Grudzień 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31
Styczeń 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
Luty 2014
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28

Debiuty 2013 i rodzynek zawodów..

Konto usunięte • 2014-01-27, 15:28
Zawody kulturystyczne w Ostrowie Mazowieckim na które przyjechał "oryginalny" gość..Występ od 5 min,ale od początku rzuca się w oczy.NR 57



Arni jest dumny:]

Tymczasem w Białymstoku

Konto usunięte • 2014-01-27, 16:08
Pewnie co poniektórzy kojarzą sytuację w której jakiś czasem temu nieznajomi sprawcy na jednym z Białostockich osiedli podpalili drzwi do mieszkania hindusa i jego żonki. Nasz bohater po tym zajściu nagrał film w którym ciśnie dla kobiety za dupodajstwo c🤬temu itp itd. Dziś rozpoczął się proces białostockiego protektora narodowości

Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się w poniedziałek proces mieszkańca miasta, podejrzanego o publiczne znieważenie z powodu przynależności narodowej obywatela Indii i jego żony, Polki. Podstawą zarzutów był film umieszczony w internecie, w którym 38-letni Adam Cz. wypowiada się o nich w obraźliwy sposób. Chodzi o rodzinę, której mieszkanie próbowano w maju ubiegłego roku podpalić na jednym z białostockich osiedli. Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa, dotąd sprawców nie ustalono.

Mężczyzna został oskarżony o popełnienie dwóch przestępstw. Chodzi o publiczne znieważenie, za pośrednictwem internetu, obywatela Indii z powodu jego przynależności narodowej poprzez nagranie i opublikowanie na trzech portalach filmu, w którym - w ocenie prokuratury - również nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych.

Drugi zarzut dotyczy publicznego znieważenia żony Hindusa, mieszkanki Białegostoku, również poprzez umieszczony w internecie film, w którym Adam Cz. stwierdził, że kobieta jest "zdrajczynią białej rasy".

Przed sądem oskarżony nie przyznał się do postawionych mu zarzutów, odmówił składania wyjaśnień, więc sędzia odczytywała jego wyjaśnienia złożone w śledztwie. Sąd rozpoczął przesłuchania świadków.

Sprawa podpalenia mieszkania rodziny, której członkiem jest Hindus, zapoczątkowała szereg intensywniejszych działań nie tylko organów ścigania, ale także akcje o charakterze społecznym, które mają pokazywać sprzeciw wobec takich aktów rasizmu i ksenofobii. Polsko-hinduskie małżeństwo wzięło udział w takiej akcji.

W Białymstoku już wcześniej miały miejsce dwa podobne podpalenia mieszkań - w tym wypadku rodzin czeczeńskich. W żadnej z tych spraw dotąd nie ustalono sprawców.

mój kochany Białystok

tu macie jego kanał na yt bo dobrze gadaTheP21TV

Chińczycy przechylili planetę?

Konto usunięte • 2014-01-27, 1:34
Chińczycy lubią zadziwiać świat. Najpierw wybudowali słynny Wielki Mur Chiński, a w 2006 roku ukończyli budowę największej na świecie tamy. Takie przedsięwzięcia mogą jednak mieć niebagatelne skutki dla całej planety.

Zapora Trzech Przełomów (znajdująca się w chińskiej prowincji Hubei) kosztowała w sumie 37 miliardów dolarów. W wyniku jej wybudowania powstał sztuczny akwen, który zajmuje powierzchnię 632 kilometrów kwadratowych i wypełniają go 42 miliardy ton wody. Tama pełni funkcję hydroelektrowni, która rocznie produkuje około 100TWh energii.

Choć zyski płynące z powstającego tam prądu są duże, to zbudowanie tak dużego zbiornika poważnie zachwiało całą planetą. Zdaniem ekspertów NASA zgromadzenie tak dużej masy wody w miejscu, gdzie wcześniej płynęła tylko rzeka, spowodowało, że oś Ziemi przesunęła się o 2 centymetry! Należy pamiętać, że kąt nachylenia osi planety wpływa na występowanie u nas lata i zimy. Wszelkie zmiany mogą mieć wpływ na pogodę na całym świecie.



Zapora Trzech Przełomów sprawiła również, że nasza planeta zaczęła wolniej się obracać wokół własnej osi. W efekcie chińskie przedsięwzięcie sprawiło, że doba wydłużyła się o 0,06 mikrosekundy.

Naukowcy stwierdzili, że w okolicy tamy średnia temperatura spadła o około 0,67 st. Celsjusza. Stało się tak najprawdopodobniej w wyniku parowania wody, z której nad prowincją Hubei zaczęły powstawać chmury blokujące promieniowanie słoneczne. Takie zmiany pogody zaobserwowano na obszarze zajmującym aż 62 kilometry kwadratowe.

Co więcej, woda wywiera ogromny nacisk na skorupę planety. Sejsmolodzy ostrzegają, że może zwiększyć to ilość trzęsień ziemi w Chinach. Zagrożenie jest realne – przesiedlono już 100 tys. mieszkańców pobliskich terenów, aby zminimalizować szkody, które wyrządziłyby ewentualne wstrząsy. Władze Chin obawiają się również, że w wyniku silnego trzęsienia ziemi tama mogłaby pęknąć, co spowodowałoby zalanie ogromnych terenów.

W wyniku powstania tego sztucznego akwenu straciliśmy też na zawsze możliwość poznania części historii Państwa Środka. Podczas napełniania zbiornika wodą, zalano 1300 stanowisk archeologicznych.

Ciekawe ilu dzielnych panów w turbanach potrzeba do wysadzenia takiej tamy [/b]

Polska miała szansę odzyskać część Kresów

Konto usunięte • 2014-01-27, 17:19


– Dr hab. Dora Kacnelson, wybitny filolog i historyk, nieżyjąca już polska Ż🤬dówka, która większość życia spędziła w ZSRR, twierdziła, że w momencie rozpadu Związku Radzieckiego istniała możliwość powrotu do Polski: Lwowa, Grodna, Stanisławowa, a nawet Tarnopola.

DR JAN CIECHANOWICZ: – Miałem zaszczyt znać i wielokrotnie prowadzić długie rozmowy z panią Dorą Kacnelson. Nie znałem nikogo bardziej ideowego, propolskiego, szlachetnego, mądrego i rzetelnego. Jeżeli publicznie stawiała taką tezę, to jest oczywiste, że musiała mieć ku temu podstawy.

Gdy w latach 1989-1990 odgórnie i z premedytacją Związek Radziecki był demontowany przez ekipę Gorbaczowa i KGB, wiele rzeczy było możliwych i wiele się wydarzyło. Nie tylko szereg narodów odzyskało niepodległość, ale też powstały liczne drobne republiki autonomiczne, jak ż🤬dowska w składzie Federacji Rosyjskiej czy Gagauzja w składzie Mołdawii. Niestety, żywot większości z nich był bardzo krótki.

– Anatolij Sobczak, polskiego pochodzenia mer Petersburga (jednym z jego urzędników był Władimir Putin), powiedział w radiu, że – zgodnie z prawem – jeżeli federacja kilkunastu państw się rozpada, to tereny włączone do niej siłą w 1939 roku mogą wrócić do stanu sprzed aneksji.

– Dobrze znałem Sobczaka i nie przypuszczam, że gdyby żył (zmarł w 2000 roku – przyp. autora) chciałby specjalnie interesować się polskimi sprawami, ale na pewno był życzliwym Polsce przyzwoitym człowiekiem.

Odzyskanie ziem utraconych w 1939 roku było przez pewien czas możliwe. W grudniu 1989 roku zapytałem prezydenta Gorbaczowa o możliwość zwrotu Kresów. Gorbaczow był zakłopotany i zaskoczony, gdyż wcześniej nie rozważał tej kwestii. Odniosłem jednak wrażenie, że nie jest przeciwny omówieniu tego tematu. Moim zdaniem Gorbaczow popierał wówczas wszystko, co było antyimperialne i w jakiejś części antyrosyjskie. W tamtych latach w Radzie Najwyższej rozmawiałem też z wieloma wpływowymi rosyjskimi politykami i wiem, że ich reakcja na pomysł zwrotu Kresów nie była wroga. Wielu było jednak zaskoczonych, że na tych ziemiach żyją jeszcze Polacy.

