Listopad 2010
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30
Grudzień 2010
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
Styczeń 2011
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31

gumisie

Konto usunięte • 2010-12-01, 15:24
Oto scena z życia starożytnych gumisiów. Ci nieszczęśnicy głosili herezje, twierdząc, że Haribo nie jest jedynym producentem żelków na świecie. Kara mogła być tylko jedna - stopienie.



Muahahhaha
Kilka fragmentow wspomnien pasazerow o pilotach i stewardessach z nieco dziwnym poczuciem humoru.

Podczas lotu powrotnego z Lanzarote do Monachium samolot natrafil na silny wiatr na wysokosci przelotowej. W kabinie zrobilo sie cicho jak makiem zasial. Drugi pilot postanowil wiec odezwac sie przez glosnik:
- "Drodzy panstwo, w tej chwili mamy silny wiatr z tylu, dlatego troche szarpie. Nie musicie jednak tak kurczowo trzymac sie foteli, one i tak spadna razem z nami."

Podczas rejsu z Bangoku do Malezji, samolot byl raczej pusty. Poniewaz lot byl krotki, stewardesa zapytala, czy zgodzimy sie zrezygnowac z wysluchania instrukcji na temat bezpieczenstwa. Wszyscy sie zgodzili oprocz pewnej starszej Hamerykanki. Stewardesa podeszla wiec do niej i powiedziala:
- "Niech pani poslucha, to bardzo proste - jesli sie rozbijemy - pani zginie!"

Podczas lotu z Kolonii do Drezna liniami Germanwings zaraz po starcie pilot powiedzial:
- "Przed nami lot pelen turbulencji i nie bedzie bufetu. Na co panstwu kawa, skoro wylalybysmy ja na spodnie?"

Na pokladzie samolotu Hapag z Kolonii do Manchesteru uslyszelismy taka instrukcje:
- "Panstwa kamizelka ratunkowa ma na karku lampke do czytanuia, ktora automatycnie zapala sie przy kontakcie z woda. Jest tez gwizdek, zeby zwabic rekiny."

Udzielajac instrukcji na temat zasad bezpieczenstwa, stewardesa powiedziala "W toaletach tez sa dwie maski tlenowe, ale to nie znaczy, ze moga panstwo chodzic tam parami"

We Frankfurcie czekalismy w samolocie poand godzine na start i w koncu ruszylismy. Steward powiedzial wtedy przez mikrofon: "Mam dla panstwa dobra i zla wiadomosc. Zla wiadomosc brzmi: Punta Cana jest 7 tys km stad. A dobra: pokonalismy juz pierwsze 300 metrow".

Cytaty pochodza z ksiazki "Sorry, wir haben die Landebahn verfehlt"

Miłość nie wybiera

Konto usunięte • 2010-12-01, 20:06

Emily Mabou

Pochodząca z Afryki kobieta poślubiła własnego psa, twierdząc, że czworonóg utożsamia najlepsze cechy jej ojca. Uroczystości ślubne, w których udział wzięli ksiądz oraz okoliczni mieszkańcy, odbyły się w miejscowości Aburi w Ghanie.
30-letnia już Emily Mabou "wyszła za mąż" za swojego 18-miesięcznego psa po tym, jak stwierdziła, że posiada on osobowość oraz cechy charakteru, które bardzo ceni w mężczyznach. Kiedy uznała, że zwierzę jest chodzącym ideałem bardzo podobnym do jej ojca, postanowiła związać się z nim węzłem małżeńskim.
Mieszkanka Ghany zdecydowała się na taki krok, kiedy kolejni mężczyźni ją rozczarowywali. Każdy następny związek okazywał się nieporozumieniem, a faceci, z którymi się związywała byli "babiarzami" i oszustami. Całkowitym przeciwieństwem jej byłych chłopaków okazał się pies. "Mój pies jest dobry i lojalny wobec mnie i traktuje mnie z należytym szacunkiem." - wyznała w trakcie jednego z wywiadów. Kobieta planuje adoptować dzieci i wychowywać je wraz z "mężem".


Okeke Ikechuku

Ten mieszkaniec Nigerii zapałał miłością do swojej poduszki. Nie wiadomo jednak, czy uczucia Okeke Ikechuku są szczere. 26-latek w ubiegłym roku wyznał, że zamierza ożenić się z poduszką ze względu na to, że ma problem z nawiązywaniem kontaktów z płcią przeciwną. Panie najczęściej ignorują młodego Nigeryjczyka albo się z niego śmieją. Wszystko przez to, że Ikechuku rozmawiając z nimi zaczyna się jąkać.
Mieszkaniec Lagosu nie zamierza zostać sam i jak powiedział, wszystkie swoje uczucia przelał na poduszkę, z którą sypia od 16 roku życia. Ikechuku po 10 latach z nią spędzonych stwierdził, że jest ona miłością jego życia i zamierza się z nią ożenić. Póki co, 26-latek w pojęciu poduszki za żonę dostrzega same zalety. Przede wszystkim jej utrzymanie, w przeciwieństwie do kobiet, nie wymaga żadnych nakładów finansowych.


