Listopad 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30
Grudzień 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31
Styczeń 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31

Przemyt szlugów.

krop852013-12-17, 14:52
Ludzie mają pomysły...

16 grudnia funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej ujawnili papierosy bez polskich znaków skarbowych akcyzy ukryte pod podłogą kontrolowanego pojazdu. Nielegalny towar o wartości ponad 170 tys. złotych przemycała z Białorusi para przebrana za księdza i zakonnicę.



Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Sejnach, pełniący służbę w miejscowości Giby, zatrzymali do kontroli samochód, którym podróżowało dwoje Polaków. Pojazd i przyczepa nosiły oznaczenia „Caritas”. Auto prowadził mężczyzna w sutannie, a obok niego siedziała kobieta ubrana w habit zakonny. Polacy wyjaśnili, że wracają z Białorusi, gdzie dostarczali kartki świąteczne, opłatki oraz świece z fundacji. Odpowiedzi, jakich udzielali na pytania, były jednak na tyle nieprecyzyjne, że funkcjonariusze SG postanowili skontrolować ich pojazd. Jak się okazało, funkcjonariusze podjęli słuszną decyzję – pod podłogą auta oraz za podwójną przednią ścianką przyczepy znaleźli łącznie prawie 317 tys. szt. papierosów bez polskich znaków skarbowych akcyzy, wycenionych na ponad 170 tys. zł.



Zarówno kobieta, jak i mężczyzna przyznali, że w rzeczywistości są osobami świeckimi.
Funkcjonariusze prowadzą dalsze czynności związane ze sprawą.

Żródło: strazgraniczna.pl/wps/portal/tresc?WCM_GLOBAL_CONTEXT=%2Fpl%2Fserwis-s...
Filmik ukazuje jak znaczna większość ludzi jest obojętna na takie sytuacje. Więc nie przechodźcie sami bokiem bo może wy kiedyś będziecie w podobnej sytuacji i ktoś inny będzie omijał was bokiem.
Ksiądz doktor Ireneusz Bochyński, rektor kościoła akademickiego Panien Dominikanek w Piotrkowie Trybunalskim, jakiś czas temy stwierdził, że przyczyn pedofilii powinno doszukiwać się w rozpadzie małżeństw i zachowaniu dzieci. Jego zdaniem szukają one uwagi dorosłych, bo nie otrzymują jej od swoich rodziców. Mówił również, że "10-letnie dzieci same wchodziły do łóżka" oraz że "był to ich wybór".

Po wypowiedzi Bochyńskiego, który wyraźnie stwierdził, że "zna przypadki, gdzie życie intymne dzieci potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia", sprawą zainteresowała się prokuratura. Podjęto czynności sprawdzające, czy mogło dojść do przestępstwa. Skoro ksiądz wiedział o molestowaniu nieletnich, powinien zawiadomić organy ścigania. W trakcie przesłuchania zasłaniał się jednak... tajemnicą spowiedzi. Prokuratura w Łodzi przesłuchała jeszcze kilkoro świadków i postanowiła wszcząć śledztwo.



To jednak nie wszystko. Istotny w decyzji o skierowaniu sprawy do prokuratury był fakt, że ksiądz Bochyński był już zamieszany w podobną sprawę. W 1999 roku prowadzono postępowanie przygotowawcze, które dotyczyło "innych czynności seksualnych", jakich miał się dopuścić wobec 16-latka. Doniesienie do prokuratury złożyła jego matka. Sprawę umorzono - co nie oznacza uniewinnienia, jedynie stwierdza brak istnienia dowodów o winie lub jej braku.

- Obecnie śledczy będą analizować materiały przesłane przez piotrkowską prokuraturę i po zapoznaniu się z nimi podejmą decyzję, co dalej z postępowaniem - mówi Małgorzata Szcześniak-Bauer, prokurator rejonowy dla Łodzi-Polesia.

Łódzcy śledczy sprawdzą, czy ks. Ireneusz Bochyński dopuścił się przestępstwa pedofilii. Sprawa duchownego trafiła właśnie do prokuratury Łódź Polesie. Śledztwo przeniesiono z Piotrkowa Trybunalskiego, ponieważ tamtejsi śledczy stwierdzili, że "jeżeli ksiądz dopuścił się pedofilii, to stało się to w Łodzi".

Od razu było wiadomo że coś z tym człowiekiem nie tak.

Rekordowe skoki z wahadłem

Konto usunięte • 2013-12-17, 0:26
Wyrównanie francuskiego rekordu (240 metrów) w skoku z wahadłem na linie przez zespół Pyrénaline. Oryginalny rekord został ustanowiony w 2011 roku. Skoki zostały oddane w Gorges du Verdon.


Szkoda tylko, że nie jest pokazane co się dzieje, gdy lina się kończy! Może wtedy trafiłoby na Harda...
Źródło