Styczeń 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
Luty 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28
Marzec 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31

Małe składane AK-47

Konto usunięte • 2014-02-01, 19:34


Mam tak małego pisiorka jak ten kałasz

GLUED

kamil9802014-02-01, 23:04


tekie realia

pup

Konto usunięte • 2014-02-01, 16:48
Urząd pracy nic dodać nic ująć



*nie moje

"In to the wilde" polska edycja

Konto usunięte • 2014-02-01, 21:21
Nasz rodak, Tomasz Biagienko przeszedł samotnie z Budapesztu do Krakowa. Każdego dnia walczył z bólem, cierpieniem.
Każdego dnia zwalczał wątpliwości żeby udowodnić sobie i światu,
że potrafi. On i 30 kg plecak... odległość. Nie powiedzą o tym media, ale filmową relację możecie zobaczyć poniżej.
Zdjęcia, tylko na początku dla niecierpliwych.

własny okręt wojenny

Hans-Kloss2014-02-01, 13:51
nie jeden z nas pewnie chciał mieć taki w dzieciństwie

Oto koleś nie jaki William Terra z USA który postanowił sam sobie zbudować takowy okręt spełniając swoje marzenie z dzieciństwa.

Model przedstawia niemiecki krążownik ciężki Admiral Graf Spee w skali 1:20

dorzucam jeszcze kilka informacji na temat modelu w języku angielskim gdyż nie chce mi się tego tłumaczyć. myślę że jeśli ktoś zna angielski na poziomie podstawowym spokojnie ogarnie o co kaman.

Additional Information
The model is scratch build like a canoe using 2,54 - 10,16 cm (1 - 4 in) bass wood strips and then covered with fiberglass.
Estimated weight 318 kg (700 lbs).
The beam is 1,32 meter (52 in).
The length is about 9,1 meter (30 foot).
It can carry 2 persons.
The model is powered by a 15 hp (11,2 kw) outboard engine under rear gun turret.
It can sail 24 kilometer per hour (15 mph).
Furthermore the model has a music system build in.
While William Terra cruise the lakes of Maine he enjoy listen to Wagner.
The Commander-in-Chief in the photographs below is William Terra.
William Terra would like to see more models build in this scale.

Construction time 4 years, so far. It is estimated to require at least two more years of work to make the model complete.


































Absurd z wzywaniem pomocy

Konto usunięte • 2014-02-01, 20:16
Cześć!

W zwiazku postem na glownej i dyskusja z nim zwiazana, przypomniala mi sie historia sprzed kilku miesiecy.

Na wstepie, historia autentyczna, same fakty, zero przerysowania (nie moj typ opowiesci). Jak bardzo przeraza postawa ludzi, ocenicie sami!

Październik lub początek listopada, jestem w Urzędzie miejskim w Chorzowie. Wchodzę, czytam tablice informacyjne co i gdzie się znajduje. W pewnym momencie idzie jakis dziadziuś (nie nazywam go tak aby go obrazić, po prostu sympatyczny starszy pan) koło 60-70 lat, pod pachą trzyma pania w wieku 25-35 lat, ledwo idzie, slania sie na nogach, ogolnie nie kojarzy. Z poczatku nie wiem o co chodzi, więc tylko patrzę. No ale nie wyglada to ciekawie, dziadek posadził panią na krzesełku w holu głównym i się rozgląda. Podchodzę więc, pytam czy coś się stało, czy w czyms pomóc etc. Dziadziuś mówi, że pani zemdlała i osunęła się o podłogę i czy może pogotowie wezwac czy coś... No to 2 metry obok jest portiernia, prosimy babkę w niej (z 50-65 lat) aby zadzwoniła pod alarmowy numer, że pani zasłabła, że nie czuje sie dobrze i powiedziała, że dzwoni z Urzędu, może beda szybciej czy coś, różnie bywa cholera. No to ta, że dobrze, dobrze. Czekamy z dziadziusiem przy tej pani, i tak dziadziuś się skarży, że leżała na ziemi pół minuty, że każdy sie odsunął, nikt nie pomógł, że ludzie tacy a tacy dziś - no cóż, zgadzam się z nim bo wiem, że to prawda. Wraca wtedy babka z portierni, z telefonem, patrzy na telefon, patrzy na nas, znowu na telefon i znowu na nas... I nagle pyta mnie, czy moge ja zadzwonic, bo ona nie umie. Tak, ona nie umie zadzwonic na alarmowy. Dokładnie tak. Więc dzwonie, łączą mnie z pogotowiem, wzywam. Nie minęły 2-3 minuty jak pogotowie było i zajęło sie panią, która wyglądała coraz gorzej. Babka z portierni sie ulotniła migiem, nigdzie jej nie było, żeby ją poinformować, jak się dzwoni na drugi raz. Wk🤬iony poszedłem dalej załatwiać swoje sprawy.

Historia autentyczna, sami oceńcie zachowanie ludzi... Naprawdę nie wiem, gdzie uchowuja sie ludzie, którzy nie umieja wezwać pogotowia...

W odpowiedzi na niektore pytania, nie, nikt nie klaskal, nikt nie krzyczal brawo. Zostało tylko wk🤬ienie na niedoedukowanie ludzi, pieprzona znieczulice i postawę, którą okreslilbym jako katolską. Nie widze, czyli nie moja sprawa i nie moj problem, lepiej odejde, jeszcze ktos mnie zawola. Tak to wyglada...

Nie było, bo własne, chyba, że Pan dziadziuś ma tutaj konto.