Maj 2010
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31
Czerwiec 2010
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30
Lipiec 2010
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31

Żart czy wandalizm?

eltales2010-06-28, 3:36
Jaki kraj, taka młodzież! Solidna i pełna pomysłów.

300 - Bose stopy

klaciorz2010-06-28, 1:35
Nie chcę spojlować. Powiem tylko, że to ryje banie ;x

Śliski podryw

Konto usunięte • 2010-06-28, 16:36
Parę plaskaczy się pojawia

Backflip ze zjeżdżalni

~Angel2010-06-28, 18:27
może mieć jeden finał

Street Dancin'

Konto usunięte • 2010-06-28, 15:37
Bardzo fajnie to wygląda

Trick futbolowy

Konto usunięte • 2010-06-28, 16:05


Ładnie ich wystrugał na dudka

Testy na ruskich żółnierzach.

Konto usunięte • 2010-06-28, 8:54
ruski żołnierz pije wódkę i rzuca granatami... a potem bierze spectab...

Kawały i historie z turnieju rycerskiego.

Konto usunięte • 2010-06-28, 17:39
Najpierw dwa kawały zasłyszane na obozie rycerskim.

-Czym się różni parówka od martwego płodu?
-parówka nie podnieca.

- Jasiu, zachowujesz się jak prosię! - strofuje mama Jasia za zachowanie przy stole - wiesz, co to prosię?
- Tak mamusiu - dziecko maciory.

A teraz historyjka z innego turnieju, którą zobaczyłem na własne oczy:

Piątek wieczór, turyści już dawno wybili, wiec rekonstruktorzy odszpuntowali i odkorkowali buteleczki z różnymi trunkami domowej roboty - wiadomo - paliwo rakietowe, jeżynówki ,aroniówki, różne wina , a nawet zielony komandos się znalazł. Nie dziwota więc, że rano każdemu słoneczko za głośno świeciło, a wśród "poszkodowanych" było parę osób walczących, którzy mieli wziąć udział w turnieju drużynowym (5 vs 5, walka w sumie na całego) Na chwilę przed walką kilku kumpli usilnie przekonuje jednego, żeby w turnieju wystartował :
- no idź stary, chłopaki na ciebie czekają, zobaczysz fajna nap🤬lanka będzie.
-k🤬a, ledwo żyję człowieku, nażarłem się jak świnia, zachlałem wczoraj pałę i ledwo co stoję, mówię ci - nie idę.
-inni też pochlali i wyszli, więc nie truj bo chłopaki będą walczyć w osłabieniu.
-....no dobra....
Walka wyszła na całego, chłopaki raźno tłukli się mieczami czy drzewcówami. W pewnym momencie zostało dwóch gości - chłopak co tak nie chciał wychodzić, i oponent z przeciwnej drużyny. Jako przeciwnik miał półtoraka, to chłopak postanowić zmniejszyć dystans i przestawił się na "misiowanie" (ala zapasy)
Kiedy tak się klinczowali, nasz bohater naglę odskoczył. Patrzymy a on odbiega, odrzuca miecz, i rozpaczliwie odpina zasłonę hełmu. Gość z półtorakiem nie wiedział o co chodzi, to heja za nim....w efekcie wyłapał przepięknego bełta na klatę i hełm. Najśmieszniej, że hełm miał szeroką wizurę to trochę złapał na twarz. Jako, że sam nie był "świeży" to ta akcja wywołała reakcję....tylko że ten nie zdążył odpiąć zasłony i jego kolacja wypływała przez wizurę i spływała pod szyję.....