Wysłany:
2012-11-05, 1:19
, ID:
1536321
3
Zgłoś
A nawet jak był to co? Może dzięki temu nie został zamknięty, wywieziony gdzieś i mógł walczyć o swój kraj? Może musiał być agentem w imię wyższych celów jak Wallenrod? „Macie bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia – trzeba być lisem i lwem”. Za grosz empatii... Myślę, że jakbym był na jego miejscu, walczył o coś i był później za to tak opluwany, to bym wyjechał w p🤬du i nawet bym nie splunął w tę stronę. Agentura L.W. nas nie dotyczy, nasze pokolenie nie brało w tym udziału (mówię o większości użyszkodników), a zawsze najwięcej ma do powiedzenia. Formalnie 80% nie wie nawet o co chodzi z tym agentem bolkiem i co to oznaczało. Ks. Jerzy Popiełuszko nie był agentem i jak skończył? Wiele osób walczyło o wolność kraju, zawsze musi być jakiś kozioł ofiarny, tak samo jak osoba zbierająca laury.
A może SB spreparowało dokumenty tak, żeby właśnie Wałęsa został opluty i wyszydzony? Nie wiemy jak było więc może lepiej pomyśleć zanim wyda się wyrok?