#mandat

Opłata za mandat

S................i • 2013-10-23, 16:55
Moje miasto, takie piękne



Browarek dla gościa

Jak było to wyj🤬.
Po tagach nie znalazłem.
Jak było to c🤬j mnie to obchodzi.
Jak nie było to dobrze.
To nie mój pierwszy post.
Co tam k🤬a z🤬by jeszcze piszą?

Mandatów unikanie

Radysh2013-10-16, 23:22
Niech stracę. Macie dziady! Na wyjazd w dal, zakładamy ciemny sweter na grzbiet a pod spód czarną koszulę. Wyglądamy schludnie (choć ja akurat mam "pióra" do pasa i brodę długą ale liczy się efekt mistyczny ) ,pod szyję ładujemy sobie koloratkę. Wiecie, taką co to sutannowi/duchowni noszą. Gwarancja na "niedostanie" mandatu 99% Oczywiście nie sugeujemy piessesmanom, żeśmy klechom czy innym dzieciolubem. Zwyczajnie, okazujemy skruchę w stylu mszalnym, porządku rzymskokatolickiego. Skruchę okazuje też łapacz, zapatrzony w koloratkę... Po reprymendzie, drobniejszej niż opieprz od mamy/babci czy innego partnera, za niezjedzonyje do końca objadne pierogi, odjeżdżamy w stronę zachodzącego słońca z portfelem sytym jak przed spotkaniem z dzikim wymiarem sprawiedliwości. PS Możemy trafić na jakiegoś ateusza, albo, co nie daj Odynie, antyklerykała! Póki co, to po takim wypadku, radziłbym później obstawić totka albo inne konie. Z pozdrowieniami, brat w "koloratce". PS kombinuję co by tu wymyślić na następny sezon motocyklowy...

Nie formatuję tekstu bo mi się nie chcę.
Ukazał się on min. na Interii pod nick`iem Oprych.

Tekst jest mój, sklecony po pijanemu ale gwarantuję,
że metoda działa. Od lat

Kobieta i auto

d................0 • 2013-10-02, 20:08
Historia autentyczna, miała miejsce dzisiaj w mojej okolicy.

"Dobrą i złą wiadomość mieli policjanci dla 31-latki z Koprzywnicy, która zgłosiła im, że skradziono jej samochód.
Dobrą - bo auto się odnalazło, złą – bo to właścicielkę ukarali mandatem.
Około godziny 8 w środę 31-latka zawiadomiła policjantów z Koprzywnicy, że skradziono jej fiata punto.

- Kobieta przyjechała autem do apteki na wzniesieniu, wysiadła nie zamykając wozu i nie zabezpieczając go, po czym weszła do budynku. Gdy wyszła, fiata nie było – opowiadają policjanci.
Samochód znaleźli 150 metrów dalej – mówią, że wóz sam zjechał ze wzniesienia, uderzył w murek, a potem w drzewo. Kobieta została ukarana stuzłotowym mandatem."

źródło:echodnia

Mogła nie wychodzić z kuchni

Mandat z fotoradaru

longlong72013-09-25, 20:37
Siemka, wracając z wakacji dostałem taką pamiątkę jak zresztą wielu z nas, piękne czarno-białe zdjęcie samochodu,
Postanowiłem nie dać złodziejom ani groszka

chodzi o radar stacjonarny, otóż staż miejska niema prawa robić zdjęć z tego typu radaru a takie właśnie mi cykło.
Mam nadzieję że pomogę i wam!
dodam że to był stary szary fotoradar
Prawo służy osobom którzy umieją się nim posługiwać.

Ciężarówka z kagańcem, a fotoradar pokazał: 155km/h

e................n • 2013-09-20, 10:31


500 zł i 10 pkt. karnych - taki mandat grozi kierowcy, który prawdopodobnie nie złamał przepisów ruchu drogowego. To nie żart. Z takim kłopotem musi zmierzyć się właściciel jednej z firm transportowych z Trzcianki (woj. mazowieckie). Fotoradar zarejestrował, że jedzie 155 km/h, mimo że ciężarówka ma ogranicznik prędkości. Ten z kolei uniemożliwia jej poruszanie się szybciej, niż z szybkości 90 km/h.

A gdyby to była osobówka? Mandat pewny.

