Lipiec 2012
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31
Sierpień 2012
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
Wrzesień 2012
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Willa Edwarda Gierka

Konto usunięte • 2012-08-24, 16:31
Na wstępie napisze, że ten artykuł nie jest mój! Ja tylko udostępniam, bo chyba warto
Zdjęć jest więcej niż 3 w temacie, ale myślę, że gdyby był sam tekst, a fotki w komentarzach, nikt by się nie zainteresował

Czas rządów Edwarda Gierka przypadający na lata 1970-1975 przez niektórych wspominany jest miło w porównaniu z pozostałym okresem PRL. Tak zwana "gierkowska dekada" charakteryzowała się wysokim wzrostem gospodarczym. Kosztem wielkiego zadłużenia Polski Ludowej powstawały ogromne zakłady przemysłowe, nowe drogi, mieszkania. Echa "boomu gospodarczego" z tamtych lat doskonale widoczne są jeszcze dziś - cudowne blokowiska z wielkiej płyty zapewniają mieszkania wielu rodzinom po dziś dzień, stanowiąc przy tym urokliwy pomnik monumentalizmu i kiczu PRL. Wiele dróg zbudowanych w tamtych czasach dziś stanowi ostatnią deskę ratunku przed kompletnym zakorkowaniem kraju - myślę, że każdy słyszał, lub choć raz jechał tzw. "gierkówką", czyli trasą Warszawa - Katowice. Trasa ta jest dla mnie szczególnie ważna, za każdym razem przejeżdzając nią (a zdarza się to często), czuję ulgę mając do dyspozycji po dwa pasy ruchu w każdą stronę. Nie wyobrażam sobie przeciskania się w piątkowe popołudnie w Warszawskich korkach zwykłą, dwupasmową wylotówką, uff!
W tym miejscu pozwolę sobie zakończyć ten krótki, aczkolwiek może mało subiektywny opis rządów Edwarda Gierka (brak obiektywizmu wypływa z wdzięczności za "gierkówkę"). Chciałbym zaznaczyć, że Edward Gierek, jako człowiek wychowany na Zachodzie chciał nieco przybliżyć socjalistyczny kraj do europejskich standardów. W czym to się objawiało? Głównie w kwotach, jakie przeznaczane były na cele reprezentacyjne. Przy tak ogromnych kwotach pożyczek zagranicznych wyglądały one może mizernie, jednak bardzo myli się ten, kto tak myśli! Przywilejem każdej władzy jest luksus oraz dobrobyt, niestety najczęściej niezasłużony. Świat nie jest jednak sprawiedliwy - mocni, silni i bezwzględni przywódcy zawsze pławili się w luksusach kosztem słabszych poddanych i nic nie wskazuje na to aby w przyszłości miał się ten porządek zmienić. Nie mam zamiaru tutaj nikogo osądzać, ani do niczego przekonywać. Każdy człowiek może wyrobić sobie własną opinię na każdy temat, tym różnimy się od zwierząt. Oto fotorelacja z wycieczki do rezydencji Edwarda Gierka:

Jedziemy drogą kompleksu deep woods. Mijam miejscowość Spała - to iście królewski kurort. Swoją rezydencję miał tam car Mikołaj II, prezydent RP Ignacy Mościcki, wreszcie tytułowy Edward Gierek. Skręcamy w lewo i wjeżdżamy głębiej w las, droga zachowana jest doskonale. Na początku poruszamy się po drobnej kostce brukowej pamiętającej jeszcze carskie czasy. Następnie wjeżdżamy na wąską asfaltówkę prowadzącą do Anlage Mitte. Nie skręcamy w prawo do bunkrów. Wjeżdżamy jeszcze głębiej w liściasty las. Po kilku kilometrach mijamy zniszczoną budkę strażniczą. Właśnie wjechaliśmy na obszar rezydencji - to 115 hektarów lasu ogrodzonych wysokim płotem. Pojawia się pierwszy budynek - czyżby to była rezydencja towarzysza Gierka?



