📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 21 minut temu

#lekarz

Regulamin to regulamin

player25 2014-01-30, 13:37
Rzecz dzieje się w gabinecie lekarza w szpitalu.
Zza parawanu słychać kobiecy głos:"Panie doktorze, niech Pan mnie pocałuje"
Cisza.
Znowu kobiecy głos: "Panie doktorze, proszę , niech Pan mnie pocałuje"
Cisza.
Kobieta zrozpaczonym głosem: "Błagam , Panie doktorze, niech Pan mnie pocałuje chociaż raz!! "
Mężczyzna-zdecydowanym i zasadniczym tonem:

Proszę Pani ja Pani nie powinienem tu nawet dymać!

Służba zdrowia

konto usunięte2014-01-26, 16:06
Moim zdaniem ten krótki kawał dokładnie oddaje stan polskiej służby zdrowia

-Panie doktorze, czy ja wyzdrowieję?
- A wie pan, sam jestem ciekaw!

Aborcja

Jebus_Chytrus2014-01-21, 19:40
Aborcja – poronienie, wywołanie poronienia – zamierzone i przedwczesne zakończenie ciąży w wyniku interwencji zewnętrznej, np. działań lekarskich. Przeważnie w efekcie dochodzi do śmierci zarodka lub płodu.


Wrzucam na nowo, jakiś mod wyj🤬 za brak podpisu...

Wyniki

MichaU2014-01-07, 23:09
- Panie Doktorze, czy są już wyniki analiz? Umieram z ciekawości.
- No, nie do końca z ciekawości…

 

chamski lekarz

LeszczoPDG2014-01-06, 11:43
Co mówi lekarz do pacjenta ma onkologii?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

-Jak boli, to rośnie

własne ale jak było to wyj🤬!

Wieloznaczne obrażenia

zygmuntor2013-12-22, 17:29
Mężczyzna został przyjęty do szpitala ze złamaną szczęką, uszkodzonym nosem i zwichniętym obojczykiem. Lekarz pyta:
- Pan po wypadku?
- Nie ...., po kichnięciu w szafie...

Per-rectum, a więc od dupy strony.

konto usunięte2013-12-11, 16:38



Hej, rozkładające się wapniowe cysty i inne takie syfy. Nazywam się Dr. Mona Moore. Oczywiście to nie jest moje prawdziwe imię, ale za to jestem prawdziwym lekarzem. Nie współczujcie mi, bo to oznacza, że zawsze będę miała pracę, mieszkanie dziesięć razy większe niż Wy i prawo do mówienia Wam co macie robić, tylko i wyłącznie dlatego, że zawsze wiem lepiej. Bawcie się dobrze czytając moje felietony!
Wtykam komuś palec w tyłek mniej więcej 3 razy dziennie. To nie jest coś do czego można się z czasem przyzwyczaić, to ciągle gówno kogoś obcego na moim palcu. W przypadku dowolnego schorzenia poniżej poziomu płuc, wydaje się niezbędnym wsadzenie komuś palca uzbrojonego w rękawiczkę w odbyt i pomacanie tego i owego.
Może to żadne zaskoczenie, ale dla mnie zwiedzanie męskiego tyłka jest mniej więcej tak seksowne, jak włosy w nosie. Po pierwsze, zakładam rękawiczki nie bez powodu, po drugie, niezależnie jak bardzo będzie przy tym pojękiwał i dyszał, nie mogę oprzeć się myśli, że jedyne co robie to oceniam jego hemoroidy.
W terminologii medycznej nazywamy to badaniem per-rectum. Nie pamiętam swojego pierwszego razu. Było ich tyle, że czasami wydaje mi się, że moja praca to nic poza setkami zwieraczy do przebrnięcia. Trenuje się to na fantomie, bezgłowym, bezrękim tyłku z wymienialnymi prostatami. Coś jak Pan Ziemniak. W czasie tych badań, trzeba zwracać się do niego jak do osoby, prowadząc próżne pogaduszki ze zużytą dziurą w tyłku. „Proszę wybaczyć, Panie Ziemniaku, zamierzam włożyć palec w pańskie tylne wejście, proszę się spróbować odprężyć”.
Zaletą tyłka lalki Barbie jest to, że nie mówi. Ostatniego badania analnego dokonywałam na ponętnej kobiecie, która bez żadnego skrępowania wypięła sie na kozetce. Korzystałam z przyrządu zwanego proktoskopem, czegoś w stylu plastikowego rożka na lody z dziurką na czubku, ułatwiającego oglądanie tego co jest w środku. W połowie badania, kiedy eksplorowałam jej tyłek, starając się o maksymalną delikatność w operowaniu czymś co powinno być średniowiecznym narzędziem tortur, ta odwraca sie i mówi „Prowadzę salon sado-maso, a moi klienci daliby się zabić za coś takiego. Może mogłabym panią zaprosić? Dałabym pani 100 funtów za godzinę”
Pomimo, że bycie analnym krzyżowcem dla miłośników sado-maso było moim odwiecznym marzeniem, grzecznie odmówiłam. Dla tych, którzy lubią różne eksperymenty z tyłkiem, a myśl o lubrykantach i lateksie budzi dreszczyk emocji, przedstawiam mini poradnik, jak załatwić swoje własne badanie per rectum.

1. Przeprowadza się je głównie u osób z krwawieniami z odbytu. Małe jasne plamki nie mają nic do zaoferowania, są powodowane przez pęknięte hemoroidy, bądź uszkodzenia nabłonka spowodowane tarciem o nadmiernie rozbudowaną kupę. Powodem do niepokoju jest dopiero ciemna, ciągnąca się wydzielina, coś jak czarny budyń. Ma niesmacznie słodki smak, niespecjalnie odpychający, ale ciągle nieprzyjemny, potrafię go wyczuć na kilometr. Jeśli dolega Ci coś takiego, masz pierwszy krok za sobą.