I co na to ci wszyscy którzy twierdzą że wystarczy jeździć zgodnie z ograniczeniami i że fotoradary są dla naszego bezpieczeństwa.

Zapożyczone z tvn24 i c🤬j

Tylko frajerzy płacą mandaty

l................5 • 2013-09-06, 14:40
UWAGA, NIE KAŻDY O TYM WIE

Zmotoryzowani sadole i sadolki, może nie wszyscy wiedzą, ale wezwania w sprawie złego parkowania czy fotki z fotoradaru od Straży Miejskiej lub GITD (Główny Inspektor Transportu Drogowego) idealnie nadają się do podcierania sobie dupy (zwłaszcza gdy akurat opuściła nas wielka kac kupa - jaką zapewne wyprodukuje lwia część użytkowników tego portalu w trakcie weekendu).

Nie chodzi tu jednak o idealną dla skóry odbytu fakturę papieru na których są drukowane, lecz o ich treść. Pewien prawnik i znawca wszelkich c🤬jowych zagrań prawnych jakimi ciskają w nas urzędy by wyciskać kasę, napisał mocno krzepiący artykuł o tym jak bronić się przed mandatami z fotoradarów i wezwaniami po c🤬jowym parkowaniu.

Jak się okazuje, najlepszą obroną jest… bezczynność, lub wspomniane podtarcie sobie dupska wezwaniem. Artykuł jest długi więc podam tylko najważniejsze kwestie. Ogólnie chodzi o to, że na wezwaniach do wskazania kto prowadził pojazdem w czasie popełniania „przestępstwa” nie ma wymaganych pouczeń – jakieś są, ale skrócone i mówiące tylko o tym jak bardzo SM nam dojebie, jeśli nie wskażemy winowajcy…

W USA już dawno rozwiązano ten problem bo u nich takie wezwania mają rozmiar kartki A4 i wszystko jest napisane, u nas wezwanie od SM ma wielkość pocztówki (GITD ma duże arkusze ale treść dupna i też brakuje pouczeń) i głównie widnieje na niej info że jak nie zjawimy się w komendzie to dop🤬lą nam 250zł, a potem 500zł kary za niewskazanie… Gówno prawda.
W upomnieniu o naszych prawach urzędasy specjalnie pominęli najważniejsze dla nas kwestie. A mianowicie art 74 § 1 Kodeksu postępowania karnego mówiący, że oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść.

Więc art 74 § 1 to nasz najlepszy przyjaciel powołując się na ten zapis prawa nie masz żadnego obowiązku bronić się przed GITD czy SM która chce cię ukarać bo to oni muszą dowieźć twojej winy i zebrać materiał dowodowy SAMODZIELNIE, bez twojej pomocy.

Zatem jeśli nie przyznasz się kto prowadził auto, nie musisz nic robić, bo to oni muszą udowodnić że to Ty prowadziłeś by móc wystawić mandat. Najlepiej w ogóle nie reagować na ich ponaglenia i nie wdawać się w żadną korespondencję.
Zgodnie z powyższym nie musimy w ogóle odpowiadać na wezwanie organu, odsyłać jakichkolwiek deklaracji lub współpracować w jakikolwiek sposób, ponieważ to organ prowadzi postępowanie wyjaśniające, to organ musi nam udowodnić, że to my popełniliśmy wykroczenie, że to MY jesteśmy na tej fotografii i że to MY zaparkowaliśmy pojazd w złym miejscu i dopiero gdy udowodni (czyli znajdzie kierującego) może nas obciążyć mandatem. Gwarantuje nam to 74 Kpk i art 42 Konstytucji RP.

A jeśli w ciągu 180 dni nie ustalą kto prowadził to sprawa się przedawnia i ląduje w kiblu bo nie znalazł się frajer do przyznania się do winy. Mogą przychodzić jakieś ponaglenia i straszenie karami porządkowymi i inne pierdoły ale jeśli nie ma nakazu sadowego i wskazanej dokładnie osoby która prowadziła ten pojazd tego dnia o tej porze to jakiekolwiek ponaglenie jest nieważne bo korespondencja będzie przychodziła na właściciela auta, który może powołać się na wspomniany artykuł.

