Autentyczna historia z koteczkiem
Towdi
• 2010-11-18, 16:54
114
Z przed kilku dni historia ojca mojego kolegi.
Tata kumpla jedzie sobie samochodem, a tu mu kotek wpada pod koła. Każdy z Was pewnie by jechał dalej, ale nasz bohater wykazał się niebywałą empatią do zwierząt. Zatrzymał wóz i szuka nieszczęśnika. Sp🤬olił skubany w krzaki, ale nasz bohater z troską sięga po niego i nieco oszołomionego ładuje do bagażnika. Podjechał pod garaż, współczując ofierze - niech się nie męczy wziął młotek by dobić kiciusia. Zwłoki zakopawszy spostrzega.... kota przyklejonego do tylnego prawego koła!
Pozdro
Tata kumpla jedzie sobie samochodem, a tu mu kotek wpada pod koła. Każdy z Was pewnie by jechał dalej, ale nasz bohater wykazał się niebywałą empatią do zwierząt. Zatrzymał wóz i szuka nieszczęśnika. Sp🤬olił skubany w krzaki, ale nasz bohater z troską sięga po niego i nieco oszołomionego ładuje do bagażnika. Podjechał pod garaż, współczując ofierze - niech się nie męczy wziął młotek by dobić kiciusia. Zwłoki zakopawszy spostrzega.... kota przyklejonego do tylnego prawego koła!
Pozdro
5
114
19
Ja sie pytam?! gdzie są rodzice no kur** nędzy. A wy macie jakies kary dla nich? bo serio kiedyś usłyszycie w uwadze na TVN ze pewien kołobrzeżanin zaj🤬 brutalnie dwójkę emolców