Sierpień 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31
Wrzesień 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30
Październik 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31

Trippy plant

Salamanca2013-09-26, 23:15
Mimoza całkiem ciekawa roślinka

Nauka jazdy

Konto usunięte • 2013-09-26, 18:48
Rzecz dzieje się na lekcji teoretycznej Prawa Jazdy. Lekcja znaki zakazu. Wykładowca:
-Tak jak się domyślacie ten znak zabrania wjazdu pojazdom wielośladowym.

Po chwili chce przechodzić do kolejnego ale zgłasza się blondynka gdzieś koło 30-stki i mówi:
- Czy to znaczy że za ten znak może wjechać walec ?


Józef Kulosa z Żyrowej zaczął karierę w swoim rodzimym klubie w latach powojennych, jeszcze jako nastolatek. Piłka nożna pochłonęła go wtedy na całego - od tego czasu chodził regularnie na wszystkie treningi i starał się nie opuścić żadnego meczu.
Pan Józef był czynnym piłkarzem jeszcze w wieku 44 lat.

Pewnego dnia podczas meczu pucharowego doznał jednak ciężkiej kontuzji.
- Była akcja na bramkę - wspomina pan Józef. - Srogi chłop zamachnął się, żeby strzelić mi gola. Ja nie odpuściłem i rzuciłem się na piłkę. Skończyło się na tym, że kopnął mnie z całych sił w miech (poniżej pasa - przyp. red.) i musiałem jechać do szpitala. Nie dość, że bolało, to jeszcze mi głupio było, bo lekarzowi pomagała pielęgniarka. Osiem szwów mi założyli.
Po tym incydencie pani Jadwiga pogroziła mężowi palcem i powiedziała, że więcej w piłkę grać już nie będzie. Pan Józef jej posłuchał, ale założył jednocześnie klub kibica. Od tego czasu przychodził na treningi oglądać, jak ćwiczą koledzy, a na mecz jeździł z potężnym bębnem i trąbkami. Od czasu do czasu wchodził też na boisko, ale tylko żeby kopać piłkę podczas towarzyskich spotkań.

Przed tym sezonem pan Józef wymarzył sobie, żeby jeszcze raz zagrać w barwach Victorii Żyrowa, w prawdziwym meczu. W tym celu przeszedł stosowne badania (lekarz uznał, że jest w dobrej kondycji i może grać) oraz zarejestrował się oficjalnie jako zawodnik w Opolskim Związku Piłki Nożnej.
- Z tym zgłoszeniem było trochę problemów, bo komputer nie chciał przyjąć roku 1936 jako datę urodzenia - przyznaje Norbert Lepich, prezes klubu. - Ale ostatecznie udało się go zarejestrować.
W niedzielę w trakcie spotkania Victorii Żyrowa z LZS-em Kadłubiec władze klubu spełniły marzenie pana Józefa. Wszedł na boisko jako bramkarz w pierwszym składzie z koszulką o numerze 77.
Zaliczył dwie interwencje i nie pozwolił strzelić sobie gola. W tym czasie jego koledzy strzelili natomiast bramkę przeciwnikowi.
Po kilku minutach gry trener dokonał zmiany, a pan Józef poszedł świętować zakończenie kariery. Zaprosił mieszkańców Żyrowej na kawę i kołocz.
Jak ustalili klubowi działacze, Józef Kulosa zakończył karierę jako najstarszy piłkarz w kraju. Jego drużyna wygrała wczoraj z Kadłubcem 6:2.

źródło: nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130923/POWIAT10/130929796

Zdrowa konkurencja

ronio192013-09-26, 21:16
W pewnej kamienicy, na parterze trzech Ż🤬dów prowadziło swoje sklepy z obuwiem. Różnie to bywało, każdy z nich czujnie obserwował sąsiada jak biznes się kręci.
Pewnego dnia nad sklepem po lewej stronie pojawił się duży szyld "Najmodniejsze obuwie".
Sąsiedzi patrzyli z zazdrością jak klienci oblegają sklep konkurenta.
W końcu ten po prawej nie wytrzymał i powiesił jeszcze większy szyld "Najtańsze buty w mieście"
Reklama podziałała, właściciel z dumą patrzył jaki ruch się zrobił w sklepie.
Trzeci Ż🤬d, z tego sklepu po środku, miał teraz ciężki orzech...
Siedział i myślał jak tu przechytrzyć konkurentów.
Pewnego ranka ku zdziwieniu sąsiadów kolejka ustawiała się przed środkowym sklepem....patrzą, a tam największy szyld : "GŁÓWNE WEJŚCIE".

