Byłem z żoną na zakupach w supermarkecie, krążyliśmy między regałami. W pewnym momencie żona się zatrzymała i wrzasnęła do mnie "Nienawidzę cię, ty pieprzony leniu!!!"
Byłem tak zszokowany jej wybuchem, że omal nie wypadłem ze sklepowego wózka!
Sprzątając mieszkanie, żona sobie śpiewa. Nagle staje przy niej zły mąż i burczy:
- Mogłaś mi powiedzieć, że będziesz śpiewać! Od pół godziny smaruję zawiasy przy ogrodowej furtce!