olka. napisał/a:
Gdzie dokładnie jest ta hipokryzja? Napisz krok po kroku, bo najwyraźniej jest tak wyrafinowana, że jej nie zauważam.
olka. napisał/a:
To jaka powinna być granica aborcji chyba jest sprawą drugorzędową, wg mnie tą granicą jest moment w którym płód byłby w stanie przeżyć poza organizmem matki.
Według tej definicji, życie które nie potrafi sobie poradzić po za łonem matki. Czyli przykładowo ofiara wypadku, której trzeba udzielić pierwszej pomocy (brak akcji serca). To takiej osoby nie należy ratować. Tak samo według tego założenia nie należy ratować wcześniaków, "bo sobie nie poradzą".
A hipokryzją określam ludzkie wygodnictwo, w którego obronie szuka się usprawiedliwienia. Podstawy biologii, życie człowieka zaczyna się od poczęcia. Jest ta zygota, jest początek, jest zbiór informacji na której podstawie rozpoczyna się rozwój człowieka. Część tego rozwoju odbywa się w łonie matki. Rozwijają się organy, układ nerwowy itd. Po narodzinach rozwój tego człowieka się nie zatrzymuje! Dalej się ta istota rozwija. Przechodzi zmiany, dzięki czemu nabiera kolejnych zdolności, rośnie. Zyskuje zdolność reprodukcji, dorasta do człowieka "w pełni sił" i co? I dalej ten proces się nie kończy! Tylko zaczyna się stopniowe obumieranie, człowiek traci zdolność reprodukcji, organy przestają prawidłowo działać i w końcu umiera.
Więc prawo do uśmiercania człowieka w jednej fazie rozwoju, równie dobrze może skutkować roszczeniami do ludzi w innych fazach tego rozwoju. Dlatego moje wypowiedzi w przypadku tego, że matka może powinna decydować o zabiciu swoich dzieci po narodzeniu. Albo jeśli gdzieś ten prawidłowy rozwój człowieka jest zachwiany, że powinno się usuwać "niewygodne" jednostki. Bo biologicznie nie ma żadnych podstaw do aborcji, jest tylko ludzkie wygodnictwo, zaślepienie, zakłamanie i na szczycie hipokryzja.
Jeżeli kobieta chce o sobie decydować, to niech się podda odpowiedniemu zabiegowi uniemożliwiającemu jej zajście w ciąże. Wtedy to jest jej prawo wyboru, aborcja nim nie jest. Bo wolność kończy się tam, gdzie zaczyna wolność drugiego człowieka.