2. Na ogół będziecie mieli wybór odnośnie płci lekarza przeprowadzającego badanie. Większość przychodni ma w holu zdjęcia, bądź ulotki na temat lekarzy, tak więc będziecie mogli sobie wybrać czy wolicie wielką matronę, czy dr Armando, żeby zbadali palcem Wasze nienarodzone gówniane dzieci. Jeśli wybierzecie lekarza odmiennej płci niż własna, zawsze możecie powiedzieć np. „Będę się czuł bardziej komfortowo jeśli zrobi to kobieta”. Jeśli nagle okaże się, że to wcale nie jest takie fajne jak się wydawało, w gestii pacjenta leży decyzja o przerwaniu badania, w dowolnym momencie.

3. Teraz pora na rozebranie się od pasa w dół. Lekarz pomoże Wam przyjąć odpowiednią pozycję. Ja układam pacjentów w pozycji embrionalnej na łóżku, z tyłkiem wystającym poza krawędź- to daje łatwiejszy dostęp. Mówię zawsze „Teraz zamierzam włożyć palec w tylne wejście, może to być nieprzyjemne, ale proszę się spróbować odprężyć”.

4. Samo badanie trwa około 60 sekund i obejmuje zwiedzenie wnętrza w poszukiwaniu czegoś odbiegającego od normy. Powinno boleć tylko podczas przedzierania się przez rękaw czarodzieja broniący wejścia. Czasami okazuje się, że mam za krótkie palce, więc musze dosłownie wepchnąć rękę między pośladki po same knykcie. Pamiętajcie: lekarze płci męskiej mają większe palce!

5. Aby uniknąć krępujących sytuacji, błagam, złamcie się i opłuczcie co się da przed badaniem. Nie ma nic gorszego niż rdzawy nalot na palcach, więc pamiętajcie- wypadałoby żeby lekarz nie musiał czuć Waszej kupy na dłoni przez najbliższy tydzień.

Naprawdę nie zachęcam do tego. Większość ludzi na których się napotykam odbiera z takim samym zażenowaniem jak to, kiedy ktoś obcy szturcha Cię w tyłek. Co właściwie niczym się nie różni od takiego badania.





Żródło: zaj🤬e, więc szukać jak chcecie

Baba u lekarza

konto usunięte2013-12-11, 15:42
Przychodzi pół baby do lekarza
L: co sie pani stało ?
B: aa, sąsiad mnie przerżnął

Lekarz

Piotrek6062013-12-07, 20:04
Syn przywiózł ojca do szpitala. Na izbie przyjęć go wypytują:
- Kapcie ma?
- Ma.
- Szlafrok ma?
- Ma.
- Pościel ma?
- Ma.
- Materac, koc, poduszka?
- Ma.
- Doskonale. A kim jest ten gość w białym kitlu, który stoi obok pana ojca?
- Lekarza też własnego przywieźliśmy - a nuż u was nie ma?

Jak było to proszę wyj🤬.

Pan kotek był chory

melemele892013-11-30, 18:49
Pan Kotek był chory

Gdyńskim; lekarzom, satyrykom czarnego humoru;

Pan kotek, choć chory, nie leżał w łóżeczku,
bał się stracić pracę, bo skąd wziąć na mleczko.
Dzień cały harował(nikt nie chce być głodny),
pod wieczór cichaczem poszedł do przychodni.
W przychodni mu dali numerek z terminem;
termin nieodległy, miesiąc szybko minie.

Nic wyskokowego przez miesiąc nie pijał,
mimo to choroba jakby się rozwija.
Opadły mu wąsy, nos na kwintę zwiesił,
nadal gorączkuje, życie go nie cieszy,
czka, kaszle, bojowe na rząd puszcza gazy,
z wściekłości o bliskim końcu rządu marzy,
lecz sam bliższy końca z dniem każdym jest kotek.
Miesiąc jakoś wytrwał, lecz co będzie potem?
Lekarz go wysłuchał i westchnął; „Na Boga!
Idź kotku czym prędzej do laryngologa!”.

Na wizytę czekał kolejne pół roku,
chudł, marniał, coś w płucach go kłuło i w boku,
lecz doktor do gardła mu nawet nie zajrzał:
„Nie tego- koteczku- wybrałeś lekarza.
Nie z gardła ten kaszel, on z płuc się dobywa,
do pulmonologa idź!- Śmierć zbiera żniwo!”.

Kolejne pół roku. Doktor mięsem rzucał:
„Diagnozę postawię jak prześwietlisz płuca.
Niech lekarz rodzinny da ci skierowanie.
Do diabła koteczku, lecz się,skończysz marnie!”.

Na wizytę czekał koteczek znów miesiąc
i na prześwietlenie dni jeszcze pięćdziesiąt,
aż dzień wreszcie nadszedł, czas iść do rentgena.
Jest termin, jest rentgen, lecz... koteczka nie ma.

Kotek nie doczekał. Już leży w mogile
a dusza do Boga uśmiecha się mile:
„Najwyższy Doktorze, znajdź miseczkę mleczka,
w rajskim sanatorium dla mnie, dla koteczka.
Będę Tobie mruczał i grzał Twoje kości,
tylko mnie w Twym Raju chciej u siebie gościć”.

„Cóż mogę, koteczku â rzekł Bóg- wobec faktu;
nie chciał ze mną zawrzeć NFZ kontraktu”.

A morał? Morału napisać nie zdążę,
bo też za koteczkiem niedługo podążę.
Lecz mnie nie żałujcie, wszak byłem ladaco-
choć żal, że nie dowiem się: umarłem na co?

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem