Dla mnie teoria powstania wszystkiego (wszechświata) z NICZEGO - teoria wielkiego wybuchu - jest tak samo realna jak istnienie boga. Być może po śmierci dowiemy się jaka jest prawda a może na zawsze będziemy totalnymi idiotami nie mając pojęcia o samym istnieniu.
Serio wszelkie walki wierzący vs niewierzący ma tyle sensu jak p🤬lenie o czymś o czym nie ma się w ogóle pojęcia.
dionizodoros - filozofowanie jest tak samo bez sensu jak wiara. Mielenie słów o niczym pozornie o czymś.
Do tych walczących ateistów, wiara nie polega na tym, iż wiemy, że coś istnieje ale właśnie na tym, że nie wiemy, a wierzymy
Tak więc wszyscy ci którzy próbują udowodnić na siłę drugiej stronie swoją racje, są po prostu śmieszni... Dziękuję.
podpis użytkownika
I zawsze będziemy wpadać w paradoksy typu:
Jeśli wszystko jest ewolucyjną adaptacją do otoczenia, to i sama teoria ewolucjonizmu jest adaptacją do otoczenia. Wobec tego nie musi być ona prawdziwa
(tak jak nasz aparat wzrokowy wyewoluował w konkretnym kierunku,
lecz, jak podaje fizyka, nie oddaje ona choćby trochę przybliżonej części obrazu faktycznego obiektu, takim jakim jest naprawdę; BADANIA WIĘC NASZE OPIERAMY NA PRZYBLIŻONYM STOSUNKU).
@up
Nie wiem, co to jest "ateiźm", ale wiem, że w języku polskim występuje takie zjawisko jak "odmiana przez przypadki". Spoko, w gimnazjum będziesz to miał![]()
A co do tematu, mądre słowa, piwko![]()
Czy wśród tych wszystkich wypowiedzi ekspertów, znajdzie się chociaż jeden głupek, pojeb, pok🤬ieniec, wielki znawca, gimbus który poda tytuł tego dokumentu, żebym mógł go sobie obejrzeć w całości.
Bardzo dziękuje za uwagę
podpis użytkownika
Nie dziękuj kretynie. Chcesz pomocy od tych, których obrażasz? Z dostępnego materiału zajebiście łatwo wywnioskować, o który dokument chodzi. Chyba, że jest się półgłówkiem.
Oj, mocno pojechałeś. Szukasz paradoksu tam, gdzie go nie ma. Ewolucja i adaptacja to różne pojęcia. Nikt nie stwierdził, że WSZYSTKO jest "ewolucyjną adaptacją do otoczenia" (w ogóle skąd to pojęcie?).
To też bzdura. Nasz aparat ewoluował, o kierunkowości możemy mówić w teologicznej ewolucji, w którym mamy stworzyciela. Ewolucja z założenia jest bezkierunkowym procesem. Kierunkowy jest dobór - zachęcam do lektury.
I znowu pudło. Nauka (pomiar) nie polega na doświadczeniach zmysłowych, choć usilnie starasz się tak to przedstawić.
Dionizodoros - można napisać, że filozofowie TEŻ tworzli naukę, bo takie wtedy były czasy - zresztą czy oni byli w ich mniemaniu filozofami? Czy to myśmy ich tak zdefiniowali?. Nie znaczy, że filozofię można nazwać nauką, tak jak i wszystkie inne humanistyczne "nauki" - już nie wspominając o większości specjalizacji takie szkoły jak KUL ;-D