📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 17 minut temu

#wojna

Niemcy seryjnie obrażają Polaków

konto usunięte2013-07-09, 20:08
Szef polskiej dyplomacji wielokrotnie zapewniał, że MSZ od wielu lat śledzi pojawiające się w zagranicznej prasie określenia „polskie obozy zagłady” oraz „polskie obozy koncentracyjne” i prowadzi w tej materii odpowiednią kampanię informacyjno-edukacyjną. Dlaczego więc resort Radka Sikorskiego milczy, gdy niemieckie media notorycznie obrażają Polskę i Polaków?
Zmuszony wielką falą protestów (także płynących ze strony niemieckiej Polonii) dyrektor generalny niemieckiej telewizji publicznej ZDF Thomas Bellut wysłał list, w którym ubolewa, że polscy widzowie mogli uznać za niesprawiedliwy i krzywdzący sposób, w jaki przedstawiono Armię Krajową w emitowanym serialu. Jednak w tym samym czasie siostrzana do ZDF druga stacja telewizji publicznej ARD, podając dziś program telewizyjny na swoich stronach internetowych, informuje, że 15 lipca pokaże film o oswobodzeniu „polskich obozów zagłady Majdanek i Auschwitz”. (Die Entdeckung der polnischen Vernichtungslager Majdanek und Auschwitz durch sowjetische Soldaten im Juli 1944 und Januar 1945 hatte bei den Alliierten noch kaum für Aufsehen gesorgt).

Całe nasze piękne MSZ i p*zda Sikorski. Tylko czekać aż pokolenie niemcoków zakłamaną historię bedzie uważać za prawdziwą.

niezależna.pl
Sk🤬iele, szwaby, szkopy. Nienawidzimy ich, za co co zrobili naszej Ojczyźnie.

Drodzy sadole, mam przyjemność przedstawić wam sylwetkę niezwykłego człowieka. Po francusku i niemiecku mówił lepiej niż po polsku, ale do końca pozostał człowiekiem honoru. Zapomniany trochę przez historię, ale pozostawił piękną kartę po sobie.

W dziejach Polski mamy wiele postaci wybitnych i znanych. Wiceadmirał Jozef Unrug z pewnością nie jest postacią znaną szerzej Polakom. Większość zapewne nigdy o nim nie słyszała, a powinna, bo był człowiekiem niezwykłym. Urodził się w Niemczech w roku 1884, jako syn generała królewskiej pruskiej gwardii. Niemiecki generał nie ukrywał swojej polskości, a jego starsi bracia brali udział w powstaniu styczniowym 1863 roku. Matka, niemiecka hrabianka, nigdy nie mówiła po polsku i to ojciec wychowywał dwóch synów w polskiej tradycji. Uczył polskiej historii, posyłał na lekcje języka polskiego do polskich emigrantów.

Przyszły dowódca polskiej floty, marynarzem postanowił zostać już w dzieciństwie. Maturę Józef Unrug zdał w Dreźnie, a następnie wrócił do rodzinnego majątku na Kujawach w Sielcu koło Żnina. Ojciec, emerytowany już niemiecki generał Tadeusz Unrug, chciał żeby Józef studiował agronomię. Bał się, że syn w niemieckiej szkole morskiej się wynarodowi. Trochę to dziwne , bo on sam się nie wynarodowił, pomimo wysokiego stopnia wojskowego w Cesarstwie Niemieckim, a w syna nie wierzył. Na wszelki wypadek Józefa wydziedziczył z praw do rodzinnego majątku. Józef Unrug rozpoczął studia w Akademii Morskiej w Kilonii. W 1904 roku Józef Unrug (Josef von Unruh), jako kadet wypłynął w swój pierwszy rejs. W następnym roku był już chorążym Cesarskiej Floty. Ojciec miał nadal obiekcje co do jego służby w niemieckiej marynarce wojennej, ale Józef czuł się Polakiem. W roku 1907 został podporucznikiem marynarki, a w 1910 roku porucznikiem. Był znakomicie wykształcony, władał kilkoma językami, odbywał rejsy na różnych okrętach, ciągle się doskonalił, pełnił służbę na morzu i lądzie. W roku 1915, podczas pierwszej wojny światowej, rozpoczął służbę na okrętach podwodnych, wcześniej kończąc Oficerską Szkołę Okrętów Podwodnych. W tym samym roku dostał awans na kapitana marynarki.

