Grudzień 2012
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31
Styczeń 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31
Luty 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28

Przedsiębiorczy złodziej

mikolaj2112013-01-04, 20:39
Pewien człowiek zabił staruszkę w celu rabunkowym, miała ona jednak przy sobie tylko złotówkę.

Podczas rozprawy sędzia pyta:
-Zabił pan biedną staruszkę dla złotówki, dlaczego pan to zrobił?
-Tu złotówka, tam złotówka...

10 największych hakerów i grup hakerskich w historii

Konto usunięte • 2013-01-04, 20:44
Warto wspomnieć , że chłopak z grupy LuLSec w czasie aresztowania miał 14 lat

papa na dachu latem

radet2013-01-04, 12:43
W nawiazaniu do dowcipu o rolce papy. tym razem słońce przyj🤬o i lepik puszcza. .jak suchar to wiadomo , pierwszy post.

Szpital z którego się nie wraca.

Konto usunięte • 2013-01-04, 16:50
Kolejny artykulik znaleziony w internecie, moim zdaniem ciekawy.



W sercu czeskich gór, nieopodal granicy z Polską, znajduje się unikatowe w Europie Centrum Ochrony Biologicznej Těchonín, przeznaczone do przyjmowania ofiar najbardziej niebezpiecznych epidemii oraz ewentualnego ataku bakteriologicznego.

Lenka Petrášová

Nazwijmy go… Jiří. Znajdował się od roku w Kongu, gdy w regionie, gdzie pracował, pojawił się wirus Ebola. Istniało bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że zachorował na tę śmiertelną – niemalże w każdym przypadku – chorobę, w czasie której ma się m.in. silne krwotoki wewnętrzne.Po jego powrocie do Czech, szef ds. higieny wojska bez chwili zwłoki skierował go na oddział kwarantanny Centrum Ochrony Biologicznej Těchonín, wojskowego szpitala, ukrytego w sercu Gór Orlickich.

Niczego podobnego w Europie nie ma. Ośrodek może służyć w przypadku ataku terrorystycznego z użyciem broni biologicznych, takich jak SARS czy wąglik. Inna specyfika szpitala – nie przyjmuje praktycznie nikogo. Jiří był jego jedynym pacjentem, poza żołnierzami wracającymi z misji zagranicznych, którzy spędzają w nim zawsze 24 godziny w kwarantannie.

Jiří miał szczęście. Mimo poważnych podejrzeń, że zakaził się wirusem Ebola, diagnoza nie została potwierdzona podczas jego dwutygodniowego pobytu, tak więc mógł wrócić do domu. Jest jednym z niewielu śmiertelników, którzy wiedzą, jak wygląda wnętrze tego supernowoczesnego ośrodka.

Badanie zza potrójnej szyby

Praktycznie wszystko tutaj jest zrobione ze stali nierdzewnej, a lekarze badają pacjentów w skafandrach i są wyposażeni we własne butle z tlenem. Przy otwieraniu drzwi słychać stłumiony dźwięk z powodu nagłego spadku ciśnienia. Lekarzom dostanie się do pacjentów zajmuje kilka minut, mimo że są na wyciągnięcie ręki, tyle że za przegrodą z potrójnej szyby. I nawet gdyby pacjent się dusił, muszą najpierw włożyć skafandry, a potem jeszcze przejść przez strefę bezpieczeństwa. Trwa to mniej więcej trzy minuty.

Podczas wizyt lekarz używa się mikrofonu ukrytego w skafandrze, a jego obserwacje spisuje na komputerze kolega po fachu, który znajduje się na zewnątrz, za potrójną szybą. Prawie wszystkie urządzenia, w tym te najbardziej kosztowne, są wykorzystywane tylko raz, ponieważ ich całkowite odkażenie jest rzeczą prawie niemożliwą, gdy już były w kontakcie z rzeczywiście chorym.

Każdy pacjent jest odizolowany w swego rodzaju akwarium, do którego napływa świeże powietrze oraz czysta woda i w którym funkcjonuje zamknięty system zarządzania odpadami. W przeciwieństwie do innych szpitali i mimo istnienia sali operacyjnej, możliwość przeprowadzenia operacji nie jest tutaj zbytnio brana pod uwagę. Natomiast autopsja jest jak najbardziej przewidziana. Sala, w której jest przeprowadzana, i laboratorium analiz znajdują się obok pokojów pacjentów.

Medycyna katastrof

Rozwój śmiertelnych chorób zakaźnych najczęściej jest bardzo szybki. I jak najszybsze określenie rodzaju zakażenia jest niezbędne, aby uchronić otoczenie pacjenta przed zarażeniem. Do 1992 r. w Těchonínie znajdował się jedyny w swoim rodzaju zbiór próbek wirusów. Minister obrony zdecydował jednak o jego zamknięciu. Teraz mikrobiolodzy kupują za granicą, za bardzo grube pieniądze, potrzebne mikroorganizmy, takie jak bakteria E.coli.

