Styczeń 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
Luty 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28
Marzec 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31

Trochę romantyzmu przed 14 stym

Konto usunięte • 2014-02-12, 12:01
Zorganizowane z pomysłem


co nie zmienia faktu że w Polsce rudego by przekopali

Wyborcy platformy. Uroki demokracji.

Konto usunięte • 2014-02-12, 20:26
Demokracja taka wspaniala... a rzad sie cieszy im wiecej baranow w narodzie bo im najlatwiej naklasc gowna do lba...

Juz wiecie czemu mlodzi i wyksztalceni musza wyjezdzac za granice ?
Czemu firmy sa niszczone?
Tak na najnizsze warstwy dziala propaganda medialna.
A pozniej sa zniwa i takie matoly, ktore nie maja pojecia doslownie o niczym ida glosowac i utrzymuja bande zlodzieji przy korycie.

Goście, Goście

freaky2014-02-12, 22:49
Zapewne każdy doskonale wie, że przed posiłkiem należy dokładnie umyć ręce. Oczywistym jest, że ma to swoje naukowe uzasadnienie. Wszak słyszeliśmy o istnieniu bakterii roznoszących groźne choroby. Jednak czy naprawdę zdajemy sobie sprawę, jak odbieranie naszego świata jest uwarunkowane tym w skali mikro?

Zbyt osobisty stosunek do własnych mikroorganizmów prawdopodobnie nie jest najlepszym pomysłem na życie. Louis Pasteur, wielki francuski chemik i bakteriolog, był do tego stopnia nimi zafascynowany, że oglądał przez szkło powiększające każdą potrawę przed jej spożyciem, co zapewne nie przysporzyło mu zbyt wielu zaproszeń na obiad.

Z drugiej strony, próby unikania bakterii za wszelką cenę nie mają najmniejszego sensu, ponieważ są one obecne wewnątrz i wokół ciebie i to w ilościach, których nawet sobie nie potrafisz wyobrazić. Jeżeli jesteś zdrowy i dbasz o higienę, łączna liczba bakterii pasących się na rozległych połoninach twojego ciała wynosi około biliona, co daje miliony na centymetr kwadratowy w niektórych bardziej uczęszczanych miejscach. Ich pożywienie stanowi 10 miliardów łuszczących się płatków skóry, które zrzucasz w ciągu każdej doby, a także smakowite soki i wzmacniające minerały, które wyciekają przez wszystkie pory, otwory i szczeliny. Stanowisz dla nich idealny, ciepły mobilny bufet. W formie podziękowania dają ci BO (Body Odour - zapach ciała).

A to są tylko bakterie, które znajdują się na twojej skórze. Biliony innych zamieszkują twój przewód pokarmowy i oddechowy, żyją przyczepione do twoich włosów oraz rzęs, pływają na powierzchni twoich oczu, wiercą kanały w twoich zębach. Twój układ pokarmowy stanowi siedlisko ponad 100 bilionów mikrobów zaliczających się do ponad 400 typów. Niektóre zajmują się cukrami prostymi, inne skrobią, niektóre atakują inne bakterie. Zadziwiająco duża liczba wydaje się nie mieć żadnej widocznej funkcji, jak na przykład wszędobylskie jelitowe krętki, które po prostu chyba lubią być z tobą (a raczej - w tobie).
Ludzkie ciało składa się z około 10 biliardów komórek, lecz jest także gospodarzem dla około 100 biliardów bakterii - ich sucha waga wynosi ok. 2 kg. Krótko mówiąc, bakterie stanowią znaczną cześć każdego z nas. Z punktu widzenia bakterii to raczej my stanowimy niewielką część nich!

