Po drugie zrobił dobrze, zioło zniszczyło zyciu wielu osobom. Lepiiej sobie wieczorem walnać 200 gram owocowej nalewki 35%, niz palic to gówno które ryje beret.
Zwykła wisniówka ze sklepu, jak ktos nie potrafi zrobic własnej 60-70%. Zdrowsze niz cpanie marychy gdzie wypalisz lufe i siedzisz otumaniony.
Te twoje dwie wypowiedzi świetnie określają jakim jesteś typem człowieka.
Myślałem że jesteś trolem, a wychodzi na to że z🤬bem alkoholikiem.
Pewnie codziennie po pracy męczysz bułę kierowcy służbowego Transita, żeby stanął pod sklepem bo chcesz kupić 200 lubelskiej.
Znam ja takich jak wy hipokrytów, co walą wódę i mlaszczą jaka smaczniutka, ale gdy usłyszą hasło marihuaen to dostają spazmów oburzenia żeby w ten sposób usprawiedliwić przed samym sobą swój własny problem z alkoholem.
Bo przecież "inni mają jeszcze gorzej" jak śpiewał kazik.