W grudniu 1917 roku kapitan Józef Unrug jest już szefem flotylli szkolnych okrętów podwodnych i szefem szkoły dla marynarzy I techników podwodnych w Kilonii. We wrześniu 1918 roku, kapitan Unrug otrzymał Krzyż Żelazny I klasy. W marcu 1919 roku Józef Unrug złożył dymisję i zwolnił się ze służby w Cesarskiej Marynarce Wojennej. Już dwa miesiące później Jozef Unrug przyjechał do Warszawy do Sekcji Marynarki Ministerstwa Spraw Wojskowych. Polska odzyskała niepodległość i Józef Unrug pragnął także odbudowywać ojczyznę, zgodnie z przekonaniami i wychowaniem. Niestety ojciec Józefa nie doczekał tych czasów. Józef Unrug złożył prośbę o przyjęcie do Polskich Sił Zbrojnych z zaliczeniem 15 letniego stażu w Cesarskiej Marynarce. W owym czasie Polska jeszcze nie miała dostępu do morza, lecz tworzono już plany budowy floty. Były to bardzo trudne czasy, wręcz niewyobrażalnie trudne do zrozumienia dla dzisiejszego pokolenia. Kraj i jego gospodarka była w gruzach, brakowało wszystkiego oprócz entuzjazmu.

Do Polski ciągnęli ludzie z wszystkich zaborów, każdy w swojej dziedzinie pragnął pracować dla kraju. Jednym z problemów była trudność w porozumiewaniu się wszystkich w ojczystym języku. Były niemiecki oficer Unrug przedstawił dokumenty, że jest obywatelem polskim z rodzinnym majątkiem w Sielcu. Przedstawił pisma tamtejszej społeczności potwierdzające jego polskość. Przydali się także krewni: Chłapowscy i Unrugowie służący w oddziałach wojskowych z Wielkopolski. Józef Unrug został pozytywnie zweryfikowany i przyznano mu stopień kapitana marynarki. Józef Unrug służbę w Polskiej Marynarce Wojennej uczynił treścią i celem życia. Szybko został doceniony za wiedzę i sumienność. Pełnił różne funkcje sztabowe, a następnie odesłano go do Gdańska celem przejęcia obiektów nawigacyjnych wybrzeża. Traktat wersalski przyznał Polsce częśćwybrzeża z małymi portami Puck i Hel. Od Niemiec przejmowano tereny, lecz Niemcy twierdzili, że Polacy nie zabezpieczą nawigacyjnie swoich wód terytorialnych.

Byli zszokowani, że polska marynarka dysponuje doskonałą kadrą oficerską, wysokiej klasy specjalistów. Kapitan marynarki Józef Unrug został szefem Urzędu Hydrograficznego, który tworzył od podstaw dobierając do współpracy trzech polskich oficerów, byłych oficerów marynarki niemieckiej. Jednym z zadań było nabycie statku hydrograficznego. Władze Gdańska nie uznawały wówczas rządu polskiego, wiec statek nabyto niejako prywatnie na nazwisko Kapitana Unruga. W połowie 1920 roku Unrug przedstawił memorandum na temat przyszłej bazy morskiej dla Marynarki Wojennej w Gdyni. Miał istotny wkład w budowę portu. W 1927 roku objął obowiązki dowódcy Floty. Miał już wtedy stopień komandora.