Podczas swojego wystąpienia na Kremlu mówiłem, że Związek Radziecki powinien uznać za nieważny pakt Ribbentrop-Mołotow oraz wypłacić państwu polskiemu 500 miliardów dolarów za Katyń, zagarnięte ziemie i inne zbrodnie. Postulowałem także inne rozwiązanie. Stworzenie z terenów zabranych Polsce w 1939 r. Republiki Wschodniej Polski, do której ściągnięto by Polaków z całej Federacji (przede wszystkim z Kazachstanu). Myślę, że gdyby wówczas władze Polski wystąpiły z takim żądaniem, to była szansa na odzyskanie chociaż części utraconych ziem. Było to jednak możliwe do momentu powstania niepodległej Białorusi, Litwy i Ukrainy.

– Czy ta Republika Wschodniej Polski miała być niepodległym krajem?

– Tego nie rozstrzygałem. Wówczas wydawało mi się, że mogłoby to być kondominium zależne od Rosji, Polski, a może także Ukrainy, Białorusi lub Litwy. Chciałem w ten sposób zwrócić uwagę na sprawę polskich Kresów, ale rząd Polski nigdy się tym nie zainteresował, a polska prasa najpierw milczała, a później zaczęła mnie zwalczać.

– Stawiano panu zarzuty o współdziałanie z komunistami i prorosyjskie sympatie.

– Należałem wówczas na Litwie do tzw. orientacji narodowej. Wileńska placówka KGB była w tamtym czasie odpowiedzialna za wszystkie kraje bałtyckie oraz Polskę. Nigdy na nikogo nie donosiłem, więc stałem się dla nich niewygodny i zaczęto ogłaszać, że jestem komunistą. Polskim politykom, którzy w PRL-u aktywnie działali w PZPR, a później stali się symbolami „Solidarności”, jakoś nikt tego nie wytykał.

– Gdy Vytautas Landsbergis nie był jeszcze prezydentem Litwy, a jedynie przewodniczącym Sajudisu (Litewskiego Ruchu na rzecz Przebudowy) i przygotowywał się do ogłoszenia niepodległości, miał powiedzieć w telewizji, że niepodległa Litwa prawdopodobnie będzie musiała obejść się bez Wilna.

– Landsbergis był bardzo wpływowym, nastawionym rażąco antypolsko politykiem. Bardzo sprytnie napuszczał Polaków na Litwinów i Litwinów na Polaków. Wcześniej przez osiem lat pracował na stanowisku attaché w ambasadzie sowieckiej w Warszawie. Nie ma wątpliwości, że wiedział, co mówi. Z dzisiejszej perspektywy mogę tylko powiedzieć, że gdyby przed powstaniem niepodległej Litwy Wilno zostało przyłączone do Polski, byłby to dramat dla całej tamtejszej ludności, także polskiej. Tylko Litwini mają – moim zdaniem – prawo to tych odwiecznie litewskich terenów.

– Nawet jeżeli nie można było odzyskać Wilna, to prawdopodobnie istniała szansa na stworzenie w ramach niepodległej Litwy autonomicznego okręgu w Solecznikach.

– Okręg autonomiczny, zwany Krajem Polskim, istniał w granicach Litwy ponad rok. Na jego terytorium powiewały flagi Polski i Litwy. Ta autonomia została zniesiona przez Litwinów przy czynnym udziale rządu polskiego i polskiej dyplomacji.

– Dlaczego żaden z polskich polityków nawet nie podjął próby negocjacji z Moskwą?

– Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć.

Może sprawa jest bardzo prosta. Czy chociaż jeden ze współczesnych polskich polityków może się równać z Piłsudskim, Dmowskim, Korfantym, Paderewskim? Nie. A może wytłumaczeniem jest to, że – według poważnych analiz – Związek Radziecki miał w tamtym czasie w Polsce około 24 tys. agentów ulokowanych w newralgicznych miejscach dla funkcjonowania państwa.

-Czy to nie paradoks, że Jacek Kuroń, który uważał się za polskiego patriotę, w jednym z wywiadów stwierdził, że cieszy się, że jego rodzinny Lwów należy do Ukrainy?

-To zadziwiające stwierdzenie, gdyż w rozmowie ze mną Kuroń powiedział, że ma do Lwowa bardzo emocjonalny stosunek. Warto przy tym pamiętać, że Polska nie podbiła tego miasta siłą, a polski żywioł dominował we Lwowie ponad sześć wieków.

