Przychodzi baba do lekarza, bo ją coś tam pobolewa. Doktorek każe zdjąć kieckę, bada i mówi:
-Ma pani wilka, ale pani się nie martwi. Leki zapiszę i za tydzień przejdzie.
Poszła baba do domu ale ciągle się głowi o co z tym wilkiem chodzi. Przyszedł mąż, więc baba do niego rzecze:
-Stary, weź zobacz co ja tam mam, bo lekarz mówi, że wilka.
-Wilka?
-No wilka. Ja na taboret stanę, a ty zajrzyj po kiecę i mów co widzisz.
-Kita wisi, jęzor wisi, jebie... Pewnie zdechł.
Policja robi oględziny w jednym z mieszkań w slumsach.
-Co my to mamy? - pyta detektyw.
-Młody murzyn, ślady duszenia, siniaki, 9 ran postrzałowych - 3 w głowe i 6 w klatkę piersiową, broni nie znaleziono.
-hmmm... niezwykłe samobójstwo, cz🤬ch nawet zdążył się pozbyć broni...
Facet budzi się po kilkudniowym piciu, cały siny, zarośnięty idzie do łazienki, staje przed lustrem i zaczyna się sobie przyglądać intensywnie przy tym myśląc. Nagle słyszy z kuchni:
- Mietek zjesz śniadanie?
Facet wali się w łeb i mówi:
- Mietek!!!
Z pamiętnika kamikaze:
Dzień pierwszy: lot próbny.
Siedzą dwa pampersy w więzieniu i jeden mówi: spokojnie nic z nas nie wycisną!
Siedzi facet i słyszy jakieś tupanie zza okna ... patrzy a tam
ścieżka biegnie do lasu...
Murzyn i biały stoją na brzegu rzeki. Biały przechwala się:
- Wiesz, ja to mam takiego czulego, ze moglbym nim zmierzyc
temperature wody.
- To zmierz - podpuszcza go murzyn.
Biały wyciąga, wkłada do wody, trzyma w niej dwie minuty, po czym z dumą mówi:
- Temperatura wody wynosi 25 stopni!
Murzyn na to ściągnął spodnie, włożył swojego do wody i po chwili
mówi: - Rzeczywiście, temperatura wody wynosi 25 stopni, a głębokość 1,5 metra.