Zaglądam do zdewastowanego wnętrza, tym bardziej się nie zgadza... Gdzie ślady luksusów? Ten budynek bardziej przypomina hotel, coprawda na w miarę wysokim poziomie, ale hotel! Właśnie! To musiał byc hotel dla gości odwiedzających I Sekretarza PZPR. Niezbyt kusił mnie plan przeczesywania 115 hektarów, ale skoro już postanowiłem odwiedzić to miejsce, nie mam innego wyjścia. Szukam dalej... Nieciekawy kompleks konferencyjny przypominający baraki, garaże, rozdzielnia elektryczna, opuszczony basen.



Nigdzie jednak śladów rezydencji. Penetrując teren uświadomiłem sobie, jak ogromną przestrzeń stanowi 115 hektarów. W pewnym momencie pojawiła się nutka nadziei. Oto jest jeszcze jakaś dróżka, prawie niewidoczna, zasypana jesiennymi liśćmi, zaryzykujemy...
Udało się! To był dobry pomysł. Na wzniesieniu zauważamy zapierającą dech (pomimo ogromnego zdewastowania) rezydencję. Budynek pozbawiony jest wszelkich elementów, które można było w jakikolwiek sposób zdemontować, lub wyłamać. Willa jednak, nawet w tak opłakanym stanie wyraźnie pokazuje w jakich luksusach niegdyś można było spędzać tutaj czas. To ogromny 3-skrzydłowy budynek z ogródkiem wewnątrz.
Obecnie można tylko spróbować wyobrazić sobie, jak kunsztowny był to ogród. Pośrodku znajdował się brodzik z fontanną. Wokół wiele krzewów, kilka wyrośniętych już bałkańskich sosen, oraz jakieś "egzotyczne" drzewo. Nazwałem je tak, gdyż nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim gatunkiem.







To właśnie wspomniane drzewo. Miałem szczęście, że udało się zobaczyć je zanim zgubiło liście. Za drzewami po lewej stronie rozciągał się widok na leśną dolinkę, znajduje się tam także pokaźnych rozmiarów staw z pomostem - niestety tym razem zabrakło czasu, aby dotrzeć w to miejsce. Jeszcze jeden widok na ogród i wchodzimy do środka.
Zdewastowane pokoje nie robią wielkiego wrażenia, szkoda, że nie miałem okazji znaleźć się tutaj przed dokonaniem tej kompletnej dewastacji. Jeszcze bardziej żałuję, że nie mogłem obejżeć rezydencji w latach "urzędowania" towarzysza Gierka. Podobno na ścianach wisiały obrazy Kossaka z Muzeum Narodowego...
Po Kossaku ani śladu, ale nic straconego! Ktoś w zamian Kossaka w największym salonie powiesił plakat. Kolega stara się nakłonić towarzysza Gierka, aby ten podarował mu cukierki. Odpowiedź - "ale wicie, rozumicie"... oklepana śpiewka, oczywiście w wydaniu I Sekretarza KC PZPR.



Tutaj znajdowała się sala gimnastyczna. Widać towarzysz Gierek lubił od czasu do czasu wyładować emocje uprawiając sporty siłowe. Niestety w tej chwili jedyny sport siłowy o jaki można pokusić się w tym miejscu, to próba jeszcze dokładniejszego zdemolowania budynku. Po lewej stronie znajdowała się sala kinowa.
Widzimy też kryty basen (to trzeci na terenie rezydencji, dwa pozostałe są odkryte). Basen wyposażony był nawet w sztuczną falę, ostatnia namiastka luksusu - dębowe panele na suficie. To graffiti, chyba współczesne... Zastanawiające, nie mam kompletnego pojęcia "co artysta chciał nam przez to przekazać".





Nie jestem jednak w stanie zrozumieć kto i dlaczego pozwolił doprowadzić taki ośrodek do kompletnej ruiny.