Indianin

BongMan2013-09-26, 21:08
- Jak nazywa sie Indianin, ktory bardzo lubi seks oralny?
- Minnetou
Dzisiaj w szkole moim kumplom na religii trochę się nudziło i oto co im z tych nudów wyszło. Myślę że takie właśnie było przesłanie loga pepsi.



Źródło: własne

Kwiat polskiej młodzieży

Konto usunięte • 2013-09-26, 23:52
Znalezione przypadkiem w polskich internetach.
Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać.

Dymek

Konto usunięte • 2013-09-26, 20:36
A taka mała sztuczka

Martwi czy żywi?

Janeo2013-09-26, 22:17
Z komentarzy z joemonstera....

HISTORIA NR 1.

"W latach 70-tych w moim mieście żył pewien mężczyzna o imieniu Benek.Gość był pracownikiem MPO , i często lubił sobie golnąć po robocie. Pewnego dnia deczko przeholował, i wracał pijany do domu, a że to była zima , poślizgnął się przewalił w zaspę i tam usnął. Ktoś go znalazł i wiadomo ,pogotowie, policja itd, a że zimno skutecznie spowolniło funkcje życiowe lekarz uznał go za zmarłego, i przewieziono go od razu do prosektorium , powiadamiając jednocześnie żonę o jego śmierci.W prosektorium Benkowi odeszły promile wstaje patrzy dokoła trupy ....zrobiło mu się zimno więc pościągał z nich prześcieradła,owinął się i uciekł przez małe okienko do domu. Wali do drzwi swojego domu, owinięty w te prześcieradła jak anioł z niebios, otwiera mu zona i spokojnym głosem mówi:

-Beniu tyle lat za życia mnie męczyłeś, i teraz po śmierci przyszedłeś mnie nawiedzać , zaznaj spokoju wiecznego.

A Benio z kopa w drzwi

-Otwieraj stara ku wo, już mnie chcesz na żywca pogrzebać

i podobno wtedy zona nie zdążyła dostać w łeb bo zemdlała.

Potem sprawa była głośna , lekarz dostał naganę, a Benio przy tym trybie prowadzenia się pożył jedynie kilka lat. Po śmierci lekarze od razu wzięli go na stół i zrobili sekcje zwłok, żeby nie było wątpliwości. Taką to historie zasłyszałem przy kieliszku ze starszymi wiarusami. " ~MalyV8

HISTORIA Nr 2.

"Historia babci mojej koleżanki, czasy wojny, ogólna bieda. Młoda wtedy dziewczyna miała wyjść za mąż za trzy dni. Pech chciał że na polu podczas burzy trafił w nią piorun. Wioskowy znachor stwierdził zgon. Rodzina pogrążona w żałobie pochowała w sukni ślubnej niedoszłą pannę młodą. W nocy po pogrzebie na cmentarzu zaczęli buszować złodzieje okradający groby. Kiedy odkopali dziewczynę nagły dopływ tlenu sprawił, że zaczęła oddychać, otworzyła oczy i wstała zdziwiona. Złodzieje prawie zawału dostali i uciekli. Ta zaś wróciła w środku nocy w pięknej białej sukni do domu, gdzie rodzina na jej widok też omal nie zeszła.
Koniec końców ślub odbył się w terminie, ale po kilku dniach do panny młodej zawitała policja z pytaniem kto okrada groby? Ta powiedziała, że widziała ich twarze, ale nigdy w życiu ich nie wyda, bo ją uratowali " ~DeliriumTremens

i bonus na koniec dla sadoli : ktoś, to już nie wstał

"Znajomy ksiądz, pełnił był swego czasu, jakieś 30 lat wstecz, funkcję wikarego w wiejskiej parafii. Jako, że był młody, proboszcz wysyłał go na trudniejsze pogrzeby. Do takich należały pogrzeby, z różnych powodów, nieco odłożone w czasie. A chłodni dla przechowywania byłych obywateli PRL przed ostatnią drogą nie było jeszcze.
Pewnego razu odprawiał celebrę pogrzebową w domu nieboszczyka, czyli wiejskiej, niebogatej chałupie. Dziadek, główna postać uroczystości, zszedł jakoś nietypowo, co spowodowało pewne pośmiertne odkształcenia i opuchnięcia. Tuż po zamknięciu trumny dziadkowi z jakiegoś powodu, zrobiło się ciasno, nogi mu się ugięły i dziadek mocnym, stanowczym kopniakiem pośmiertnie wykopał wieko od trumny. Ludzie na ten widok natychmiastowo, bez komendy "sp🤬***lać" zwiali. Najwięcej wiało oknem i drzwiami, razem z futrynami i szybami, skokowo i w podskokach. Z dziadkiem został tylko ksiądz wikary i kościelny mu asystujący. Oni w cuda i duchy nie wierzą to i się nie wystraszyli..." ~Jaktusk