Wspomniana przez pana Dora Kacnelson mówiła mi, że przed ogłoszeniem niepodległości Ukraińcy byli gotowi iść na bardzo dalekie ustępstwa. Gdyby Moskwa obiecała im samodzielność w zamian za oddanie Lwowa, z pewnością by się zgodzili. Od 14 lat mieszkam w Rzeszowie, gdzie wykładam na tamtejszym uniwersytecie i często jeżdżę do Lwowa. Nasuwa mi się taka refleksja, że twarze większości obecnych mieszkańców tego miasta zupełnie nie pasują do jego architektury. A co do Jacka Kuronia – to nawet ludzie wybitni czasem potrafią powiedzieć coś nieodpowiedniego.

– A teraz Lwów jest ostoją antypolskiego, ukraińskiego nacjonalizmu.

– Nacjonalistami było także wielu przedwojennych Ukraińców mieszkających we Lwowie i jego okolicach. Co szczególnie interesujące, ich liderzy wywodzili się z polskich szlacheckich rodzin, które zukrainizowały się dopiero w XIX wieku.

– Podobno istniała też możliwość odzyskania obwodu kaliningradzkiego (królewieckiego). Na mocy hołdu pruskiego z 1525 roku oraz traktatów welawsko-bydgoskich z 1657 roku po wygaśnięciu dynastii Hohenzollernów Prusy Książęce miały wrócić do Polski, a właściwie do Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Hohenzollernowie stracili koronę w 1918 roku i od tego czasu mogliśmy formalnie ubiegać się o zwrot tych ziem.

– O takiej propozycji słyszałem jedynie z drugiej ręki, sam na ten temat nic nie wiem. Uważam jednak, że te ziemie bardziej należą się Litwie. Jednak dziś, gdy rządy Miedwiediewa i Putina są nastawione bardzo narodowo, jest to już niemożliwe. Takie negocjacje trzeba było prowadzić w czasach Jelcyna i Gajdara.

– W przeciwieństwie do Polaków Niemcy mają z Rosją świetne stosunki i są coraz bardziej obecni w Królewcu. Co jakiś czas pojawiają się nawet sensacyjne doniesienia, że Moskwa jest gotowa oddać enklawę Niemcom.

– Niemcy są narodem o ogromnym potencjale i w przeciwieństwie do Polaków bardzo konsekwentnym. Zawsze prowadzili politykę obliczoną na stulecia. Nie mam żadnej wątpliwości, że będą dążyć do odzyskania zarówno Królewca, jak i naszych piastowskich Ziem Zachodnich.

– Czy w tamtych latach Kościół katolicki próbował odegrać jakąś rolę na Kresach?

– Kościół miał wówczas problemy z samoidentyfikacją. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że byli wówczas księża i biskupi, na których donoszono, i tacy, którzy donosili.

– Z planów odzyskania Kresów nic nie wyszło, a dziś sytuacja żyjących tam Polaków jest chyba gorsza niż przed 20 laty.

– Nie ma żadnej nadziei, że Polacy będą traktowani przyjaźnie w którymkolwiek z ościennych krajów. Uchodzimy tam za ludzi niepoważnych, nieodpowiedzialnych i nieprzewidywalnych. Nie trzeba więc jątrzyć i zaostrzać i tak trudnej sytuacji. Chyba że ktoś chce, żeby ciągłe awanturowanie się Andżeliki Borys i jej 40 zwolenników na Białorusi czy zdjęcie polskich nazw ulic w kilkunastu wsiach na Wileńszczyźnie było tematem zastępczym, w sytuacji gdy na Opolszczyźnie w setkach miejscowości zainstalowano nazewnictwo niemieckie.

Polacy na Litwie mają nowoczesny, skomputeryzowany system oświaty, dziesiątki tytułów prasowych, radio, dziesiątki zespołów, organizacji kulturalnych, gospodarczych i religijnych. Własną frakcję w litewskim Sejmie i posłów w europarlamencie. Państwo litewskie finansuje działalność szeregu polskich szkół i fundacji. Nie powinno się więc mnożyć żądań w nieskończoność. Powiada się, że władze litewskie nie zwracają ziem polskim rolnikom. Tysiącom rodzin ziemie zwrócono albo wypłacono wysokie rekompensaty pieniężne. Z drugiej strony, władzę w rejonie solecznickim i wileńskim sprawują sami Polacy, w znacznej mierze wywodzący się z komunistycznej polsko-sowieckiej nomenklatury. To do ich kompetencji należy zwrot ziemi rolnikom. Wielu z nich kosztem biedniejszych rodaków zostało milionerami.