Papierosy w Australii

Rafal17572012-08-24, 0:25
W Australii papierosy nie będą miały nazwy producenta, ale będą miały odrażające zdjęcia- to co lubią prawdziwi sadyści.

Mimo protestów koncernów tytoniowych australijski Sąd Najwyższy utrzymał w środę zakaz umieszczania logo producentów na paczkach papierosów. Koncerny twierdziły, że takie rozwiązanie godzi w wartość ich znaków handlowych.

To najostrzejszy tego rodzaju przepis na świecie. Paczki będą jednolitego szaro-oliwkowego koloru, zostaną na nich umieszczone napisy ostrzegające przed szkodliwością palenia oraz drastyczne zdjęcia ust zaatakowanych przez raka i ślepych gałek ocznych. Rząd Australii ma nadzieję, że spowoduje to spadek liczby palaczy.

Koncerny tytoniowe takie jak British American Tobacco, Philip Morris International, Imperial Tobacco i Japan Tobacco obawiają się, że australijskie przepisy staną się światowym precedensem, który może zmniejszyć wartość ich firm o miliardy dolarów.

Yoda

krystiank1232012-08-24, 15:33
Pyta się koleś Yody:
- Dokąd poszedł Bonaparte?
- Napoleon

Rzeźby z kartonu

~Bambi~2012-08-24, 9:55
Chris Gilmour artysta urodzony w Wielkiej Brytanii, a mieszkający we Włoszech stworzył niesamowite rzeźby za pomocą kartonu.

Czyli taki tam mały modelarz



Reszta w komentarzach.

Atak kosmity

PepsiQ2012-08-24, 18:56
taki mały żarcik ;p

Rudy wir pyłowy

Konto usunięte • 2012-08-24, 20:00
Fajnie wygląda...
Gdzieś od 2 minuty, najfajniejsze widoki.

Wyrzucili Majewskiego z TVN, bo śmiał się z PO

Konto usunięte • 2012-08-24, 3:03
Jak od dawna nie lubiłem Majewskiego za jego c🤬jowe "żarty" tak teraz przybiłbym mu pionę!

"Szymon Majewski i Kuba Wojewódzki wyraźnie różnili się w ostatnich latach podejściem do tematów politycznych. Szymon sprawiał zawsze wrażenie osoby starającej się śmiać ze wszystkich polityków po równo. Kuba natomiast od lat nie ukrywa swojej nienawiści do Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u. Słuchając go i czytając jego felietony można mieć wrażenie, że bardzo dużo o tym myśli i mówi również w życiu prywatnym.

Dyrektor programowy TVN-u Edward Miszczak w wywiadzie dla Wprost mówi bardzo otwarcie o sile, jaką ma jego zdaniem jego telewizja oraz o polityce, jaką prowadzi. Jego odbiorcy, których nazywa "lemingami" są jego zdaniem zwolennikami Platformy Obywatelskiej.

Takie są prawa rynku: wszyscy, którzy zawodzą, wylatują - mówi o zakończeniu współpracy z Majewskim. On się sprawdzał, kiedy emocje leżały na ulicach. Ale lemingi nie chcą, żeby się specjalnie śmiano z Platformy Obywatelskiej.

Problemem z Majewskim było też to, że nie chciał śmiać się ze śmierci ludzi w Smoleńsku. Miszczak przytacza swoją rozmowę z Szymonem, po której uznał, że jego czas chwilowo minął:

- Wiem, że powinna być partia, jak PO, która pcha nas ku Europie. Ale jest też miejsce dla PiS, które pamięta, dba o tradycję, historię. Mam rozdartą naturę - mówił mi w maju i zapewniał, że dla niego żarty kończą się tam, gdzie giną ludzie, więc żartować z katastrofy smoleńskiej nie zamierza.

Wojewódzki ma więc raczej zapewnioną pracę. To wielka osobowość - ocenia dyrektor programowy."


Wojewódzkiego kiedyś bardzo lubiłem za intelekt i cięte riposty, ale od jakiegoś czasu p🤬li takie smuty, że głowa mała