W porównaniu z bakterią każdy z nas jest duży, a niektórzy są na tyle sprytni, że wiedzą, jak produkować i stosować antybiotyki oraz środki dezynfekujące. W rezultacie dość łatwo popadamy w złudne przekonanie, że udało nam się wyrugować bakterie z naszego życia i skazać je na niebyt. Nie wierz w to. Bakterie nie budują miast i zapewne nie mają interesującego życia towarzyskiego, lecz będą tutaj, gdy Słońce eksploduje. To jest ich planeta, a my jesteśmy na niej tylko dlatego, że nam na to pozwalają.

Nie należy zapominać, że bakterie przetrwały miliardy lat bez nas, a my nie przetrwalibyśmy jednego dnia bez nich, To one troszczą się o nasze odpady i przekształcają je z powrotem w użyteczne produkty. Bez ich wytrwałego metabolizmu nie byłoby procesów gnicia, jednego z podstawowych ogniw każdego łańcucha pokarmowego. To bakterie czyszczą wodę, którą pijemy, nawożą ziemię, na której uprawiamy nasze płody rolne. Syntezują witaminy w naszych jelitach, przekształcają to co jemy, w użyteczne cukry i polisacharydy. Toczą za nas wojny przeciwko obcym mikrobom, przemykającym ukradkiem przez nasze gardła.

Niektóre bakterie są niewiarygodnie płodne. Clostridium perfringens, niezbyt sympatyczny, mały organizm, który powoduje gangrenę, dzieli się średnio co dziewięć minut. W takim tempie bakteria teoretycznie mogłaby w ciągu dwóch dni wyprodukować więcej potomstwa, niż wynosi liczba protonów w całym wszechświecie.

Bakterie potrafią się pożywić i rozmnażać niemal na wszystkim, co zdarzy ci się rozlać, wypluć lub upuścić. Wystarczy im odrobinę wilgoci – przetarcie blatu wilgotną szmatką - aby natychmiast pojawiły się jakby znikąd i niezwłocznie zaczęły się rozmnażać. Są gotowe jeść drewno, klej do tapet, a nawet metale w wyschniętej na ścianie farbie.
Australijscy naukowcy odkryli mikroby zwane Thiobacillus concretivorans, które żyły (i nie chciały żyć nigdzie indziej) w środowisku o takim stężeniu kwasu siarkowego, że metale się w nim rozpuszczały.

Gatunek zwany Micrococcus radiophilus żył długo i szczęśliwie w zbiornikach zawierających odpady nuklearne z elektrowni jądrowych, objadając się plutonem i całą resztą.

Znajdowano je we wrzących błotach, w jeziorach sody kaustycznej, na dnie morza, w ukrytych basenach lodowatej wody na Antarktydzie, 11 km pod powierzchnią Pacyfiku, gdzie ciśnienie jest ponad tysiąc razy większe niż na powierzchni – tak duże jak pod 50 jumbo jetami.
Niektóre z nich wydają się niemalże niezniszczalne. Deinococcus radiodurans jest „prawie niewrażliwy na promieniotwórczość”. Po napromieniowaniu jego DNA natychmiast wraca do pierwotnej postaci.

Prawdopodobnie największego wyczynu z dziedziny przetrwania dokonała bakteria Streptococcus, którą znaleziono zamkniętą na soczewce aparatu, pozostawionego na dwa lata na Księżycu.
Obecnie wiemy, że istnieją liczne mikroorganizmy, które żyją głęboko wewnątrz Ziemi i wiele z nich nie ma nic wspólnego z konwencjonalnym, organicznym światem. Żywią się skałami, a oddychają jeszcze bardziej niecodziennymi substancjami – żelazem, chromem, kobaltem, a nawet uranem.
Niektórzy naukowcy sądzą, że pod naszymi stopami może istnieć 100 bilionów ton bakterii żyjących w tzw. podpowierzchniowych litoautotropowych ekosystemach mikrobowych (SLiME). Thomas Gold z Cornell University oszacował, że gdyby wyciągnąć spod powierzchni Ziemi wszystkie bakterie i umieścić je na powierzchni, pokryłyby całą planetę warstwą o grubości 1, 5 metra. Jeżeli jest to prawdą, to w głębi Ziemi jest 100 razy więcej życia niż nad nią.
Gdy warunki są naprawdę niesprzyjające, bakterie są przygotowane, aby wyłączyć wszystkie systemy i czekać na lepsze czasy. W 1996 roku rosyjscy naukowcy ogłosili, że udało im się przywrócić do życia bakterie zamarznięte w syberyjskim lodzie od 3 mln lat. Jednak rekord należy do Russela Vreelanda oraz jego współpracowników z Uniwersytetu w Pensylwanii. W 2000 roku ożywili oni liczące 250 milionów lat bakterie, które zostały uwięzione w złożach soli 600 metrów pod powierzchnią Ziemi w stanie Nowy Meksyk. Jeżeli rzeczywiście te mikroby mają tyle lat, to są starsze niż kontynenty.

