📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 0:11
Grudzień 2012
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31
Styczeń 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31
Luty 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28

Roberto Carlos rzucony bananem

konto usunięte2013-01-24, 23:21
Co jak co ale od Carlosa rosyjskie ścierwa wyp🤬alać



i na dodatek poza Roberto:

Geje.

konto usunięte2013-01-24, 13:22
Leżą sobie dwa geje w łóżku. (Chyba Twoi). Jeden przytula się do drugiego, mizia po klatce i mówi:
- Kochanie... Wiesz, jesteśmy ze sobą już kilka lat. Może spróbowalibyśmy w łóżku czegoś nowego?
- Hm... Czemu nie. Co proponujesz?
- Może zamieńmy się rolami na jeden wieczór... Ja zobaczę jak to jest penetrować... Co?
- Czemu nie...

Dali sobie po buziaku, jeden się odwraca, a drugi go zaczyna jechać od tyłu. Po skończonym seksie, nasze pedały znów leżą przytuleni, tym razem ten drugi mizia pierwszego.
- Wiesz... To było bardzo miłe... Musimy chyba...

- ZAMKNIJ MORDĘ, C🤬LU.

Sosnowiec moje kochane miasto, jak nie Madzia, lecące TV z okien podczas Euro to teraz w autobusach montują nam palarnie i przewiewy, by żyło się lepiej ( od marca podwyżka cen biletów na komunikacje miejską )



PS. zastosowałem cenzurę aby Ci ze zdjęcia nie ciągali mnie po sądach tak jak robi to techno-viking

Naćpany Gryzoń

konto usunięte2013-01-24, 21:37
Nałykał się, nawciągał się i teraz ma

Zamotana

konto usunięte2013-01-24, 13:39
Krzesełko dla dzieci ją opętało jak wonsz

Łatwiej poznać wszechświat, w którym żyjemy, jeśli mamy konkretne przykłady na podstawie których pojmujemy pewne niesamowite fakty. W trzecim punkcie opisałem, co się może stać z człowiekiem bez skafandra ochronnego w kosmosie. Istna gratka dla sadystów

Faktami, jeśli chodzi o kosmos, są niewątpliwie ogromne odległości jakie dzielą poszczególne obiekty, ogromne obiekty, których wielkość trzeba wyrażać na jakimś przykładzie bo bezsensem jest pisać 30,40-cyfrowe liczby. Ekstremalnie wysokie i niskie temperatury, zabójcze ciśnienie, które setki, tysiące razy przekracza ziemskie. Spójrzmy na parę ciekawych faktów i zdjęć:

1. Nasza planeta o średnicy (równikowej) 12 756 km (przy założeniu że mamy około 1,8 m wzrostu, jest 7 000 000 razy większa od nas).Nasz Układ Słoneczny ma średnicę około 12 miliardów kilometrów. Gdyby Ziemia była wielkości ziarnka soli, to Układ Słoneczny miałby średnicę stadionu.Jowisz ze swoją średnicą 142 984 km jest 11 razy większy od Ziemi. Chociaż masa Jowisza stanowi zaledwie tysięczną część masy Słońca, jest 318 razy większa od masy Ziemi i jest 2,5 razy cięższy niż wszystkie inne planety układu słonecznego.Najbardziej charakterystycznym tworem powierzchni Jowisza jest tzw. Wielka Czerwona Plama, będąca prawdopodobnie gigantycznym huraganem o średnicy 20 000 na 12 000 km czyli jest ona większa od całej naszej planety.Słońce ze swoją średnicą 1 392 000 km jest 10 razy większe od Jowisza i 109 razy większe od Ziemi. Ale słońce wcale nie należy do dużych gwiazd...

2. Największa znana gwiazda to VY Canis Majoris (VY CMa) – czerwony hiperolbrzym. Znajduje się w konstelacji Wielkiego Psa w odległości około 1500 parseków, czyli około 4900 lat świetlnych od Ziemi. Jej masa stanowi około 30-40 mas Słońca. Jest sklasyfikowana jako gwiazda zmienna półregularna i ma szacunkowy okres około 2000 dni. Jej średnia gęstość wynosi od 5 do 10 mg/m³. Umieszczona w środku Układu Słonecznego gwiazda swoją powierzchnią przecięłaby orbitę Saturna.

