On i ona żyją ze sobą na kocią łapę. Po kolacji on zmywa naczynia. po
chwili odwraca się do niej, patrzy głęboko w oczy i pyta:
- Wyjdziesz za mnie?
Ona ze łzami szczęścia w oczach:
- Tak!
On:
- Ze śmieciami....
Niedzielny wieczór. Kolacja przy świecach, siedzi mąż z żoną:
- wiesz co skarbie - mówi żona. - smutno mi jest strasznie... nie mógłbyś mi jakoś humoru poprawić?
- misiu, oczywiście, że mogę. Popatrz w moje oczy.
- kochanie, ale Ty nie masz oczu...
- no właśnie.