Program rozrywkowy, jako czysty biznes, musi na siebie zarobić - muzyka wykonywana przez finalistę ma się dobrze sprzedawać. Stąd niechęć prowadzących do takiego repertuaru. Nie spodziewajmy się kuźni talentów dla nowych Gintrowskich, Łapińskich, Waglewskich, Kaczmarskich.