Amy Wolfe
34-letnia Amerykanka odnalazła swoją miłość w lunaparku. I nie jest nią bynajmniej żaden przystojniak. Mieszkanka Pensylwanii upodobała sobie bowiem atrakcje znajdujące się w wesołym miasteczku. Jedna z nich tak ją zafascynowała, że kobieta regularnie uprawia z nią seks.
Amy Wolfe bez żadnego skrępowania przyznaje, że wielokrotnie kochała się z jednym z urządzeń, które znaleźć można w lunaparku. Chodzi o "1001 Nachts" - atrakcję, która w parkach rozrywki dedykowana jest osobom o stalowych nerwach. 33-letniej Amerykance udało się nie tylko okiełznać maszynę, ale też w niej zadurzyć. Jej uczucie do urządzenia jest tak silne, że postanowiła je poślubić. Jak twierdzi kobieta, tylko w wesołym miasteczku udaje jej się zaznać spełnienia, dlatego odwiedza je aż 300 razy w roku. Przeszkodą nie jest nawet dystans, który dzieli jej miejsce zamieszkania od lunaparku - aby dostać się do parku rozrywki, Amerykanka musi przebyć 130-kilometrową drogę.
Nie zawsze dotarcie na miejsce jest jednak możliwe. Kobieta ma wówczas do dyspozycji fotografie "1001 Nachts" i spoglądając na nie zadowala się sama w warunkach domowych.


Percilla Bejano i Emmitt Bejano

Znani jako kobieta-małpa i mężczyzna-aligator spotkali się w latach 30-tych i niemal natychmiast zapałali do siebie miłością. Niestety, każde z nich obciążone było chorobą genetyczną. Percilla chorowała na hipertrichozę, która polega na nadmiernym owłosieniu jakiejś części ciała i nazywana jest syndromem wilkołaka. U Emmitta stwierdzono zaś ichthyosis - schorzenie, które powoduje, że na ciele pojawia się twarda skorupa przypominająca łuskę.
Para pobrała się w 1938 r. Rok później na świat przyszło ich dziecko.


Al i Jeanie Tomaini

On wielki, ona filigranowa, niemal miniaturowa. Al cierpiał na chorobę określaną mianem gigantyzmu wywołaną przez guz przysadki. Przypadłość ta sprawiła, że osiągnął wzrost 255 centymetrów (wg informacji zamieszczonej w Księdze Rekordów Guinnessa miał jednak "zaledwie" 223 centymetry). Tymczasem Jeanie urodziła się bez nóg.
Tych dwoje spotkało się w latach 30-tych w cyrku, w którym pracował Al. Szybko się w sobie zakochali. Ślub miał miejsce w 1936 r.


Tony i Ashley Weeks

Na pierwszy rzut oka przypominają zwyczajną parę, ale daleko im do przeciętnego małżeństwa. Oboje są transseksualistami. Ashley jest biologicznym mężczyzną, który uważa się za heteroseksualną kobietę, a Tony jest biologiczną kobietą, która uważa się za heteroseksualnego mężczyznę i jeszcze przed przejściem operacji zmiany płci spotykał się z kobietami.
Oboje poznali się podczas spotkania zorganizowanego dla ludzi, którzy nie identyfikują się ze swoją płcią. Najpierw była przyjaźń, która z czasem przekształciła się w miłość.


Patrick Stuebing i Susan Karolewski

Patrick i Susan są kochającą się parą, ale są też rodzeństwem. Oboje dorastali osobno. Patrick jako dziecko został adoptowany i zamieszkał w Poczdamie. Susan wraz z matką i resztą rodziny została w Lipsku. Po latach, Patrick postanowił nawiązać kontakt ze swoją biologiczną rodzinę i wyruszył do swojego rodzinnego miasta. W 2000 r. odnalazł wszystkich, w tym swoją siostrę Susan, w której z wzajemnością się zakochał.
Dziś oboje mieszkają w niewielkim mieszkaniu w Lipsku i mają czworo dzieci. Troje z maluchów, ze względu na nielegalną w Niemczech praktykę swoich rodziców, zostało umieszczonych w ośrodku opiekuńczym. Patrick musiał też odsiedzieć dwuletni wyrok za przestępstwo jakim jest kazirodztwo.


Dumas i Dos Santos

Ta para jest tak dziwna, że nawet hasło "niewiarygodne" nie oddaje wagi sytuacji. On - Jean Dos Santos - urodził się dwoma funkcjonującymi bez zarzutu penisami i trzema mosznami. Ona - Blanche Dumas - miała cztery piersi i dwie... pochwy. Każde z nich miało też dodatkową nogę, ale nawet nie biorąc pod uwagę dodatkowych kończyn trzeba przyznać, że oboje byli do siebie doskonale dopasowani.
Tych dwoje spotkało się w Paryżu, gdzie Blanche pracowała jako luksusowa prostytutka. Kiedy dowiedziała się, że do miasta przyjechał Jean postanowiła za wszelką cenę się z nim zobaczyć. Jej pragnieniem było bowiem pożycie z mężczyzną, którego podobnie jak ją, natura obdarowała hojniej. Spotkali się podobno na chwilę, by przeżyć to, co innym nigdy nie będzie dane.