2 poniższe zdjęcia może nieco wam pomogą wyobrazić sobie, jak wielkim skurczybykiem ta gwiazda jest:




A tutaj słynne w internecie porównanie wielkości różnych ciał niebieskich:


3. Obiecana sadystyczna część. Co się stanie z człowiekiem, który wyjdzie sobie, powiedzmy z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, polatać bez skafandra w zwykłym ubraniu, albo nago co nie ma żadnego znaczenia jeśli się nie posiada skafandra. A więc:

Na podstawie teoretycznych symulacji i doświadczeń na zwierzętach wiadomo, że organizm będący wystawiony na działanie odkrytego kosmosu nie dozna natychmiastowych obrażeń i nie eksploduje, a krew nie będzie wrzeć i natychmiast nie straci się przytomności.
Mogą zaistnieć zjawiska o drugorzędnym znaczeniu, jak oparzenie słoneczne, opuchlizna skóry, nabrzmienie tkanek, które pojawią się po około 10 sekundach lub później. Mniej więcej w tym samym czasie człowiek zaczyna powoli tracić przytomność z powodu braku tlenu i różne obrażenia wewnętrzne poczynają się kumulować. Śmierć następuje dopiero po około minucie lub dwóch.

Co na ten temat ma do powiedzenia wiki:

Przyczyną śmierci organizmu wystawionego na działanie próżni jest całkowity ubytek tlenu z organizmu, a co za tym idzie ustanie akcji serca. Człowiek nie zamarza gw🤬townie, nie zagotowuje mu się krew ani nie wybucha.

Zakłada się, iż człowiek wystawiony na działanie próżni kosmicznej straci przytomność w ciągu 9-11 sekund z powodu gw🤬townego ubytku tlenu z organizmu. Wstrzymywanie oddechu przyniesie jednak bardziej katastrofalne skutki w postaci rozerwania płuc i dostania się pęcherzyków gazu do opłucnej. Na skutek zmiany ciśnienia w jamie brzusznej w pierwszych kilku sekundach możliwe jest nastąpienie zapaści sercowo-naczyniowej, również prowadzącej do utraty przytomności. Gw🤬towny ubytek gazów z żołądka może upośledzić ruchy oddechowe. Występuje również gw🤬towne pocenie. Woda na powierzchni jamy ustnej i spoconych częściach ciała zagotuje się. Eksperymenty na zwierzętach wykazały, że w ciągu minuty może nastąpić migotanie komór serca, jednak w większości wypadków praca serca ustawała po 90 sekundach. Po zatrzymaniu akcji serca próby reanimacji nie przyniosły rezultatu. Śmierć mózgowa następuje po 2 minutach.


Scena z filmu ,,Misja na Marsa" Briana de Palmy, w 9:00 Tim Robbins zdejmuje hełm od skafandra:



4. Ile kosztuje misja wahadłowca? Mniej ciekawe, chyba, że ktoś nie znosi amerykańców, to ma okazję zauważyć, że tyle na kosmosy wydają, a kryzysy u nich szaleją:

NASA nie podaje dokladnie tego, ale można to wyliczyć, dzieląc ogólną roczną kwotę z budżetu NASA przeznaczoną na misje wahadłowców przez liczbę startów rocznie. Tak uzyskana kwota zawiera się w przedziale 400..500 mln $. Jest to kwota brutto, zawierająca wszystkie koszty, zawiera ona w sobie wszystkie czynności związane z obsługa wahadłowców na ziemi i w kosmosie, włącznie z treningiem astronautów.