– W Polsce często pisze się i mówi, że większość Białorusinów i Ukraińców zamieszkujących po wschodniej stronie Dniepru to ludzie zruszczeni, dla których niepodległość nie jest nadrzędną wartością.

– Jest dokładnie odwrotnie. Ogromna większość Białorusinów i Ukraińców, nawet tych używających na co dzień języka rosyjskiego, jest uświadomiona narodowo. Szkoci czy Irlandczycy też rozmawiają ze sobą po angielsku, a do Anglików czują niechęć, czasem nienawiść. Dlatego moim zdaniem, spekulowanie, że Białoruś lub Ukraina mogą kiedyś stracić suwerenność na rzecz Rosji, nie jest oparte na rzetelnej analizie.

– Gdy na Litwie, Białorusi, Ukrainie, w Rosji i Niemczech odradza się nacjonalizm, w Polsce panują odmienne tendencje.

– Każdy z tych nacjonalizmów jest inny. Ukraiński jest antysemicki, antymoskiewski i przede wszystkim antypolski, a przy tym proniemiecki. Gdyby zmieniła się obecna konstelacja geopolityczna, moglibyśmy znaleźć się w bardzo nieciekawej sytuacji, zwłaszcza że w Polsce dominują postawy kosmopolityczne i skłonności do ulegania złudzeniom. Jak uczy historia, to się zawsze źle kończyło.

rozmawiał Krzysztof Różycki, wywiad ukazał się w tygodniku Angora

Dr Jan Ciechanowicz, Polak, obywatel Litwy.
Wykładowca języków obcych i filozofii na uczelniach Polski i Litwy. Autor 38 książek z zakresu etyki, germanistyki, antropologii, wydanych w siedmiu krajach. W latach 1989- 1990 członek Rady Najwyższej ZSRS, polski polityk na Litwie, współzałożyciel Związku Polaków na Litwie, Uniwersytetu Polskiego w Wilnie, Fundacji Kultury Polskiej na Litwie. Obecnie członek Światowej Rady do Badań nad Polonią, Międzynarodowego Instytutu Biografistyki w Cambridge i rady naukowej amerykańskiego Instytutu Biografistyki w Raleigh.
Doku Umarov

Doku Umarov to były prezydent Czeczeńskiej Republiki Iczkerii i przywódca Emiratu Kaukaskiego. Dowodził partyzanckim oddziałem w I wojnie czeczeńskiej, po czym został mianowany generałem. Za jego głowę amerykański rząd oferuje 5 mln dolarów.



Abubakar Shekau

Islamistyczny przywódca nigeryjskiej grupy militarnej Boko Haram. Nagroda za jego głowę to 7 mln dol.



Sirajudin Haqqani

Sirajudin Haqqani jest powiązany za atak na hotel w Kabulu w 2008 roku, w którym to ataku zginęło 6 osób, w tym jeden amerykański obywatel. Jest także przywódcą grupy Haqqani w Afganistanie. Amerykański rząd oferuje 5 mln dol za jego ujęcie.



Abu Bakr al-Baghdadi




Abu Muhammad al Julan


Abu Muhammad al Julan to jeden z najbardziej poszukiwanych terrorystów w Syrii. Jest przywódcą frontu Al-Nusra, paramilitarnej grupy zbrojnej islamistów, będącej siatką Al-Kaidy w Syrii.



Moktar Belmoktar

Moktar Belmoktar, znany również jako Khaled Abou El Abbas jest algierskim terrorystą. Jest także przywódcą Al-Kaidy na terytorium Maghrebu. Rząd amerykański oferuje za jego głowę 5 mln dol.



Ahmed Abdi Godane

Ahmed Abdi Godane jest przywódcą Al-Shabaab. Nagroda za niego wynosi 7 mln dolarów.



Ibrahim al Asiri

Mieszkaniec Arabii Saudyjskiej był odpowiedzialny za produkcję bomb dla Al-Kaidy. Jest podejrzany o stworzenie bomby, która zabiła jego brata w samobójczym ataku.



Nasir al Wuhayshi

Nasir al Wuhayshi jest przywódcą Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim.


Ayman al-Zawahiri

Ayman al-Zawahiri to najprawdopo­dob­niej najgroźniejszy człowiek na świecie, przynajmniej według Amerykanów. Jest głównym szefem Al-Kaidy. Był prawą ręką Osamy bin Ladena. Nagroda za niego wynosi aż 25 mln dolarów.