W 1933 roku otrzymał awans na kontradmirała. W sierpniu 1939 roku został Dowódcą Obrony Wybrzeża. Był świadomy, że Polska może liczyć tylko na własne siły i zapasy. Kontradmirał jako dowódca wybrzeża nie zamierzał wchodzić w kompetencje dowódcy Lądowej Obrony Wybrzeża, pułkownikowi Dąbkowi, który mu podlegał. Pułkownik Dąbek, znakomity żołnierz, dowódca i patriota spełnił swój obowiązek do końca. Do swojej bohaterskiej śmierci. Dowódca floty kontradmirał Unrug miał świadomość beznadziejnego położenia Polski w przededniu wojny. Był doświadczonym oficerem jeszcze z pierwszej wojny światowej i nie miał zamiaru przelewać krwi żołnierzy i marynarzy nadaremnie. Był tez człowiekiem honoru i rygorystycznie przestrzegał podczas walk międzynarodowych konwencji. Po miesiącu walk poddał podległe mu wojska 1 października. Wielu oficerów i żołnierzy chciało dalej walczyć, lecz posłuchali przełożonego. Admirał Unrug miał niesamowity posłuch i szacunek wśród podwładnych.

Był wysokim (ponad 190 cm wzrostu), przystojnym mężczyzną, surowym lecz sprawiedliwym. Zawsze o nienagannych manierach, ubiorze I postawie. Pełen zapału do pracy, odpowiedzialny, pracowity i skrupulatny. Podpisanie kapitulacji naHelu odbyło się 2 października 1939 roku. W rozkazie pożegnalnym admirał stwierdził że „po wojnie będziecie defilować nie tylko w Warszawie, ale i w Berlinie”. Niemcy po kapitulacji odnosili się do admirała z wielkim szacunkiem, oddawali mu honory oficerowie i marynarze. Podczas rozmów kapitulacyjnych z Niemcami, oficerowie Polscy pomimo, że znali język niemiecki mówili tylko po Polsku w obecności tłumaczy. Józef Unrug miał swój udział w podjęciu decyzji o przejściu trzech kontrtorpedowców do Wielkiej Brytanii, co uratowało życie 600 marynarzom oraz spowodowało, że Polska Flota brała nadal udział w II wojnie światowej na morzu. Niemcy próbowali nakłonić admirała Unruga do podjęcia służby w marynarce niemieckiej. W jego żyłach płynęła niemiecka krew, był spokrewniony z wieloma wybitnymi rodami niemieckimi. Zawsze słyszeli odpowiedź: JESTEM POLSKIM OFICEREM. 5 października kontradmirał Józef Unrug został odwieziony do obozu jenieckiego.

W niewoli admirał zachował swoje nienaganne maniery, był zawsze starannie ubrany, był dumny i wyniosły. Następna próba nakłonienia Unruga do służby w Niemieckiej Marynarce Wojennej nastąpiła w lutym 1940 roku. Do obozu jenieckiego przyjechała grupa dostojników wojskowych , w tym kuzyn admirała ,generał major Walther von Unruh. Admirał odmówił rozmowy po Niemiecku, twierdząc że zapomniał ten język 1 września 1939 roku. Na pytanie czy coś mu potrzeba, odpowiedział, że ma nieszczelną zasłonę. Niemcy byli osłupieni. Postawa admirała w niewoli była wzorem do naśladowania przez podkomendnych oficerów, którzy wykazywali duże morale i wiarę w ostateczne zwycięstwo. Admirał był przenoszony do obozów jenieckich kilkukrotnie i zawsze był namawiany do wstąpienia do Kriegsmarine i podpisania niemieckiej listy narodowościowej. Zawsze odpowiadał ,że taka propozycja to dla niego zniewaga i nigdy jej nie przyjmie. Niemcy niejednokrotnie próbowali Unrugowi utrudniać pobyt w niewoli, lecz ten momentami był cierpliwy, a momentami po prostu swoją postawą i pozycją stawiał na baczność nawet komendantów obozów, besztając ich, że stoją przed naczelnym dowódcą floty polskiej, wprawdzie w niewoli, ale odznaczonego najwyższymi krzyżami Francji i Niemiec. Niemiecka niewola skończyła się dla Józefa Unruga w kwietniu 1945 roku. W maju 1945 roku kontradmirała Unruga zaprosił do swojej kwatery pod Paryżem głównodowodzący wojsk ekspedycyjnych w Europie generał Eisenhower, przysyłając samolot. 18 maja Unrug dotarł do Londynu. Został powołany na zastępcę szefa Kierownictwa Marynarki Wojennej w Londynie. Władze emigracyjne mianowały Józefa Unruga do stopnia wiceadmirała. 19 września 1946 roku zapadła decyzja o likwidacji Polskiej Marynarki Wojennej na Zachodzie. Admirał Unrug zdał egzaminy i otrzymał dyplom kapitana żeglugi wielkiej. Wiceadmirał Józef Unrug zmarł w 1973 roku we Francji. Mieszkał z żoną w Domu Polskim dla emerytów. Komuniści nie chcieli by admirał po wojnie wrócił do Polski, on nie przyjął nawet francuskiego obywatelstwa. Był dumnym patriotą do końca życia.