5. Znowu nas trochę pomniejszymy:

Gdybyśmy pomniejszyli nasz układ słoneczny 100 milionów razy to Ziemia skurczyła by się do wielkości pomarańczy o średnicy 12 cm. Najwyższy szczyt świata Mount Ewerest miałby wtedy wysokość 0.08 mm. Moglibyśmy może go wyczuć wrażliwą opuszką palca jako nieznaczną szorstkość.
Księżyc w tej samej skali musielibyśmy sobie wyobrazić jako kulę średnicy 3,5cm okrążającą Ziemię w odległości 3,8 m. Słońce znajdowałoby się w odległości 1,5km i miałoby średnicę 14m. Mars o średnicy liczącej 7cm przy najbliższym zbliżeniu z Ziemią odległy byłby o mniej więcej 500m. Loty załogowe po orbicie Ziemi wynosiłyby 5mm. Najbliższa gwiazda w tej skali znajdowałaby się 380 tysięcy kilometrów (prawdziwa odległość Księżyca od Ziemi). Jest to gwiazda Proxima Centauri świecąca 2000 razy słabiej od naszego słońca.
Gdyby rozmiary Układu Słonecznego zmniejszyć na tyle, że Słońce miałoby wielkość kuli bilardowej, Ziemia byłaby ziarenkiem maku oddalonym o 7,5m. Orbita Plutona byłaby już w odległości 300m. W tej samej skali najbliższa gwiazda Proxima Centauri położona byłaby o 2000km. Najbliższa nam galaktyka Andromeda znajdowałaby się w odległości około 200 milionów km.

Tylko 5 punktów. Jak się spodoba to wrzucę kolejne w komentarzu.

Źródło: wiki, fobicy.pl, google
Dwie reichsmarki – tyle kosztowała wizyta w domu publicznych, zlokalizowanym w jednym z dziesięciu obozów koncentracyjnych. Naziści wpadli na perfidny pomysł, że właśnie w ten sposób zmobilizują więźniów do wydajniejszej pracy.



Temat domów publicznych, zwanych potocznie puffami, organizowanych w nazistowskich obozach koncentracyjnych przez dziesięciolecia był konsekwentnie pomijany przez historyków, a zajmowanie się nim traktowano często jako mało poważne. Z prostej przyczyny. Seks i prostytucja miały niejako uwłaczać powadze zagłady. Tymczasem domy publiczne dla więźniów wpisane były w tragedię tamtych dni tak samo jak każdy inny aspekt życia obozowego. Ludzkie słabości, naiwność, a także chciwość i chęć przeżycia za wszelką cenę, stanowiły tu swoistą mozaikę ludzkich zachowań.

Historyczne tabu

Jedna z nielicznych relacji, jaka przebiła się szerzej do naszej świadomości, a która dotyczy bezpośrednio opisu domu publicznego w Auschwitz, zachowała się w opowiadaniach Tadeusza Borowskiego. Nie bez znaczenia jest fakt, że od lat są one na liście lektur szkolnych. Autor opisuje w jednym z nich zainteresowanie, jakim, pomimo koszmarnej rzeczywistości, cieszył się dom uciech.

"Naokoło puffu stoi tłum prominencji lagrowej. Jeśli Julii jest dziesięć, to Romeów (i to nie byle jakich) z tysiąc. Stąd przy każdej Julii tłok i konkurencja. Romeowie stoją w oknach przeciwległych bloków, krzyczą, sygnalizują rękoma, wabią. Jest lageraltester i lagerkapo, są lekarze ze szpitala i kapowie z komand. Niejedna z Julii ma stałego adoratora i obok zapewnień o wiecznej miłości, o szczęśliwym wspólnym życiu po obozie, obok wyrzutów i przekomarzań się słychać bardziej konkretne dane dotyczące mydła, perfum, jedwabnych majtek i papierosów. Jest wśród ludzi duże koleżeństwo: nie konkurują nielojalnie. Kobiety z okien są bardzo czułe i ponętne, ale jak złote ryby w akwarium niedosiężne. Tak wygląda puff z zewnątrz. Do środka można się dostać jedynie przez szrajbsztubę za karteczką, która stanowi nagrodę za dobrą i pilną pracę" (fragment opowiadania "U nas w Auschwitzu...").

