Przydałaby się na całym tym bliskowschodnim zadupiu dzisiejsza wersja husarii, tyle że na wielbłądach. Nie dość że szabelką się by ich pochlastało to wielbłąd miałby radoche urywając łby ciapatym.
A czym to sie rozni od tradycyjnego uboju swin na polskich wsiach? U nas sie je swinie u nich wielblady.
Myslicie, ze na wsiach swinki sa zabijane humanitarnie? Widzialem kilka podobnych akcji na wlasne oczy.