Grudzień 2012
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31
Styczeń 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31
Luty 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28

Chuck ma dość!

Dildowagins2013-01-29, 18:34
Dlaczego u nas nie można? Bo rządzą nami złodzieje.

Spotkanie

skillazz2013-01-29, 14:25
Przychodzimy na miejsce siedzą koledzy witam się z nimi przedstawiam powiedzmy że moja dziewczynę. Chwila ciszy... Panna zadaje pytanie "A co studiujecie?" (k🤬a nie ważne ze 1000 razy mówiłem jej ze spotykamy się z moimi kumplami z prawa). Stwierdzam odpowiem za nich "Kamil studiuje zoofilie, a Maks nekrofilie" dumny ze swojego żartu spoglądam na nią... Jej mina mówi tyle co nic ale nagle coś zaskoczyło, żarówka się zapaliła uśmiech na twarzy panny i to pytanie które zburzyło mi jej wizerunek "a ciężko jest?"...

Mina kumpli - bezcenna

Moja mina - żal pl

Prawie umarłem ze wstydu...


~ z poradnika dobrego chłopaka

Pewien człowiek i sklep

Konto usunięte • 2013-01-29, 22:05
Pewien facet w bardzo drogim samochodzie i markowym garniturze parkuje na niedozwolonym miejscu. Wysiada z samochodu, udaje się w stronę sklepu. Podchodzi do lady i mówi :
- Poproszę 3 prezerwatywy
W tym momencie z auta wysiada młoda, ładna, niepełnoletnia dziewczyna i krzyczy
- Jeszcze paczkę czipsów prosze księdza

Duchowa adopcja

Konto usunięte • 2013-01-29, 19:33
Kilka dni temu wyczytałem w internecie, że mogę na odległość adoptować dziecko z Afryki. Nazywa się to, "duchowa adopcja".
Sprawdziłem wszystko. Faktycznie, za jedynie 40 złotych miesięcznie mogę adoptować dziecko. Wystarczy, że będę opłacać mu szkołę.
Nawet przez chwilę się nie zastanawiałem i przelałem pieniądze na ich konto. To nie żart. Zawsze tego pragnąłem i jako jeden z nielicznych mogę powiedzieć szczerze:

MAM WŁASNEGO MURZYNA!

Gdzie ja lecę?

Hassos2013-01-29, 11:12
Wyobraźcie sobie taką sytuacje : siedzicie w pokoju, oglądacie poj🤬e filmiki na sadolu, odwracacie się do okna, a tam

Historia prawdziwa.

Konto usunięte • 2013-01-29, 4:30
BERŁO OSTATECZNEGO SUSZU.

Prolog.