Powiedzieli o admirale

"Codzienną pracę ułożył sobie tak, że był w stanie załatwić w oznaczonych godzinach, obowiązki dowódcy Floty, omówić zagadnienia bezpośrednio z podwładnymi, obejrzeć port wojenny oraz warsztaty, wskazać każde niedociągnięcie, dać wskazówki i wyciągnąć konsekwencje za najmniejsze niedbalstwo. [...] To był Polak, którego patriotyzm przejawiał się w rzetelnym codziennym wykonywaniu obowiązków z całkowitym poświęceniem. Był przełożonym o najwyższych kwalifikacjach fachowych, wychowującym i uczącym własnym przykładem. Zawsze stawiał najwyższą poprzeczkę dla siebie i tego też wymagał od innych. Był człowiekiem szlachetnym, sprawiedliwym, zawsze taktownym, bezpośrednim, szanował godność innych i własną."

Jerzy Kłossowski tak pisze o admirale: "Dowódca floty przeważnie raz na dzień obchodził nabrzeża portu wojennego, dokonywał powierzchownych oględzin okrętów i urządzeń portowych. [...] W związku z tymi kontrolnymi obchodami pozostawał pewien humorystyczny szczegół. Sygnałem ostrzegawczym o nadejściu dowódcy floty był wyprzedzający go wilczur z odgryzionym w niefortunnych zalotach ogonem. Dlatego załogi nazwały tego psa "Kominem". Ukazanie się "Komina" na horyzoncie stanowiło zawsze hasło do ogłoszenia alarmu na okręcie."

"...zawsze będę pamiętał Jego wyprostowaną, elegancką sylwetkę, gdy spacerował po obozie z nieodłączną laską w ręku. Również pamiętam i pamiętać będę, że kontradmirał był grzeczny i uprzejmy dla współjeńców oraz manifestacyjnie wyniosły i oschły dla Niemców. Przypominam sobie także, iż głośno i ostro zwymyślał [...] niemieckiego podoficera, który ośmielił się wejść do Jego pokoju [...] bez pukania."








źródło: progressforpoland.com/
Miałem napisany swój tekst, ale restart kompa spowodował skok ciśnienia, więc większość zerżnąłem

Wojna Śmigłowców: Wspomnienia z Wietnamu

konto usunięte2013-07-09, 12:07
Kolejny dokument o tematyce wietnamskiej.

Dzień pod ostrzałem

konto usunięte2013-07-08, 16:38
Wietnam w 1965

Ofensywa Tet

konto usunięte2013-07-07, 22:22
Dwa dokumenty o jednej z kluczowych operacji Wietkongu.



Nazywał się Sat-Okh (w języku shawnee - Długie Pióro), właśc. Stanisław Supłatowicz (imię po wojnie przejął od matki w wersji męskiej Stanisław) (1920-2003) żołnierz AK, pisarz, gawędziarz, artysta. Urodził się, jak sam twierdził, w "ukrytej wiosce" Indian w dorzeczu rzeki Mackenzie w Kanadzie. Był synem Polki, uciekinierki z Syberii, Stanisławy Supłatowicz, oraz Leoo-Karko-Ono-Ma (Wysokiego Orła) - Indianina, wojennego wodza plemienia Shawnee (Szawanezów, Szaunisów).

