"Dziel i rządź" się kłania. Ludzie są na coraz bardziej podatni na propagandę, co mnie trochę dziwi w związku z tym, że dostęp do informacji z różnych źródeł jest ułatwiony. Wystarczy trochę krytyczniej spojrzeć na pewne informacje. Gdyby nie to, Tuska i całej tej bandy by już dawno nie było.
Jeżeli chodzi o postawę narodowców: oni przynajmniej coś robią. Od samego oburzania się w Internecie nic się nie zmieni [Sama bym z chęcią pojechała, ale mam egzaminy

].
Piszecie 'wystarczy głosować na inne opcje, obalić monopol dużych partii'. Niech mi ktoś powie, czy ktoś kto ma pełnię władzy i ma możliwości manipulacji nie tylko informacją ale też wynikami, nie skorzysta z tych narzędzi by utrzymać się przy władzy? W obecnej sytuacji pozostaje nam druga 'Solidarność', z tym że nie z 'grubą kreską'. Proponuję zagłębić się w historię obalania komunizmu na Węgrzech - oni 'grubej kreski' nie potrzebowali. Komunizmu do końca nie wyplenili, ale wygląda to lepiej niż u Nas.
Wniosek: skoro nie potrafiliśmy budować po okrągłym stole czegoś nowego, a tylko dobudowywaliśmy na podstawie starego, teraz należałoby to zburzyć i postawić nowe. Brzmi logicznie, czyż nie?