Działania Centrum Ochrony Biologicznej można podzielić na trzy kategorie: izolowanie i kwarantanna, jak to było w przypadku Jiříego, badania naukowe oraz doszkalanie.W rzeczy samej szpital funkcjonuje jak centrum szkoleniowe, w których lekarze i laboranci realizują testy w warunkach naturalnych, jeżeli chodzi o zagrożenie biologiczne.

„Pracujemy ze światem cywilnym. Praktycy klinik specjalizujących się w chorobach zakaźnych, eksperci medycyny ratunkowej, ale i studenci medycyny pojawiają się w naszym ośrodku”, mówi Petr Navrátil, główny higienista wojska. Oczywiście, przychodzą tutaj również żołnierze, żeby przygotować się do ewentualnych zagrożeń biologicznych dla społeczeństwa. Nazywa się to medycyną katastrof.

Niepewna przyszłość

Zagrożenie bioterroryzmem jest zawsze obecne, gdyż produkowanie broni biologicznych jest stosunkowo tanie. Jednak wszystko wskazuje na to, że ośrodek zostanie zamknięty. „Nie podjęto jeszcze decyzji, ale biorąc pod uwagę cięcia w budżecie ministerstwa obrony jego dalsze obsługiwanie wydaje się mało prawdopodobne”, przyznaje Jan Pejšek, rzecznik ministerstwa obrony.

A może by go sprzedać? Nikt nie jest nim zainteresowany. Szukano też nabywców za granicą. „Rozpoczęto negocjacje ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO) i Unią Europejską oraz dwustronne rozmowy z kilkoma krajami NATO (np. z Wielką Brytanią) oraz spoza tego sojuszu (z Serbią). Jak na razie nie doszliśmy do żadnego porozumienia”, dodaje Pejšek.

Ale Těchonín mógłby równie dobrze stać się instytucją samowystarczalną finansowo. Gdyby tylko wojsko wykazało się większą przedsiębiorczością. Można by np. wprowadzić odpłatność zajęć prowadzonych w szpitalu i zaproponować je również klientom z zagranicy – słuchaczami mogliby być zarówno żołnierze NATO, jak i z eksperci od zdrowia.

Laboratoria mogłyby być używane w celach komercyjnych i można by kłaść większy nacisk na badania naukowe, które mogą się samofinansować dzięki dotacjom i patentom. Wreszcie w okresach, kiedy w ośrodku nic się nie dzieje, można by zaproponować jego wykorzystanie filmowcom. Na razie to Krajowa Rada Bezpieczeństwa zdecyduje o przyszłości tej struktury. Prawdopodobnie w lutym.
I jak się komuś nie podoba, niech spie*dala!



Wzięte z filmu "Metal A Headbungers Journey", jeśli chce obejrzeć ten całkiem ciekawy film dokumentalny, to jest w dobrej jakości na kinomaniaku.tv

10 najgłupszych powiedzień i przysłów

Konto usunięte • 2013-01-04, 22:27
1. "O gustach się nie dyskutuje"
A o czym, baranie, się dyskutuje jak nie o gustach? Przez całe swoje zawszone życie dyskutujesz o gustach! Obojętnie czy mówisz „idę kupę” czy „dobrze gotujesz, kochanie”. Komunikacja polega na dyskutowaniu m.in. o gustach, o tym, co lubimy, a czego nie lubimy, co kochamy, a co jest obiektem nienawiści.

2. "Inteligentni się nie nudzą"
A co robią, gdy nie mają nic do roboty? Drapią się po dupie? A nie, to już by nie była nuda. A może inteligentni zawsze mają coś do roboty? Fakt, zawsze mogą drapać się po dupie!
No to dzięki bogu nie jestem inteligentnym, bo lubię od czasu do czasu się ponudzić.

3. "Nie kocha się za coś tylko pomimo wszystko"
Oho, jedno z moich ulubionych. Nawet 4 lata temu tekst o tym popełniłem. (patrz: powiązane tematy) Ulubione powiedzenie gimnazjalnych tipsiar.
Zawsze kochamy ZA coś. Za to, że ktoś nas kocha, że nas chce, że nam z kimś dobrze, bo do kogoś tęsknimy, bo o kimś całe dnie myślimy. Nie można kochać „pomimo wszystko”, bo – logicznie rzecz biorąc – moglibyśmy wtedy kochać pomimo, że… nie kochamy.Można kochać pomimo wad i zazwyczaj kochamy pomimo, że ktoś ma jakieś wady. Ale przede wszystkim kochamy „za coś”. Miłość, choćby nawet najpiękniejsza, zawsze ma początek w naszym egoizmie.

4. "Pieniądze szczęścia nie dają"
To mi je oddaj. Na ten temat także pisałem kilka lat temu i możecie znaleźć ten tekst na dole w powiązanych tematach.
Kolejne głupawe powiedzonko, do którego zwykle doczepia się zdanie w rodzaju „za pieniądze zdrowia i miłości nie kupisz”. Współcześnie zdrowie się właśnie kupuje, zwłaszcza, gdy jest się chorym, miłość także można kupić, o ile dla kogoś definicją miłości będzie seks z prostytutką.
Ale założmy, że nie można tego kupić. Zarzucanie pieniądzom, że nie dają szczęścia, bo nie kupi się za nie zdrowia czy miłości to jak zarzucanie samochodom, że nie latają, a blondynkom, że nie są inteligentne, a zimie, że nie jest wiosną.

