A czy ty pomyślałeś sobie życzenie Sadolu?

po obejrzeniu tego nasuwa się tylko jedno

Piotr Blandford po zdobyciu popularności wygarnia prosto z mostu co sądzi o co poniektórych, przy tym ze sporą dozą samozachwytu.

Panowie uczcie się pierwszej pomocy.

Dobrze, że w Rosji są jeszcze pomocni ludzie.

ukryta treść

Kobiety nie udało się uratować . Niecierpliwi niech przewiną do 0:40, ale polecam oglądać od początku.

Znalezione w odmętach internetów.

Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należą do niecierpliwych. Nie tylko oczekują, że będziesz wiedział, gdzie jest twoja bramka, ale również, jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich strony. Tak więc z pewnym rozbawieniem słuchaliśmy poniższej wymiany zdań miedzy kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego, a samolotem British Airways 747 Speedbird 206.

Speedbird 206: "Dzień dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechał z pasa lądowania."
Wieża: "Guten Morgen. Podjedź do swojej bramki."
Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał się.
Wieża: "Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?"
Speedbird 206: "Chwilę, Kontrola, szukam mojej bramki."
Wieża (z arogancka niecierpliwością): "Speedbird 206, co, nigdy nie byłeś we Frankfurcie!?"
Speedbird 206 (z zimnym spokojem): A tak, byłem, w 1944. W innym Boeingu, ale tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem sie tutaj.

Idzie facet strasznie przybity do baru, siada przy barze i pije kielona wódki za kielonem. Wygląda na strasznie podenerwowanego i załamanego. Wkrótce obok przysiada się laska, zamawia drina za drinem, również wygląda na strasznie przygnębioną i zdenerwowaną. W końcu nawiązuje się między nimi rozmowa.
Laska się go pyta:
- Ty, a co ty taki przybity?
- A, dziewczyna mnie zostawiła, bo uznała, że jestem zbyt perwersyjny.
- Tak? Dziwnie się składa, bo mnie ostatnio też chłopak rzucił, bo stwierdził, że jestem zbyt zboczona.
Rozmowa się rozkręciła, szybko przypadli sobie do gustu; wkrótce on wylądował u niej na chacie.
Pchnęła go na kanapę i powiedziała:
- Zaczekaj tu, ja teraz idę do łazienki i za 10 min. będę gotowa.
Po 10 min. ona wychodzi z łazienki ubrana w lateksowy strój dominy, maskę, ze straponem, pejczami, kajdankami itp., patrzy, a on kieruje się do wyjścia. Pyta się zaskoczona:
- A co Ty robisz? Przecież jeszcze nawet nie zaczęliśmy.
- A zrobiłem już wszystko to co chciałem - zerżnąłem w dupę twojego psa i nasrałem ci do torebki.

Dlaczego murzyni nie pływają statkami?
.
.
.
.
.
.
Bo drugi raz na ten sam numer nie chcą się nabrać.

Słowa te kieruję do osób jadących dziś ok. godziny 14 drogą wojewódzką nr. 796 zielonym Land Roverem Freelanderem o rejestracji TBU 97.. Upośledzony scyzoryku siedzący na miejscu pasażera, gnój to robić możecie u siebie na tym zap🤬dowie zwanym Kielecczyzną, nie wiem kto cię wychowywał jednak wywalanie w lesie przez okno: puszek po piwie żubr, energetykach i innych śmieci jest karane i najzwyczajniej nieprzyzwoite. Mam wielki ból dupy widząc zachowanie takich ludzi jak ty, zaśmiecać możecie sobie własne rejony a nie zagłębie dąbrowskie ,które stara się ogarnąć i dbać o środowisko.

Teraz idiota scyzoryk nr. 2 Nie mam pojęcia kto dał takiemu kretynowi prawo jazdy jednak postaram się wytłumaczyć: Po to droga ma wyznaczone przeciwne kierunki ruchu aby do tego się stosować. Nie wiem czy posiadasz kompleksy widząc motocykl ale na pustej drodze z dobrą nawierzchnią nie jedzie się środkiem oraz lewym pasem. Uniemożliwiając wyprzedzenie lub próbując spychać kiedy nie jedzie się przepisowych 90km/h a mniej.

Chciałbym również zwrócić uwagę do wszystkich palących w samochodach, są tam takie małe pudełeczka zwane "popielniczkami" służące do gaszenia fajek. Jeżeli już musisz wywalić przez okno to zwróć uwagę czy nie jedzie za tobą motocykl ponieważ żar ,który może wpaść za kombinezon narobi wiele szkód oraz doprowadzi do tragedii. Jeżeli koniecznie musisz coś zrobić z niedopałkiem najlepiej wsadź go sobie w dupę i pokaż znajomym.

Ot tyle mojego bólu dupy, mam nadzieje ,że znajdą się osoby popierające ten wywód ponieważ w jakiś sposób należy się szanować na drogach oraz to co nas otacza.

LwG

Parkour pełną gębą.

ukryta treść

Skończyło się na złamanej nodze.