Dlatego jeśli kiedykolwiek poczujesz się samotny, nie łudź się!- on jest w pobliżu.


*Więcej naukowych ciekawostek przybliża Bill Bryson w swoich rozprawach.
Usłyszany przed chwilą dowcip, opowiadał sam Al Bundy

- co łączy kobietę i psią kupę?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
- jedno i drugie im starsze, tym łatwiej wziąć...

Wyprzedanie

nurgle2014-02-12, 19:01

Ku nie uciesze większości obyło się bez wypadku, ale sytuacja pokazuję jacy debile dostają prawo jazdy

Najdroższe piwa świata

Tafeuszek2014-02-12, 21:41
10. Pabst Blue Ribbon 1844 (Chiny), 44 dolary (ok. 150 zł) za butelkę

To piwo, jak donosi therichest.org, dostępne jest tylko i wyłącznie w Chinach. W Stanach Zjednoczonych można dostać Pabst Blue Ribbon, które jest zdecydowanie tańsze od „chińskiej wersji”. Oba trunki różnią się także sposobem produkcji. To, dystrybuowane na terenie Chin, ma m.in. leżakować w beczkach po whiskey. Zawartość alkoholu w Pabst Blue Ribbon to 6 proc.



9. Tutankhamun Ale (Wielka Brytania), 75 dolarów (ponad 250 zł) za butelkę

Na początku lat 90. podczas wykopalisk prowadzonych w Egipcie, jeden z brytyjskich archeologów natrafił na pozostałości browaru. Co więcej, udało mu się znaleźć resztki osadu z piwa. Archeologowi udało się wyodrębnić składniki trunku, po czym we współpracy ze szkockim browarnikiem, udało im się wyprodukować piwo oparte na starożytnej recepturze. Jak donosi thericherst.org pierwsza butelka została sprzedana za 7 686 dolarów. Z czasem cena piwa spadła do 75 dolarów. Niestety po pewnym czasie producent piwa zbankrutował.



8. BrewDog Sink the Bismarck (Szkocja), 80 dolarów (ok. 270 zł) za butelkę

Nazwa piwa wielu osobom może kojarzyć się z II wojną światową. Jednak zdaniem therichest.org w nazwie trunku kryje się głębsze dno – ma tu chodzić bowiem o walkę z jednym z niemieckich browarów o tytuł najmocniejszego piwa. Szkoccy browarnicy mają dodawać do tego piwa cztery razy więcej chmielu, destylować i mrozić je cztery razy. Zawartość alkoholu w jednej butelce to, uwaga, 41 proc.



7. Sapporo Space Barley (Japonia), 110 dolarów (ok. 370 zł) za sześciopak

Tego piwa nie da się określić innym mianem niż „kosmiczne”. Zostało bowiem wyprodukowane na bazie jęczmienia, który był wyhodowany w ramach eksperymentu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Dokonali tego japońscy i rosyjscy naukowcy. Trunek ten nie należy jednak do najmocniejszych – zawartość alkoholu wynosi 5,5 proc. Na bazie „kosmicznego” jęczmienia powstała również rosyjska wersja piwa – Vostok Space Beer, która jest tańsza od japońskiej.



