Grudzień 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31
Styczeń 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
Luty 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28

Egzamin na prawo jazdy

Konto usunięte • 2014-01-26, 14:31
Historia usłyszana od kolegi, a że zabawna to postanowiłem się nią z wami podzielić.

Owy kolega ma wujka, który jest egzaminatorem w WORD i czasami dzieli się on nietypowymi historiami z egzaminów. I tak przed świętami trafiła się panienka, którą trudno byłoby zapomnieć. A więc laska przystępuje do egzaminu, łuk zrobiła dosyć przyzwoicie, ale nie włączyła świateł. Wujek miał nadzieję, że na górce światła już włączy, no ale mylił się (dodatkowo była wieczorna pora już), ale że święta się zbliżają to chciał dać jej szansę. Miał nadzieję, że ktoś z naprzeciwka mignie jej długimi światłami i się sama zorientuje, no ale pech chciał, że długo nic z naprzeciwka nie jechało. Także postanowił dyskretnie sam jej zasugerować, żeby je włączyła, no i pyta: "Nie jest Pani trochę za ciemno?", laska na to stanowczo "Nie, dla mnie jest idealnie, ale mogę Panu włączyć" i j🤬a włączyła światło w środku auta. No i już nie miał wyjścia musiał ją uj🤬.

Z autem jak z kobietą

kosa1kosa2014-01-26, 22:26
Przypomniała mi się pewna historia z kursu nauki jazdy.

Jakiś dłuższy czas temu zdawałem prawko w szkole jazdy, w której szkolił mój wychowawca z liceum. Belfer wychowania fizycznego, facet niepozorny, chudziutki, troszkę siwawy ogólnie w porządku gość.

Pewnego razu na którejś tam z kolei jeździe zaprosił mnie do auta, to ja wsiadłem ustawiłem sobie fotel, lusterka, zapiąłem pas i czekam aż gościu wsiądzie. Pan [B]elfer wsiadł, zajarał sobie papieroska, odkręcił szybkę (było jakoś porą letnią) i dał mi kluczyki.

Wsadzam te kluczyki do stacyjki, sprzęgło, odpalam auto a ten do mnie z zapytaniem:
[B]: -Słuchaj, co to za czerwona kontrolka na desce rozdzielczej?
-Za cholerę nie wiedziałem, zbaraniałem. Myślałem i nie mogłem sobie przypomnieć.
[Ja]: - Nie wiem, na prawdę nie wiem...
[B]: - A widzisz. Z autem jest jak z kobietą. Jak czerwone, to ręczny!
Do dziś dnia nie mogę zapomnieć do czego ta kontrolka służy. I dobrze, dobry nauczyciel

super rzut

Konto usunięte • 2014-01-26, 0:07
znacie Zorana Planicica? ja też nie.

ale rzucił ciekawie

Skrobanko

Konto usunięte • 2014-01-26, 14:46
Między mną a kolegą z pracy ( rudym ) wywiązała się pewna konwersacja, mianowicie Rudy zaczął opowiadać o porannym dojeździe do pracy:

- Dzisiaj nie chciało mi się skrobać szyb w samochodzie, to pojechałem autobusem, żeby być szybciej

moja odpowiedź:
- Podobno nie pierwszy raz uniknąłeś skrobania

Nie wiem, czy dobre, czy suche, reszta się śmiała, jak c🤬jowe, to wyj🤬
Witam,
Chciałem się z wami podzielić autentyczną historią której byłem "ŚWIADKIEM", może niktórym się spodoba i wywoła uśmiech na twarzy.

Na wstępie istotny jest fakt, że pracuję z świadkiem jehowym (nazwijmy go JAN), praktycznie nikt prócz osób pracujących z nami oraz najbliższych znajomych co odwiedzają naszą knajpkę, nie jest świadoma o jego kociej wierze. (Pewnie słabo "puka" i nikt mu nie otwiera )
Rzecz działa się parę miesięcy temu. Siedzimy w robocie, nic sie nie dzieje, JAN tego dnia miał wolne, bo coś załatwiał w urzędach, pogrzeb miał czy coś nvm. Przyszedł pewien znajomy, coś tam zamówił i gadamy z nim o pogodzie czy c🤬j wie czym, a tu nagle...... do Lokalu wchodzi JAN (co istotne! Ubrany elegancko, lakiery, czarny garniturek, koszula, krawacik, spineczki, ogolony etc.)... i w tym momencie tekst znajomego z wypchanym ryjem jedzeniem " JAN, ale żeś się k🤬a odj🤬, Jak Jehowy na pukanie" ...... Ja z kumplem zza lady tylko spojrzeliśmy na siebie i myśleliśmy, że popłaczemy się ze śmiechu, koleś co rzucił tekstem oczywiście nie wiedział, że JAN jest jehowym, ale śmiał się, bo myślał że zarzucił dobrym grypsem, W tym momencie odezwał się z pełną powagą JAN," Jeżeli już to Świadek Jehowy (coś dodał) i nie na pukanie tylko nawracanie" ..... mina typa bezcenna, ja nie wytrzymałem i wyszedłem na zaplecze.... JANowi chyba zrobiło się troche przykro... W sumie to też mi go szkoda się zrobiło, bo to naprawde fajny Kolega ;]

Niesamowite wybicie do wody

Konto usunięte • 2014-01-26, 18:54
Jak w temacie

Służba zdrowia

Konto usunięte • 2014-01-26, 16:06
Moim zdaniem ten krótki kawał dokładnie oddaje stan polskiej służby zdrowia

-Panie doktorze, czy ja wyzdrowieję?
- A wie pan, sam jestem ciekaw!

Mniam

Vof2014-01-26, 12:05
Yeah Science Bitch

Wędkarz

BongMan2014-01-26, 22:42
Wk🤬iony wędkarz kłóci się z typem:
- Gówno mnie obchodzi, kim jest twój ojciec! Płoszysz mi ryby, więc przestań k🤬a chodzić po tej wodzie!