Poza Borowskim ze świecą szukać publikacji na ten temat, co nie oznacza, że nie było żadnych innych wspomnień. Były, najczęściej w dokumentacjach muzeów obozowych i tylko czekały aż ktoś się nimi zainteresuje. W Polsce pionierką badań na temat obozowych domów publicznych jest Agnieszka Weseli, historyczka seksualności, która od 2002 r. zebrała ok. 3 tys. relacji z Archiwum Państwowego Muzeum Oświęcimskiego. Także w Europie tematem zajęto się stosunkowo późno, bo pierwsze publikacje pojawiły się na początku lat 90. (m.in. prace Christi Paul i Reinhilda Kassinga). Co się więc zmieniło? Przede wszystkim nasza mentalność.

Więźniarki, które pracowały w obozowych domach publicznych najczęściej traktowano jak sprawczynie, a nie ofiary. Żadna z nich po wojnie raczej się nie chwaliła, jaką rolę odgrywała w obozowej strukturze. Przede wszystkim z dwóch powodów. Pierwszy ma wymiar czysto emocjonalny (wstyd), drugi praktyczny – żaden kraj nie uznał obozowej prostytucji za przymusową, a co się w tym wiąże, nie wypłacał z tego tytułu odszkodowań. Przyznanie się więc do bycia prostytutką w obozie, było jednoznaczne z zamknięciem sobie drogi do ubiegania się o jakiekolwiek zadośćuczynienie.

Kobiety na zachętę

Skupmy się na tym co wiemy na temat tego typu przybytków. Obozowe domy publiczne zwane oficjalnie Sonderbau (w samym obozach nie mówiło się o nich inaczej niż puffy), były pomysłem Heinricha Himmlera, który w 1942 r. szukał nowych rozwiązań, które motywowałyby pracowników do wydajniejszej pracy. Zaangażowanie Niemców na froncie wschodnim zwiększało zapotrzebowanie na materiały i broń produkowane przez przymusowych pracowników. W efekcie już w 1943 r. utworzono 10 domów publicznych w dziesięciu obozach koncentracyjnych.

System premii, który miał zwiększyć wydajność więźniów, obejmował oprócz domów publicznych, także dodatkowe racje żywności, papierosy, możliwość napisania listu do domy, a nawet zwolnienie z obozu (tylko w przypadku więźniów narodowości niemieckiej). Najbardziej pracowitym osadzonym przysługiwał bon na jednorazową wizytę o wartości 2 reichsmarek (tyle mniej więcej kosztowała paczka papierosów).

W Auschwitz utworzono dwa puffy (w Auschwitz I w bloku 24a oraz w Auschwitz III-Monowitz, w bloku 10). Jednak w przeciwieństwie do dokumentacji obozowej np. z Buchenwaldu czy z Ravensbrueck, oświęcimskie dokumenty są szczątkowe (większość z nich została zniszczona przez wycofujących się Niemców). Nie zachowała się również żadna relacja kobiety, która w pracowała w puffie w Auschwitz, a te istniejące pochodzą od współwięźniów i esesmanów.

Instrukcja obsługi burdelu

Dom publiczny dla więźniów czynny był tylko wieczorami. Wedle różnych relacji dwie lub trzy godziny dziennie (różnice mogły występować na terenie różnych obozów lub nawet dni tygodnia). Służyły w nim przede wszystkim Polki, Rosjanki i Niemki. Co ciekawe tam również przestrzegano czystości rasowej i zakazywano obcowania Polakom z Niemkami i odwrotnie. W praktyce jednak więźniowie często wymieniali się przydziałami i numerkami. Także Niemcy, pomimo oficjalnego zakazu, korzystali niekiedy z przybytku. Zasadą, której nigdy nie złamano był absolutny zakaz wstępu dla Ż__ów.

Każdy więzień wchodząc na blok podlegał pobieżnej dezynfekcji (przed i po opuszczeniu pokoju), a następnie dostawał od dyżurującego esesmana karteczkę z numerem pokoju, po czym udawał się na piętro. Oczywiście czas był ściśle ograniczony. 15-20 minut (na temat jego długości, również są rozbieżne relacje w zależności od obozu), po czym rozlegał się dzwonek i więzień musiał opuścić pokój.