6. Samuel Adams Utopias (Stany Zjednoczone), 150 dolarów (ponad 500 zł) za butelkę

Trunek powstał z czterech rodzajów chmielu i leżakował przez ponad pół roku w beczkach przygotowanych dla dobrego gatunku wina. Chwalone jest za swój słodki aromat. Zawartość alkoholu to 27 proc. Piwo to wyróżnia również bardzo ciekawa butelka, która sugeruje, że w środku znajduje się alkohol co najmniej pokroju dobrego koniaku.



5. Crown Ambassador Reserve Lager (Australia), 90 – 800 dolarów (300 – 2700 zł) za butelkę

Do ważenia tego piwa używa się ręcznie zrywanego chmielu, który przez rok leżakuje w dębowych beczkach. Piwo rozlewane jest do butelek, których nie powstydziłby się żaden miłośnik wina. Każda butelka trunku sprzedawana jest w specjalnym pudełku i aksamitnym pokrowcu. Piwo produkowane jest od 2008 roku, zawartość alkoholu w butelce to 9,2 proc.



4. Schorschbräu Schorschbock 57 (Niemcy), 275 dolarów (ponad 920 zł) za butelkę

To piwo jest uznawane za najmocniejsze na świecie. Zawartość alkoholu wynosi bowiem 57,5 proc. Jak informuje therichest.org, niemiecki browar miał wyprodukować zaledwie 36 butelek tego trunku. Osoby, które miały okazję go spróbować, twierdziły, że piwo ma lekki posmak orzechów i rodzynek.



3. Carlsberg Jacobsen Vintage No. 1 (Dania), 400 dolarów (ponad 1300 zł) za butelkę

Piwni smakosze tego trunku mogą spróbować tylko w Danii. Do produkcji piwa używa się najwyższej jakości chmielu i karmelu. Następnie trunek leżakuje w dębowych beczkach przez sześć miesięcy. Beczki trzymane są w piwnicach, w których dawniej leżakowały wina. W pierwszym roczniku na rynek wyszło zaledwie 600 butelek piwa. Zawartość alkoholu przekracza 10 proc.



2. BrewDog End of History (Szkocja), 765 dolarów (ponad 2 500 zł) za butelkę

To kolejne piwo stworzone przez szkockich browarników w celu „zdetronizowania” kolegów z Niemiec. I przez pewien czas było to rzeczywiście najmocniejsze piwo świata (zanim pojawił się Schorschbock). Zawartość alkoholu tego trunku wynosi 55 proc. Therichest.org informuje, że wyprodukowano zaledwie 12 butelek BrewDog End of History. Oprócz znakomitego smaku, piwo wyróżnia również opakowanie, co doskonale widać na zdjęciu.



1. Antarctic Nail Ale (Australia), od 800 do 1,815 dolarów (od prawie 2 700 zł do ponad 6 000 zł) za butelkę

Wyprodukowano zaledwie 30 butelek tego trunku, pierwszą z nich sprzedano na aukcji za 800 dolarów. To piwo wyróżnia nie chmiel, nie jęczmień, ale woda, która pochodzi z Antarktydy. Cały dochód ze sprzedaży piwa trafia do Sea Shepherd Conservation Society, organizacji działającej na rzecz ochrony środowiska morskiego. Organizacja znana jest przede wszystkim ze swoich akcji przeciwko nielegalnemu połowowi wielorybów. Ich zmagania z poławiaczami dokumentuje program "Whale Wars".

Parkowanie tyłem helikopterem

Konto usunięte • 2014-02-12, 19:15
Tak parkują piloci lvl 900. Pierwsze 2 minuty spokojnie można sobie darować.