Słońce przypiekało skórę, piach parzył w stopy, odziane jedynie w skarpetę i startego sandała. Ostatkiem sił dr. James Bongman stawiał krok za krokiem, w ręce dzierżąc mapę ze skóry wielbłąda.
- To musi być już blisko - szeptał do siebie spękanymi wargami.
Uniósł delikatnie głowę i ujrzał go. Przez załamujące się od żaru powietrze, kilkadziesiąt metrów przed nim stał on. Śmiertelny wróg. Nieprzejednany rywal: Bob Kedik. Stał plecami, nad wykopem, wsparty o złotą łopatę. W ręce dzierżył dziwny, złoty przedmiot. Dr. Bongmanowi, mimo wielkiego wyczerpania, ten widok dodał sił. Pognał w stronę Kredika, nie zważając na pękające paski sandałów. Zatrzymał się kilka kroków przed nim. Najgorsze, co przewidywał, właśnie się ziściło. Kredik odwrócił się powoli, w ręce dzierżąc Berło Ostatecznego Suszu. Nieprawdopodobnej mocy narzędzie magiczne, zamieniające owoce w promieniu 100 km w bożonarodzeniowy susz na kompot, chleb krojony w suchary, a piwo w jęczmienną mąkę. Lecz co najgorsze, posiadacz zyskiwał zdolność zabijania słowem, poprzez wywołanie w ofierze nieprawdopodobnie silnego facepalmu.
- Haha! Dr. Bongman! Jak zwykle spóźniony! - powiedział, robiąc przerwy na oddech.
- Oddaj to, Kredik! Doskonale wiesz, że ten artefakt w niepowołanych rękach może wyrządzić nieopisane krzywdy!
- Przecież o to mi chodzi! Od dziś każdy, kto usłyszy zdanie z mych ust, zginie niczym mądra sentencja na kwejku!
- Nie pozwolę Ci na to! Ludzie nie są gotowi... Przygotowywałem ich od miesięcy na tę okoliczność, ale wielu nadal nie uodporniło się wystarczająco! Zginą setki, jeśli nie tysiące niewinnych istnień!
- Niewinnych? Każdy z nich na pewno gnębił jakiegoś kolegę z klasy, tak jak gnębiono mnie... Przez co starałem się być zabawny choć w internecie, choć tu zdobyć kolegów... Wszystko na marne. Ale teraz to się zmieni!!! - Krzyknął z pasją Bob Kredik, wysoko unosząc berło.
W tym momencie Dr. Bongman wyciągnął zza pazuchy bezprzewodową suszarkę o kilkuset watowej mocy i skierował ją wprost na rękę Kredika. Ta od razu upuściła berło, które upadło na łopatę, pękając wpół. Powietrze w skutek promieniowania podgorącego stało się żółtawe, a uszkodzony artefakt rozsypał się milionem okruchów. Zaklęta moc wywołała niesamowitą burzę piaskową, rozwiewając okruchy po całej pustyni.
- Co zrobiłeś, idioto! - Krzyczał przez tumany piasku Kredik - by odnowić artefakt, będę musiał zebrać wszystkie okruchy i każdy na nowo uświęcić publicznym dowcipem!
- Nie pozwolę Ci na to! Ze mną nie wygr...

Burza rozszalała się na dobre... Bitwa rozpoczęła wojnę.

CDN.

Sytuacyjny.

Konto usunięte • 2013-01-29, 1:08
Z serii: z życia GPunka.

Sytuacja miała miejsce w pewnego sylwestra, dawno temu. Robiliśmy sobie w kilku domówkę u kumpla z klasy. Mieliśmy wtedy po 15 lat, więc wiadomo, że bawiły trochę inne rzeczy.
Jedną z nich miał być żart skierowany w nieświadomego kolegę, któremu mieliśmy wbić we trzech do kibla, gdy poszedł srać, rzucić mu małą petardę pod nogi i ubawić się po pachy.
Zaczailiśmy się pod kiblem, kumpel przekręcił kombinerkami zameczek w drzwiach, ja w tym momencie odpalałem drugiemu petardę. Ciężko opisać to, co zobaczyliśmy po otworzeniu drzwi.

Ten nasz ziomek siedzi na kiblu, obok rozgrzebany kosz z bielizną. Trzyma w jednej ręce brudne stringi siostry gospodarza przy nosie, drugą ręką waląc konia.

W efekcie petarda p🤬lnęła pod naszymi nogami, po tym, jak wypadła kumplowi z wrażenia z ręki.

(Mam nadzieję, że główny bohater nie ma konta na sadolu, bo by mnie zap🤬lił za dzielenie się tym publicznie. )

Cygańska historia

MówMiAndrzej2013-01-29, 15:40
Ostatnio jechałem autobusem do pobliskiego miasta i po paru przystankach pojazd był już przepełniony, ale kierowca zatrzymał się na następnym przystanku i wpuścił kilka osób oprócz ... ?
Oprócz cyganichy i jej dwóch małych brudasów. Cała ta scena śmiesznie wyglądała gdy kierowca rzucił "Pani nie wchodzi."

I żeby nie było. Kojarzę tą grupę złodziejsko-żebraczą gdyż wiele razy chodzą na żebry pod kościół lub inne miejskie atrakcje dlatego z wielkim zacieszem na twarzy oglądałem ich smutne pyski.

Wigilijne orędzie Prezydenta.

Konto usunięte • 2013-01-29, 10:09
Może znajdzie się kiedyś taki odważny kandydat z odpowiednim poparciem.