaciela, dziennikarza muzycznego Tremayne Crossleya, o stworzenie dla niej listy popularnych piosenek, które powinna usłyszeć w pierwszej kolejności. Okazało się, że jest to nie tylko bardzo trudne, ale też bardzo odpowiedzialne zadanie. Na liście znalazły się przeboje Paula McCartney'a, Kate Bush czy Radiohead.

Wisielec i posterunkowy

PingwinRiko2014-03-28, 17:22
Interwencja z wisielcem, trafił mi się wtedy policjant młody stażem, typowy posterunkowy. On kierowca ja na miejscu pasażera. Młody zap🤬la jak szalony, ale czemu się dziwić, obecnie młodzież w psiarni ma w większości ADHD, aspiracje oficerskie po tygodniu. I chcą być Brudnym Harrym... Jak mówiłem młody zap🤬la jak szalony, gotów poświęcić auto, siebie i co najgorsze mnie dla jakiegoś wisielca. Na moje "młody, k🤬a, hamuj, jak chcesz zginać na służbie droga wolna, ale mnie w to nie mieszaj!" nawet nie zareagował. Jak otarliśmy się o krawężnik czy latarnię to mimo młodego wieku chyba w sekundzie osiwiałem. Młody chyba chciał pokazać jaki z niego driver, nie pytając o zgodę włączył sygnały świetlne i dźwiękowe. Oj postanowiłem się odegrać na k🤬sie. Nic dziwnego, że na miejsce dotarliśmy pierwsi, przed karetką pogotowia. "No młody, zap🤬laj, ratuj życie człowiekowi" poleciłem a młody wystrzelił jak z procy. Ja się nie śpieszyłem - skoro zgłaszający mówi, że znalazł wiszącego kuzyna, z poczerniałymi ustami, sinym językiem i jeszcze bez tętna (tak, był taki twardy że sam to sprawdził), to ja nie miałem tam nic do roboty. A młody się czegoś nauczy. Widzę, że podbiegł z przodu, do na wpół siedzącego trupa. Ludzie wieszają się w najdziwniejszych pozycjach, wierzcie mi. Stojąc z trupem twarzą w twarz popełnił najgorszy błąd w swoim króciutkim i pustym dotąd życiu. Ujął za biodra denata, poderwał, chcąc zdjąć z pętli. Z martwego ciała, przez otwarte usta, wyszło zaległe tam „powietrze”. Odór. Młody będąc w trakcie wysiłku, oddychał głęboko. Wciągnął wszystko. Rzygał, wił się w konwulsjach jeszcze podczas odjazdu karetki. Przybyły lekarz stwierdził zgon wisielca, około pięciu godzin wcześniej ( na podstawie opisanych wcześniej zmian skórno-powierzchowych). Ameryki nie odkrył. Obejrzał leżącego policjanta, spojrzał na mnie i powiedział "Za głupotę trzeba zawsze płacić". Trudno się z tym nie zgodzić. Szczeniak dostał na odchodnym zastrzyki; przeciwwymiotny i na uspokojenie. Profilaktycznie zabrałem mu broń służbową. Ma ochotę, niech się odjebie, ale nie w mojej obecności i na wspólnej służbie. Do psiarni wracaliśmy w milczeniu, jadąc zgodnie z przepisami. Sam kierowałem, nie po to młody dostał antidotum na życie, żeby mi tu zasnąć za kierownicą. Po powrocie posterunkowy przeprosił za swoje zachowanie i obiecał panować nad emocjami...

--------------------------------------
Poprzednie historie:
1. Rozpustna żona
2. Dz🤬ki pod oknem...
3. Sprawiedliwość dosięgnie każdego

Aha, posterunkowy nie jest już posterunkowym. Po kolejnym roku zwolnił się ze służby na własną prośbę...

A czy Ty nosisz legginsy?

Konto usunięte • 2014-03-28, 19:49
Prezentacja najnowszej wersji legginsow.



Wymagany angielski na poziomie podstawowym