I vice versa.
Chyba nie za bardzo rozumiesz, co do ciebie piszę.
Za bardzo zafiksowałeś się w swej nieomylności.
Pycha kroczy przed upadkiem, dlatego właśnie "złote a skromne" chrześcijaństwo umiera.
Dlatego, że jesteście grzesznie zadufani w swej doktrynalnej nieomylności. Między innymi, rzecz jasna.
Przemyśl sobie to. Przynajmniej spróbuj.
Ani jednego. Tak głęboką wiarę, jaką z nimi współdzielisz, traktuję raczej w kategoriach upośledzenia.
A ty? Ilu muzułmanów przekonałeś, że są w pracy, a nie w meczecie? Ilu wyciągnąłeś ze straszliwych sideł ich semickiej wiary?
Powiedz mi, skąd pewność, że przemawiasz w imieniu czegoś więcej niźli tylko swoich urojeń?
Jeszcze raz powtórzę: pycha poprzedza upadek.
To ilu muzułman wyprowadziłem z niewoli to nic, jak tylko owoce mojej wiary.
Gałąź, która nie przynosi owoców zostaje wycięta i rzucona z resztą suchych gałęzi na spalenie.
Jedz cukier 😎
Przepraszam. Ale muszę zapytać. Czy jesteś głupi?
Piszesz do mnie zupełnie jak narcyz, który głupieje, kiedy ktoś przełamie czwartą ścianę, wyjdzie poza charakter i zderzy go z rzeczywistością. Zanim zaczniesz oskarżać kogoś o pychę może głęboko się zastanów nad swoim charakterem i popracuj nad nim.
Grubo, czlowiek wchodzi sobie na sadistic, a tu seminarium duchownych jakies xD
Ja jestem ateista, ale idac ta narracja, bog i tak powinien mnie milowac i takie tam..
Ja nigdy nie twierdziłem, że jestem katolikiem, czy w ogóle chrześcijaninem. Pycha jest twoim grzechem, ponieważ wierzysz w grzechy. Ja wierzę w dobre i złe uczynki, a to nie to samo. Ja mogę we własnym mniemaniu czynić źle, ale ty grzeszysz.