5. "Nie liczy się ilość tylko jakość"
Standardzik przy każdej dyskusji, gdzie ktoś się chwali wynikami, np. statystykami odwiedzin, sprzedażą, ilością bzykniętych kobiet.
Plebs nie rozumie, że liczy się i ilość i jakość, a zazwyczaj ilość przekłada się na jakość, bo jest wtedy z czego wybierać.
To jak w sporcie. Pamiętam niedawną rozmowę z kumplem, biegaczem.
– Jaki miałeś wynik na setkę?
– Tomek, ja biegam dla przyjemności, nie dla wyników.
A co do jasnej cholery jedno przeszkadza drugiemu?

6. "Winny się tłumaczy"
A niewinny milczy, tak?

7. "O seksie się nie rozmawia, seks się uprawia"
Jeden z najpopularniejszych komentarzy pod moimi tekstami sprzed kilku lat. Jak mi laska coś takiego pisze, to już wiem, że do łóżka z nią nie pójdę, bo nie ma nic gorszego niż ktoś, kto o seksie nie rozmawia tylko go uprawia. Niby jak przekazać kobiecie, że coś robi dobrze, a coś źle? Głośnością stękania? Stękać można, tak?

8. "Szczęśliwi czasu nie liczą"
Najmniej „inwazyjne” powiedzenie, najmniej mnie drażni, ale jest tak często powtarzane, że sens jego powtarzania jest taki sam jak mówienie, że po ciemnej nocy jasny dzień nastaje.
Swoją drogą – szczęśliwi także liczą czas. Zawsze liczymy czas i tylko czasami o tym zapominamy. Niekoniecznie wtedy, gdy jesteśmy szczęśliwi.

9. "Kochanego ciałka nigdy za wiele oraz nie liczy się długość, tylko…"
Grubość, umiejętności, uczucia, całokształt, bla, bla, bla. Długość ma znaczenie. Powie to każda kobieta, która spała z dziesięciocentymetrowcem i wiele kobiet, które miały w łóżku faceta o penisie długim na dwa piętra.
Długość ma znaczenie. To tak jakby powiedzieć, że nie liczy się wygląd, figura, wielkość piersi, kształt nosa i uszu. Wszystko ma znaczenie i tak jak penis musi być penisem, a nie przerośniętym pryszczem, tak kochanego ciałka jest zawsze za wiele, gdy nam się kobieta wylewa za łóżko.

10. "Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki"
Większość powtarza to powiedzenie robiąc podwójny błąd.
Pierwszy, to samo powiedzenie jest błędne, bo do tej samej rzeki wejść można. Jak ktoś nie wierzy to po prostu pójdzie raz w życiu nad rzekę.
Powinno się mówić „nie wchodzi się dwa razy do TAKIEJ samej rzeki”, bo wszystko się zmienia. Autorem tego powiedzenia jest pan Heraklit, który powiedział także „panta rhei” – wszystko płynie.
Drugi błąd polega na tym, że głupi plebs powtarza to powiedzenie najczęściej w odpowiedzi na pytanie czy warto wracać do byłych partnerów. W sensie – nie warto wracać, bo dwa razy tego samego błędu nie należy popełniać.
Rzecz w tym, że to powiedzenie ma się nijak do powrotów do partnerów/firm/miejsc, bowiem mówi tylko i wyłącznie o tym, że wszystko się zmienia.

źródło: kominek.in/2011/07/10-najglupszych-powiedzen/

Nieznajoma

Konto usunięte • 2013-01-04, 13:45
Więc wracałem wieczorem z baru do domu,kiedy Ją spostrzegłem,brudną i zaniedbaną skuloną nieopodal kontenera na śmieci.Zabrałem Ją do domu,wykąpałem i kiedy wycierałem ją ręcznikiem poczułem nagłe podniecenie.Zanim się spostrzegłem figlowaliśmy na podłodze.Seks był tak wspaniały że przez ułamek sekundy przysiągł bym że była żywa.



I bonus dla znających Angielski

What's the best part of having sex with twenty-eight year olds?
-There's twenty of them...

Loteria i XXI wiek

Konto usunięte • 2013-01-04, 21:07
1. Po wygranej na loterii musiałem udać się do domu w eskorcie policji.
10 złotych w Radomiu to naprawdę sporo.

2. To straszne, że w XXI wieku kobieta może zostać zgw🤬cona w autobusie w Delhi, a ja nie mogę tego znaleźć na RedTube.

http://zwyrole.org/

Zabawy w pracy

rudikopf2013-01-04, 18:51
Jak nuda w pracy prowadzi do kreatywności.