Wysłany:
2012-10-25, 12:39
, ID:
1506201
1
Zgłoś
@paolos
2001r Quis i Chapel (University of California, Berkley USA) zanotowali pojawienie się genu toksyny Bt w tradycyjnych uprawach w na terenach podgórskich Meksyku, wykazano jego obecność testem PCR w odmianach handlowych i tradycyjnych zebranych w 2000r. No ale Metz i Futterer a potem Kaplinsky obalili te badania w 2002r a potem Christou w opaciu o rade Transgenic Resarch. Po za tym PCR jest cholernie czułą techniką, wystaczy że przeniesie się badany materiał w obok siebie (naprawdę) i można dostać głupie wyniki w PCRce, przy badaniach DNA trzeba zachoawać perfekcyjną czystość. Ponadto swoich odkryć nie potwierdzili innymi technikami, a po kolejnych badaniach okazało się, że skażenia nie ma (i pewnie nie było).
Wielka Brytania Andow 2003, Conner i współpracownicy 2003, obsiano pole GMO rzepakiem i "naturalnym" rzepakiem. Porównano faunę (skład gatunkowy i ilość) dla uprawy zwykłej i tej tolerującej herbicydy. Obserwowano przczoły, motyle, chrząsze itp i tym samym zmieniącą się ilość ptaków. W przypadku uprawy tradycyjnej zmniejszyła się nieznacznie ilość czynników fauny, podobnie w uprawie GMO. Czyli wpływ na środowisko jest w istocie ten sam bez względu na typ uprawy.
Podobnie przeprowadzono doświadczenie z przenoszeniem się transgenu z GMO rzepaku na ten tradycyjny, faktycznie pyłek się przeniósł, ale nie sam transgen. Jeżeli zna się podstawy molekularne zapłodnienia, a pootem replikacji DNA to wie się, że obcy gen który jest niehomologiczny ma tendencje do "wypadania" i to zaobserwowano. Nie doszło do przeniesienia transgenów z jednej uprawy na drugą, więcej, w uprawie GMO ten transgen zaczął zanikać.
Dodatkowo godzące w bioróżnorodność - obawa o wyginięcie Monarchy (motyl) w USA, a u nas kwestia pszczół nie została skorelowana z uprawami GMO, w USA obalono te informacje. Ani motyl, ani larwa nie wpieprzała upraw kukurydzy, tlyko jakieś tam roślinki, nawet w pyłku nie było produktu transgenu - toksyny Bt więc rzekomo osiadujący pyłek na roślinie zjadanej przez larwy też nie został udowodniony. Zaś u nas takich upraw nie ma - pszczoły zdychaja przez środki ochrony roślin i nawozy.
Nie zmienia to jednak faktu, że uprawy i żywność NALEŻY dokładnie badać. Żywność GMO jest od niedawna w obrocie więc wszelkie długoterminowe skutki należy dopiero wyłapać. Tak jest np z aspartamem (ktoś niedawno wrzucił o tym filmik to go pojechałem) to jest stary temat, a badania potwierdzające jego szkodliwość dopiero się ukazują. Osobiście skupiłbym się na samej uprawie i stosowanej znią "chemii" a nie samym roślinom.
"Skażenie przez GMO" to termin wymyślony przez ekoterrorystów, bo to kurde "nienaturalne" - a ciekawe co teraz jest naturalne? Oraz bo im się niepodoba imperialistyczne lobby Monsanto. Mnie też się nie podoba ten monopol, więc lepiej założyć swoją placówke badawczą i produkcyjną GMO w Polsce, to byłby zajebisty biznes!
@gklkdp
Szczury zdychają właśnie z powodu Randoup, a nie GMO, bo jakiś idiota wali tego na roślinę ile fabryka dała.
Meksyk @up
Indie, podaj jakiegoś linka bo to ciekawe.
Tak właśnie działa lobby Monsanto, więc się nie dziw. Jakbyś chciał wiedzieć Monsanto to na początku była firma CHEMICZNA, to oni swtorzyli DDT i agent orange stosowany w wojnie w wietnamie. A badania nad tym czy uprawa jest GMO czy nie łatwo sfałszować. No i prosiłbym oddzieliś uprawy GMO od herbicydów. Fakt Randaup to toksyczny i rakotwórczy syf wprowadzony przez Monsanto, ale wszyscy takim firmom wierzą że to dobre, a Ci którzy robią faktycznie badania nad takimi środkami dostają kase, albo zostają uciszeni.