Gdyby orzeł zabrał cię na swój grzbiet i wzbił się nad ziemie wolnych Szewanezów, oczom twym ukazałaby się kraina pokryta pajęczyną rzeczek i skał powbijanych w ziemię przez Khana - ducha ciemności, w której na świat przyszedł Sat-okh, syn wodza Szewanezów Leoo-karko-ono-ma i Polki Ta-wah.

W jednym z programów telewizyjnych dla dzieci wspomniał, że jego prapradziadem był sam Tecumseh - sławny wódz Szawanezów. Wychowywał się wśród Indian do 1936. W 1937 przybył wraz z matką do Polski. Po wojnie zmuszony został do przyjęcia imienia i nazwiska matki (w wersji męskiej - Stanisław), odjęto mu też dwa lata w metryce - według niej urodził się w 1922, a nie w 1920 (dnia 15 kwietnia).

Wojna zastała go w Radomiu. Po wybuchu wojny podjął naukę na tajnych kompletach oraz działalność w organizacjach Służba Zwycięstwu Polski i Związek Walki Zbrojnej. W 1940 roku został aresztowany przez gestapo - był więziony, torturowany i przesłuchiwany przez wiele miesięcy w Radomiu. Po zakończeniu śledztwa został skazany i jako nieczysty rasowo skierowany do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Dzięki swej odwadze i świetnej kondycji fizycznej udało mu się wyskoczyć z bydlęcego wagonu transportującego więźniów do obozu w Oświęcimiu. Brawurowa ucieczka grupy współwięźniów z transportu kolejowego miała miejsce 12 kwietnia 1942 roku w miejscowości Tunel. W ucieczce Sat-Okh został ranny i ukrywał się do 1943 roku po lasach i wsiach na terenach pod Końskimi. W 1943 r. wstąpił do oddziału "Bończy" por.Kazimierza Załęskiego, 25 pp AK i został żołnierzem Armii Krajowej (pseud. Kozak), walczył w lasach rejonu Gór Świętokrzyskich. W 1944 r. wstąpił do oddziału 72 pp AK Podobwodu Szydłowiec i został zaprzysiężony przez por. Henryka Podkowińskiego "Rena". Wielokrotnie ranny, za męstwo w walce otrzymał wiele odznaczeń :

Krzyż Walecznych ,
Medal Wojska Polskiego Londyn 15.06.1948,
Krzyż Armii Krajowej Londyn 10.08.1981 r.,
Odznaka Akcji "Burza" ,
Odznaka Korpusu "Jodła",
Odznaka Żołnierzy AK - Wojciech Borzobohaty "Wojan".

Po zakończeniu wojny został aresztowany i uwięziony przez władze polskie za przynależność do Armii Krajowej. By uniknąć dalszych represji ze strony "władzy ludowej" przez pewien czas służył w Marynarce Wojennej, był także wolontariuszem w Ratownictwie Morskim. Po uzyskaniu średniego wykształcenia technicznego pływał przez wiele lat jako mechanik na statkach Polskich Linii Oceanicznych w tym na "MS Batory". Osiadł na stałe w Gdańsku gdzie założył rodzinę. Po wojnie za przynależność do AK został aresztowany i uwięziony. Po uwolnieniu przez wiele lat pływał jako marynarz na statkach Polskich Linii Oceanicznych, w tym na MS Batory. W latach 70-tych XX wieku Sat-Okh był uczestnikiem licznych spotkań autorskich i telewizyjnych programów dla młodzieży ("Teleranek", "Ekran z bratkiem").Wielokrotnie spotykał się z dziećmi i młodzieżą w szkołach i domach kultury - opowiadając o swoim indiańskim dziedzictwie. Swoim życiem, książkami i popularyzatorską działalnością - Sat-Okh "zaraził indiańskim bakcylem" wiele pokoleń młodzieży w krajach Europy wschodniej . Uważany jest za jednego z pionierów ruchu indianistów w Polsce, współtwórcę i czołową postać nieformalnego Polskiego Ruchu Przyjaciół Indian (PRPI). Z upodobaniem zajmował się także wyrobem indiańskiego rękodzieła, sporo malował, pisał też książki wspólnie z Yackta-Oya. Do końca swoich dni mieszkał w Gdańsku Wrzeszczu, opiekując się swoją suczką "Perełką" i gromadą okolicznych ogrodowych kotów.

