Wrzesień 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30
Październik 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
Listopad 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Życie po śmierci

CbK2014-10-21, 16:48
Nie wiem, czy istnieje "życie po życiu", ale istnieje pewien dowód na to, że coś jednak jest. Mało tego - to musi być coś bardzo zajebistego. Rozwiązanie zagadki nurtującej wiele pokoleń jest banalnie proste: Wszystkie dotychczas znalezione ludzkie czaszki były uśmiechnięte

Żul spod Lidla

Mieszczuch2014-10-21, 16:22
2 dobre, zasłyszane ostatnio przeze mnie dowc🤬y poleciały w "Było.pl", więc zmuszę się do napisania pewnej historii, która spotkała mnie jeszcze w okresie wakacyjnym.

Owe zdarzenie miało miejsce pod jednym z Lidli.

Podchodzi do mnie nieumyty i jebiący jegomość w przerwie piknikowania pod dyskontem z innymi żulami. Staje przede mną fejs tu fejs i zaczyna:
Ż: Witam szefie, będę szczery, nie chce na alkohol (w głębi duszy sobie myślę, jednocześnie powstrzymując bełta od smrodu: no pewnie, że nie chcesz, bo już nachlany łazisz od rana, przydałoby sie coś na ząb)
Ja: Dobra, wejdę i Ci kupie jakiś chleb, obkład.
Ż: Chleb już mam, kup mi jakieś gołąbki.
Ja: Że co k🤬a/proszę (nie pamiętam dokładnie)? Ja Cię chcę nakarmić a Ty wybrzydzasz?
Ż: No dobra, to jakieś śledzie chociaż...

Oczywiście po tym tekście jedyne co mu pozostało, to nadzieja, że kiedykolwiek je ode mnie dostanie

Zaproszenie na sex w gimbazie

t................1 • 2014-10-21, 19:01
Zaproszenie na sex w wersji gimbazjalnej

Chyba się pokłócili

S................e • 2014-10-21, 18:09
jeden drugiemu zaj🤬 banana i taki oto efekt! Strzelanina.

Szczecinek znów atakuje! Pod lupe pogotowie ratunkowe.

H................n • 2014-10-21, 23:55
Lekarz pogotowia ratunkowego w Szczecinku odmówił zabrania do szpitala chorego na raka płuc z dusznościami. – Karetka to nie karuzela – miał powiedzieć zaskoczonej rodzinie.

Cytat:

Zygmunt Gołębiowski z podszczecineckiego Turowa zmarł kilka dni temu. Od prawie roku ciężko chorował na nowotwór płuc. – To nie był jeszcze jego czas, choć lekarze od początku uprzedzali nas, żeby przygotować się na najgorsze – mówi przez łzy Kamilla Dobysz, córka pana Zygmunta. – Walczyliśmy o każdy jego dzień, dlatego nie możemy się pogodzić z tym, jak zostaliśmy potraktowani przez lekarza szczecineckiego pogotowia - dodaje.

Wraca do wydarzeń z drugiej połowy września. Ojciec pani Kamilli od miesięcy walczył z rakiem. Wykryto go zbyt późno, aby przeprowadzić operację, stąd lekarze odciągnęli płyn z płuc, zaordynowali radioterapię i chemioterapię. – Choć na chemię ojciec był już zbyt słaby i przeszedł tylko jeden cykl, liczyliśmy, że się wzmocni i będzie można kontynuować leczenie – opowiada córka. Chory od kilku miesięcy przebywał w domu pod opieką rodziny i lekarza rodzinnego. – W maju tata dostał udaru, był częściowo niewładny i udało nam się załatwić aparat tlenowy, bo oddychał z coraz większym trudem – wspominają bliscy. Kryzys przyszedł 18 września.

– Tata czuł się tego dnia fatalnie, był bardzo słaby, nic nie jadł i w pewnym momencie zaczął się dusić – mówi Kamilla Dobysz. – Zadzwoniliśmy po karetkę. Przyjechał doktor S.K. z dwoma ratownikami. - Pan doktor jak usiadł w fotelu, tak wstał z niego dopiero wyjeżdżając – opowiada córka. - Nie podszedł nawet do taty, nie zbadał go, kazał tylko tacie rozpiąć piżamę. Ciśnienie zmierzyli mu ratownicy. Nie wiem, na jakiej podstawie wpisał więc do karty, że tony serca są czyste i głośne, źrenice prawidłowe, a jama brzuszna w normie. Lekarz oświadczył tylko, że aby ściągnąć ojcu płyn z płuc musi być w dobrej formie, że sami powinniśmy się zatroszczyć o transport, a nie wzywać karetkę, bo karetka to nie karuzela. W końcu odjechali bez pacjenta. - Byliśmy w szoku, bo pogotowie wracało do szpitala w Szczecinku, mogli przecież zabrać tatę – mówi pani Kamila.


Po resztę odsyłam tu: wiadomosci.onet.pl/szczecin/karetka-w-szczecinku-odjechala-bez-pacjenta/0yxzn

Co to się odp🤬la w tym moim Szczecinku to ja nie wiem