djkika napisał/a:
niektóre wypowiedzi powinno zostawić się bez komentarza....coraz więcej polaków deklaruje ze są ateistami...ale w sobotę wielkanocna popier..... świecić jaja...
Ja w kościele się tylko pojawiam na ślubach. Przecież nie będę robił cyrku i stał przed. Swoją drogą ładny biznes takie śluby. Podobno ładnie księża kasują za taka "usługę"
Przecież wejście do środka nie spowoduje ze p🤬lnie mnie piorun. Ważne jest to w co wierze a w tym wypadku w co nie wierze.
Podam Wam ciekawy przykład:
Moja ex w domu miała takie wychowanie, że wraz z rodzeństwem co niedziele musieli chodzić do kościoła. Głowa rodziny czyli ojciec tak zarządzał. Dodam, że to dorośli ludzie. Wiec chodzili pod kościół na 5 min, potem gdzieś się szlajali i w domu musieli powiedzieć jaki ksiądz był. To jest chore :d. Ja swoją drogą miałem też mega dylemat bo ciągła mnie przed ołtarz a ja nawet nie mam bierzmowania. I co zrobić ? Zmusić się do czegoś, poświęcić. Raczej bym się do tego zmusił na szczęście odj🤬o jej i wybrała dicho co weekend niż mnie i po kłopocie
Teraz jestem z kims kto rozumie moje nazwijmy to poglądy.