Sat-Okh zmarł 3 lipca 2003 w Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku. 8 lipca 2003 został pochowany na cmentarzu "Srebrzysko".

Losy matki
Losy matki okrywa mgła tajemnicy, szczególnie, że późniejsze naginanie rzeczywistości do potrzeb politycznych tak zagmatwało prawdę, że przeszłości kobiety nie można ustalić. Również syn niewiele o niej mógł powiedzieć. Zawsze twierdził, że matka miała mu o swych losach opowiedzieć, gdy już będzie na to gotowy, tylko że ten moment nigdy nie nastąpił. Pewnym jest tylko Radom, jako miejsce jej urodzenia, oraz to, że wyszła za mąż za chemika Leona Supłatowicza, który prawdopodobnie za działalność w rewolucji 1905 roku skazany został na pobyt na Syberii. Żona podążyła za nim. Przypuszczalnie po śmierci męża (daty nigdy nie podała), w roku 1917 wraz z grupą uchodźców przedostała się na Alaskę, a stamtąd do północnej Kanady. Tam, porzuconą w przykrytym śniegiem szałasie, prawie umierającą, dziewczynę znajduje wódz Szewanezów Leoo-karko-ono-ma (Wysoki Orzeł). Szewanezi przez ponad 3 miesiące walczą o jej odratowanie. W plemieniu otrzymała imię Ta-wah (Biały Obłok) i po pewnym czasie została żoną Wysokiego Orła. Urodziła wodzowi trójkę dzieci: syna Tanto - Żelazne Oko, córkę Teherawaks - Spadającą Gwiazdę i drugiego syna Sat-Okh - Długie pióro.

Jeśli ktoś jest zainteresowany większą biografią Sat-Okh to odsyłam do kilku stron:
interia360.pl/artykul/polski-indianin,15382
huuskaluta.com.pl/sat_okh/index.php
pl.wikipedia.org/wiki/Sat-Okh

źródło: wykop/wiki

Dar al-Islam

konto usunięte2013-07-05, 11:49
Pojęcie „Dar al-Islam” oznacza dokładnie „dom islamu”, czyli jak to mówią muzułmanie – ziemię muzułmańską. O ile chrześcijaństwo pierwotnie rozprzestrzeniało się po terenie Imperium Romanum poprzez prywatne konwersję mieszkańców cesarstwa, a później poprzez edykty królewskie które wprowadzały nową religię państwową, to islam rozprzestrzeniał się wyłącznie drogą podboju. Tak właśnie tworzył się Dar al-Islam. Do prywatnych konwersji dochodziło jedynie na już podbitych terenach. Zresztą nie zawsze dobrowolnie, ale to już temat na zupełnie inną opowieść.