Można też inaczej. Zrobili ci fotkę w furze ojca? Spoko, ojciec nie musi wydać cię Sraży Wiejskiej bo prawo chroni rodzinę i każdy ma prawo do odmowy składania zeznań obciążających jego najbliższych – o czym też nie ma wzmianki w wezwaniu.

Oczywiście jeśli zostaniemy złapani na gorącym uczynku to już c🤬jnia, bo wiedzą kto prowadzi i od ręki wystawiają mandat z naszymi danymi. Gdy jednak zapraszają nas na wskazanie sprawcy to mogą się p🤬lić, nikt nie musi sam siebie obciążać zeznaniami, że to on tak c🤬jowo zaparkował czy jechał ponad limit, gwarantuje nam to nasza kochana Konstytucja.

Tu są linki do artykułów z których spłodziłem tą notkę.
Link 1
Link 2

Oczywiście uważam, że jest niebezpiecznie na naszych drogach i niektórzy ludzie parkują jak poj🤬i, ale przynajmniej egzekwowanie prawa niech będzie "zgodne z prawem". Dopóki nic się nie zmieni w prawie, możemy śmiało srać na takie świstki od "organów".

Więc przy kolejnym wezwaniu do okazania sprawcy przewinienia należy:

Kolejny film od Pana, który w poprzednim temacie mistrzowsko zgasił komendanta wiejskiej. Tym razem miła odskocznia od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni słysząc magiczne słowa STRAŻ MIEJSKA.



Pozdrowienia i szacunek dla Pana Strażnika, przez duże "S".
"Do zdarzenia doszło w piątek, 12 lipca. Na zarejestrowanym przez internautę nagraniu widać samochód osobowy marki Renault Megane, którego kierowca w ciągu kilkunastu sekund popełnia kilka wykroczeń drogowych.

Brawura i brak rozsądku tego kierującego sprawiły, że stworzył poważne zagrożenie na drodze. Po analizie nagrania przesłanego przez internautę, policjanci zatrzymali pirata drogowego. Okazał się nim 49- letni mieszkaniec Mławy. Jadąc ul. Warszawską, wyprzedzał pojazdy w miejscu niedozwolonym, na skrzyżowaniu dróg oraz przejściu dla pieszych – a to wszystko na odcinku drogi, na której obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. Kierowca został ukarany mandatem w wysokości tysiąca złotych, 35 punktów karnych i stracił prawo jazdy."
1000 zł i 20 pkt. Jak żyć? 10pkt i 500 zł za prędkość rozumiem ale reszta naciągana jak c🤬j!

Znów straż miejska

onlinegamer2013-07-05, 15:30
Myślał, że ukradli mu auto, a to byli strażnicy

Pewien mieszkaniec Wrocławia wyjechał na wakacje zostawiając prawidłowo zaparkowany samochód na jednej z ulic w centrum miasta. Po kilku dniach auto zniknęło. Mężczyzna był przekonany, że jego pojazd został ukradziony, faktycznie zaś zajęli się nim... strażnicy miejscy.

Mieszkaniec Wrocławia zaparkował swoje auto na ulicy Norwida po czym
wyjechał na wakacje. Nie było go trzy tygodnie. O zniknięciu samochodu
poinformowała go synowa. Mężczyzna poinformował policję o domniemanej kradzieży. Jak się jednak okazało, za zniknięciem auta nie stali złodzieje, ale straż miejska. 22 czerwca bowiem, ulicą Norwida miał przebiec nocny półmaratonu. By zrobić miejsce biegaczom, władze wprowadziły zakaz parkowania na czas trwania imprezy.

Wrocławianina kosztowało to 500 zł za lawetę, 200 zł mandatu i punkty karne. Mężczyzna jest oburzony i zapowiada kroki prawne przeciw miejskim władzom.

Straż miejska tłumaczy, że droga to nie prywatny parking, a kierowcy pozostawiający swoje pojazdy na dłużej, muszą liczyć się z ryzykiem zmiany oznakowania.

Paradoksalnie nocny półmaraton został odwołany, gdyż trasa biegu została źle zabezpieczona i policja nie wyraziła zgody na przeprowadzenie imprezy

źródło: wiadomosci.onet.pl/regionalne/wroclaw/myslal-ze-ukradli-mu-auto-a-to-b...