Wrzesień 2009
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30
Październik 2009
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31
Listopad 2009
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30

Prasowanie kotów

Centurion2009-10-26, 19:13
Fala w jednostce jak się patrzy

fight

Stachu Wichura2009-10-26, 0:49
tak głupie że aż fajne

Walter B. Jehovah

Konto usunięte • 2009-10-26, 18:48
Walter B. Jehovah (nie śmiejcie się z jego nazwiska, naprawdę miał takie) był solipsystą całe swoje życie. Solipsysta – na wypadek gdybyś nie znał tego słowa – to taki gość, który wierzy, że jedynie on sam istnieje realnie. Inni ludzie i cały wszechświat istnieją tylko w jego wyobraźni. Jeśli zaś przestanie o nich myśleć, to przestana istnieć.

Pewnego dnia Walter B. Jehovah stal się w praktyce solipsystą. W przeciągu tygodnia jego żona uciekła z innym facetem, stracił pracę urzędnika portowego i złamał nogę goniąc kota, tak aby ten nie przebiegł mu drogi.

W końcu zdecydował (leżąc w szpitalnym łóżku), że skończy ze wszystkim.

Patrząc przez okno i gapiąc się w gwiazdy zażyczył sobie, żeby przestały istnieć… I ani jednej nie było już na niebie. Potem zażyczył sobie, aby wszyscy ludzie zniknęli… Szpital stal się dziwnie cichy – nawet jak na szpital. Następny był świat… Wtedy Walter B. Jehovah znalazł się zawieszony w pustce. Bez trudu uwolnił się od swego ciała, a potem wziął się za ostatni etap zupełnego pozbawiania siebie istnienia.

Nic się nie stało.

- Dziwne – pomyślał – czy są jakieś granice dla solipsyzmu?

- Tak – odpowiedział jakiś Głos.

- Kim jesteś?! – zapytał Walter B. Jehovah.

- Jestem stwórca tego wszechświata, który właśnie zniszczyłeś. A teraz, skoro zająłeś moje miejsce – tu Głos głęboko westchnął z rozkoszy – mogę już ostatecznie zakończyć swoje życie, znaleźć zapomnienie i pozwolić ci przejąć to wszystko.

- Ale jak JA mogę zakończyć SWOJE istnienie? To jest właśnie to, co próbuję zrobić… No wiesz…

- Tak, wiem – powiedział Głos. – Musisz zrobić to samo co ja: stwórz wszechświat, poczekaj, aż ktoś w tym wszechświecie naprawdę uwierzy (tak samo jak i ty uwierzyłeś) i będzie chciał przestać istnieć. Potem możesz odejść na emeryturę i pozwolić mu wszystko przejąć. A teraz, żegnaj.

I Głos odszedł.

Walter B. Jehovah został sam w pustce. Była tylko jedna rzecz, którą mógł zrobić: stworzył niebo i ziemię.

Zabrało mu to siedem dni.

Motorynka u Osamy

bori00992009-10-26, 15:55



Parodia filmów w których coś kogoś ugryzło i ten ktoś to coś z siebie wyciska

Samochód szefa

Centurion2009-10-26, 21:44
Jak naprawdę efektownie wylecieć z roboty

Telewizja kłamie

Konto usunięte • 2009-10-26, 13:10
KDT dziala dalej



Zapomniałem napisać, że to zdjęcie zrobiłem 2 dni temu sic!

Repo! the Genetic Opera

Konto usunięte • 2009-10-26, 17:17
Ot sadystyczny musical z sympatyczną muzyką i klimatem :]

Britney narzędziem tortur

Konto usunięte • 2009-10-26, 0:49
Teraz wiadomo, Britney tworzyła na zlecenie CIA

Cytat:

Grożenie wiertarką, podtapianie, bicie, szczucie psami i… puszczanie hitów Britney Spears, Metalliki, Eminema czy fragmentów „Ulicy Sezamkowej” – to tylko niektóre metody, za pomocą których amerykańscy śledczy próbowali złamać talibów i członków organizacji Osamy bin Ladena

źródło: AFP
Więzienie w Guantanamo
+zobacz więcej

Pentagon przyznał, że w Guantanamo stosowano „muzyczne tortury”.

Członkowie takich zespołów, jak Pearl Jam, R.E.M. czy Nine Inch Nails, postanowili więc zaprotestować przeciw używaniu muzyki do tortur. Zażądali listy utworów wykorzystywanych w amerykańskim więzieniu na Kubie. Wystosowali też apel do Kongresu, w którym domagają się jak najszybszego zamknięcia Guantanamo. „Przez 30 lat wspieraliśmy przedsięwzięcia związane z pokojem i sprawiedliwością, by teraz się dowiedzieć, że muzyka niektórych naszych przyjaciół była wykorzystywana do tortur bez ich zgody i wiedzy. To straszne” – podkreślili muzycy R.E.M.

By spróbować zrozumieć, dlaczego służby wybrały Britney, wystarczy posłuchać hitu „Oops... I did it again”. Piosenkarka wielokrotnie podkreśla w nim, że „nie jest taka niewinna”. I zapewne na wydobyciu z talibów tego jednego zdania śledczym zależało najbardziej.



Źródło:
rp.pl/artykul/243943,382884.html