Podbój zapoczątkował już sam założyciel islamu – Mahomet, który na samym początku podbij swoją rodzinną Mekkę. Wszyscy są co do tego zgodni, że wcale nie był tam witamy jak Jezus w Jerozolimie podczas Niedzieli Palmowej, także sami muzułmanie przyznają, że Mekka została zdobyta zbrojnie. Potem „oferował islam” poszczególnym beduińskim plemionom. Te, które odmawiały przyjęcia islamu i tym samym politycznej zwierzchności Mahometa, były eksterminowane. Tak oto Mahomet dość sprawnie „zjednoczył” plemiona Półwyspu Arabskiego. Jednak po jego śmierci wiele z tych plemion postanowiło porzucić islam i tym samym uwolnić się od przymusowej daniny na rzecz Mahometa ( zakat – w islamie jałmużna dla biednych, jednak w rzeczywistości częściej środki z niej pozyskane szły na dżihad niż na ubogich ). Wówczas to pierwszy kalif, następca Mahometa – Abu Bakr, musiał je na nowo „zjednoczyć” pod „sztandarem proroka”. Za Abu Bakra rozpoczął się podbój Dar al-Harb ( „dom wojny” ), czyli terenu niemuzułmańskiego ( czyli do podbicia ). Wtedy to zaczęła się totalna wojna ze wszystkimi naokoło. Na pierwszy ogień poszły oczywiście Bizancjum i Persja. Wówczas jedyne państwa stojące u wrót arabskiej pustyni. Armie Abu Bakra bardzo szybko odniosły pierwsze sukcesy, podbijając momentalnie Palestynę, Egipt, Syrię i Mezopotamię. Jak to możliwe? Stało się tak tylko i wyłącznie dlatego, że parę jeszcze lat wcześniej oba ówczesne mocarstwa prowadziły ze sobą wyniszczającą wojnę z serią ponad 20 bitew, więc oba państwa miały armie przetrzebione, gospodarki zrujnowane i mocno zredukowany potencjał ludnościowy. Bizancjum i Persja były pierwotnie jedynymi możliwymi kierunkami ekspansji. Są także głosy mówiące, że do tych podbojów skłoniła ich bieda, ponieważ na arabskiej pustyni nie była możliwa uprawa roli i Beduini cierpieli głód. Dlatego mieli zwrócić się w stronę bardzo żyznej Syrii, równie żyznej Palestyny, jeszcze bardziej żyznej Mezopotamii i w końcu samego Egiptu, który wówczas był spichlerzem całego basenu Morza Śródziemnego. Tylko dlaczego zatem po ustanowieniu swojej władzy na podbitych terenach wracali z powrotem na arabską pustynię? Szczerze chciałbym, żeby mi ktoś na to pytanie odpowiedział.

Nie będę opowiadał tu całej historii islamskich podbojów. Jakby ktoś był ciekaw, może sobie swobodnie sprawdzić w opracowaniach historycznych. Jednak musimy zwrócić uwagę na jeden ważki szczegół. Całe pogranicze świata islamu ( Dar al-Islam ) zawsze było niesamowicie skonfliktowane. Właściwie było wiecznie linią demarkacyjną. W średniowieczu muzułmańscy piraci napadli na wszystko, co tylko pływało po Morzu Śródziemnym, tak że Europejczycy cały transport musieli przenieść na ląd, byli odcięci od Egiptu, który karmił ich przez całe wieki, zostali odcięci od szlaków handlowych ( np. do Indii ). W wyniku islamskich podbojów Europa straszliwie zbiedniała. Muzułmańscy piraci urządzali sobie nawet rajdy po niewolników na południowe europejskie wybrzeża. Niespokojnie było nie tylko Morze Śródziemne i jego wybrzeża, ale także całe pogranicze świata islamu. Mam tu na myśli nie tylko Azję Mniejszą i Półwysep Iberyjski. Równie wielką niedolę cierpieli mieszkańcy Afryki i Azji. Muzułmanie jako pierwsi przeprowadzali zorganizowane wyprawy po niewolników wgłąb Afryki. Prowadzili ten proceder na wiele, wiele wieków przed Europejczykami. Tylko że Europejczycy dzisiaj mają z tego powodu wyrzuty sumienia, a muzułmanie nie mają. Jednak najgorzej ze wszystkich mieli chyba Hindusi, którzy bez przerwy doświadczali prób podboju ze strony muzułmanów. Jak już powiedziałem, nie będę tutaj streszczał podręczników do historii. Przedstawię tylko kilka wybranych faktów z historii islamskiego podboju i tego co się działo na ziemiach podbitych lub okolicznych. Linia dzieląca Dar al-Islam oraz Dar al-Harb ZAWSZE była linią frontu.

Islam istnieje od 14 wieków. Od początku hidżry ( ery muzułmańskiej ) w 622 do upadku kalifatu Osmanów w 1922 minęło dokładnie 1300 lat ( to 91% czasu istnienia islamu ). W tym czasie siły islamu stoczyły z wojskami europejskimi ( różnych królestw ) łącznie 548 bitew.

VII wiek:
- Mahomet wysyła Khalida do plemienia Jazima z ofertą przyjęcia islamu, kiedy ci odmówili, zostali zamordowani co do jednego.
- Po bitwie pod Olayis w dzisiejszym Iraku przez dwa dni Khalid zbierał ciała przegranych. Położył je w suchym strumieniu i odciął im głowy, aż strumień spłynął krwią.
- Khalid odciął głowę perskiego dowódcy i pozwolił krwi wsiąknąć w ziemię i na tej właśnie ziemi zgw🤬cił jego żonę. ( wcześniej to samo robił Mahomet po bitwie pod Khaybar )

VIII wiek:
- masakra 26 000 Hindusów w Sind
- szlachta ormiańska po debacie została zamknięta w kościele, który potem podpalono
- w Efezie wzięto 7000 Greków do niewoli ( typowy morski rajd po niewolników )

IX wiek:
- burzenie wszystkich nowych kościołów
- powstanie Koptów przeciwko dżizji ( podatek od niewiernych ) – wówczas Koptowie stanowią ogromną większość w Egipcie ( prawie 100% )

X wiek:
- masakra chrześcijan w Sewilli
- wzięcie do niewoli 22 000 Greków w Salonikach ( kolejna wyprawa po niewolników )
- zniszczenie 30 000 kościołów w samym tylko Egipcie i Syrii ( !!! )

XI wiek:
- masakra 6000 Ż__ów w Maroku
- masakra 4000 Ż__ów w Granadzie
- masakra setek Ż__ów w Kordobie ( dokładna liczba nie została ustalona )
- masakra 15 000 osób w Hindustanie + 500 000 wziętych do niewoli

XII wiek:
- Ż__zi w Jemenie otrzymali ultimatum – przyjmują islam lub zginą
- chrześcijanie z Granady zostali deportowani do Maroka
- wiele zniszczonych miast w Indiach
- niewola 20 000 Hindusów w jednym tylko mieście

XIII wiek:
- 50 000 hinduskich niewolników staje się wolnymi po konwersji na islam
- masowe mordy chrześcijan w Damaszku i Safedzie
- masakra Ż__ów w Marakeszu
- przymusowe konwersje Ż__ów w Tabrizie

XIV wiek:
- zamieszki w Kairze, palenie kościołów ( dokładnie to samo co współcześnie )
- masakra 90 000 Hindusów na rozkaz Tamerlana
- 180 000 Hindusów popada w niewolę

XV wiek:
- zniszczenie 700 wiosek w Indiach przez Tamerlana

XVI wiek:
- hinduskie kobiety zaczęły masowo praktykować sati – rytualne samobójstwo by nie stać się seksualnymi niewolnicami w haremach sułtanów

XVII wiek:
- przymusowe konwersje Ż__ów z Jemenu i Persji
- przymusowe konwersje Greków
- 600 000 Hindusów zamordowanych przez Akbara

XVIII wiek:
- prześladowania zaratusztran
- wypędzenie Ż__ów z Dżiddy
- prześladowania Hindusów
- masakra Ż__ów w Maroku

XIX wiek:
- przymusowe konwersje Ż__ów w Iranie
- masakra Ż__ów w Bagdadzie
- masakra 250 000 Ormian w Turcji

XX wiek:
- zagłada 1,5 miliona Ormian w Turcji – pierwszy holokaust w historii
Po 11. IX 2001 na całym świecie miało miejsce 19 000 kolejnych mniejszych ataków dżihadowskich. 1400 lat istnienia islamu i prowadzenia dżihadu pochłonęło 270 milionów ofiar:
- 60 milionów chrześcijan
- 10 milionów buddystów
- 80 milionów Hindusów
- 120 milionów Afrykańczyków

Soczyście zerżnięte z źródło

Tajne okręty podwodne

konto usunięte2013-07-04, 14:00
Polowanie na japońskie podwodne lotniskowce.


Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem