Wysłany:
2012-01-27, 11:06
, ID:
947351
3
Zgłoś
Czy ja wiem? Depenalizacja ok, ale raczej nie chciałbym marychy w sklepach.
Czemu? Bo wcale nie będzie lepsza. Obecnie stoi po 30zł za grama już od wielu lat średnia cena u dilera. Wiele osób pisze "chciałbym kupić gandzie czystą, w sklepie, bez chemii". No k🤬a mać! Jeśli państwo zalegalizuje, się do tego przyłoży, opodatkuje, przyjebie akcyzę i powstaną pola uprawne, fabryki, standarny HCCAP, sanepid to k🤬a mać! Będzie w tym jeszcze więcej chemii, niż teraz! Że o cenie nie wspomnę. Ktoś powie - to nie będę kupował gówna - tak, ale takie "dobre", w miarę czyste zioło będzie kosztować kilkakrotnie więcej, niż do tej pory. Z dwojga złego to już wolę, by kasa z trawy trafiała prosto do dilerów, hurtowników i dystrybutorów, nawet mafii - czyli do normalnych ludzi - ale nie k🤬a do tego śmietnika zwanego u nas rządem.
Mafia nie przyp🤬oli Ci nagle podatku VAT, nie podniesie na stałe akcyzy o 200%, nie dołoży dodatkowych standardów jakości, nie wymyśli 5'000 stron maszynopisu pt. "jak przetrzymywać maryche w lodówce" obowiązkowych do nauczenia się dla sprzedawcy, kar fiskalnych i skarbowych, obowiązkowych rejestracji, nie namiesza w służbie zdrowia (może obowiązkowy rejestr osób palących zioło w NFZ, hmm? ciekawe, czy by się obeszło bez represji...)
Depenalizacja - ok.
Ale co do legalizacji to już taki pewien nie jestem.