W pewnej dzielnicy powstało gigantyczne getto cygańskie, napływało ich coraz więcej, a okoliczni mieszkańcy mieli już dosyć złodziejstwa, smrodu i wróżenia.
W celu zwalczenia wysłano pluton policji... skuteczność zerowa, zdecydowano się na wojsko, również nie pomogło.
Wszyscy cyganie uciekli, kiedy wpuszczono pracownika Powiatowego Urzędu Pracy z kostką mydła.
Facet miał wypadek samochodowy, w którym oprócz rąk i nóg doznał również złamania żuchwy. Leży w szpitalu prawie cały w gipsie, szczęka też unieruchomiona jakąś szyną, gdy wtem wpada jego żona:
- Kochanie, ble,ble, ble... tak mi przykro... ble, ble, ble... musisz się teraz lekko odżywiać... ble, ble, ble... przyniosłam ci sucharki... ble, ble, ble... muszę już lecieć do pracy, co ci przynieść jutro?
Facet patrząc na nią z błyskiem w oku mamrocze zły:
- Oszechuf, k🤬a