Empik
PodpiwekJedrzej
• 2013-11-25, 21:26
613
Przypomniała mi się historia , stoję sobie w empiku, przeglądam gry na ps3, i zza półki słyszę rozmowę jakichś dzieci(6-8 lat)
-Ej, patrz jaka fajna gra!
-Noo, pewnie nam babcia kupi
-No to bierz i chodźmy do niej
-Ale tu jest napisane pe es czy, a my mamy komputer
-Ale to o to chodzi ze będzie lepsza grafika na komputerze, temu droższe jest (ja beka za polka, ale nic nie mowie)
-A no to spoko. BABCIUUUUU
Ogólnie dzieciaki przekonały babcie ze ta gra będzie miała
super grafikę i dlatego jest droższa i kochająca babcia im kupiła. Czułem się jak prawdziwy sukinsyn jak wychodziłem ze sklepu, ale warto było.
-Ej, patrz jaka fajna gra!
-Noo, pewnie nam babcia kupi
-No to bierz i chodźmy do niej
-Ale tu jest napisane pe es czy, a my mamy komputer
-Ale to o to chodzi ze będzie lepsza grafika na komputerze, temu droższe jest (ja beka za polka, ale nic nie mowie)
-A no to spoko. BABCIUUUUU
Ogólnie dzieciaki przekonały babcie ze ta gra będzie miała
super grafikę i dlatego jest droższa i kochająca babcia im kupiła. Czułem się jak prawdziwy sukinsyn jak wychodziłem ze sklepu, ale warto było.
. Więc ledwo co przytomny wszedłem do niej do domu po wcześniejszym uprzedzeniu żebym był cicho bo mamuśka śpi. Wszystko gra wchodzę, pies zaczął na mnie szczekać, było słychać, że matka wstaje z łóżka, ściągam buty (zimowe- co po pijaku staje się niemożliwe po ciemku) no i... jak się nachylałem wyj🤬em twarzą w metalową miskę psa, rozbiłem łeb. To nie było najgorsze. Koleżanka mnie pozbierała i wciągnęła na łóżko. Matka wyszła po chwili w majtkach i przeźroczystej koszulce z tekstem: kto to jest? On jest kompletnie pijany. Zabieraj go stąd! A na to Ania: jak mam go zabrać przecież nie dojdzie nawet. Zaczęła się tłumaczyć, ja ledwo co widzę na oczy,przebudziłem się i z tekstem do jej matki: Ja nie dojde? Kładź się maleńka z szyderczym śmiechem. Po chwili uświadomiłem sobie, że to spory błąd. Zaczęła na mnie krzyczeć i wyj🤬a mnie z mieszkania i wróciłem z buta cały up🤬lony z krwi i błota bo gdzieś po drodze się przewróciłem. Na drugi dzień dostałem smsa, że będę musiał długo naprawiać to co zepsułem. Załagodziłem sytuację i przyjaźń dlalej trwa.. Pytałem, czy mogę przyjść przeprosić jej mamę ale na razie lepiej nie ryzykować bo pewnie jeszcze emocje nie puściły z tego co mówiła. Poczekam pare dni i zrobię podejście z kwiatami... Czekajcie na dalszą część historii.
na