Nie chodziło przecież o to, by sprawiać więźniowi przyjemność, a jedynie o zaspokojenie zwierzęcego popędu, który zintensyfikuje jego pracę. Niemcy dbali także o to, by więźniowie nie trafiali do tych samych kobiet, aby przypadkiem nie zawiązało się między nimi jakieś uczucie, a także, by nie mieli możliwości przekazywania sobie jakichkolwiek wiadomości (istnieje jednak relacja kobiety z Buchenwaldu, wedle której więzień mógł sam wybrać sobie panią do towarzystwa).

Czołówka z Tirem

stworek2013-01-24, 12:35
Chyba sobie pomylił wjazdy
Przewinąć do 0:12

Zintegrowany przeciwlotniczy zestaw artyleryjski LOARA (fot. Bumar)

Największy polski producent uzbrojenia - grupa Bumar, skupiająca ponad 20 spółek, wraz ze zmianą zarządu zapowiedziała również nowe kierunki rozwoju. Polacy stawiają na dostawy dla rodzimej armii i innowacyjne technologie - prawdziwe superbronie, które przyciągną zainteresowanie potencjalnych klientów zagranicznych.

Nowym prezesem Bumaru został Krzysztof Krystowski, który zapowiedział, że pierwszymi jego zmianami będzie wykreślenie zapisów o misji ocalenia polskiego przemysłu zbrojeniowego przez Bumar. Grupa obronna ma być prężnie rozwijającą się korporacją, nastawioną na potrzeby klienta i zdolną do konkurowania na zagranicznych rynkach.

Powyższe założenia brzmią bardzo obiecująco, ale na początku nowy zarząd spółki będzie musiał zmierzyć się z dużo mniej optymistycznie wyglądającą rzeczywistością. Przychody Bumaru w roku 2011 zmalały o niemal 25 proc. w stosunku do wyniku z 2010 roku (2,3 mld zł w 2011 do 3 mld zł w 2010 r.). Kolejne kłopoty związane są dwoma dużymi kontraktami eksportowymi. Pierwszym jest zamówienie na dostawę kilkuset wozów zabezpieczenia technicznego WZT-3 do Indii. Rzadko widuje się transakcje na dostawę tak dużej ilości ciężkiego sprzętu. Niestety już wiadomo, że kontrakt ten trzeba będzie renegocjować. Drugim dużym zleceniem był kontrakt na dostawę do Peru wyrzutni przeciwlotniczych Grom/Poprad o łącznej wartości ok. 30 mln dolarów. Niedawno dowiedzieliśmy się, że ta transakcja nie dojdzie do skutku.

Odpowiedzią nowego zarządu na problemy z jakimi boryka się dzisiaj Bumar ma być zmiana polityki firmy oraz położenie nacisku na nowe, innowacyjne technologie. Jeszcze w zeszłym roku spółka została dokapitalizowana przez rząd kwotą 378,5 mln zł, która ma być przeznaczona na rozwój najnowszych systemów uzbrojenia m. in.: zdalnie sterowanej wieży bojowej dla pojazdów pancernych, przeciwlotniczej baterii 35 mm, systemu elektronicznego zarządzania polem walki i radaru do zestawów rakietowych, kilku rodzajów precyzyjnej amunicji i nowych systemów broni strzeleckiej. W ciągu kilku najbliższych lat Bumar będzie musiał się rozliczyć z otrzymanego dofinansowania.

Bumar realizuje w tej chwili 4 projekty strategiczne: Tarcza Polski, Anders, MRTT (Multi Role Tanker Transport), Polski żołnierz przyszłości. Mają one unowocześnić armię i stanowić przyszłościowe rozwiązania, pozwalające bez wstydu konkurować z zagranicznymi dostawcami broni w walce o najbardziej opłacalne kontrakty.

Tarcza Polski - polskie niebo chronione przez polski system

Grupa Bumar we współpracy z innymi firmami z sektora obronnego, jak MBDA, PIT czy RADWAR, w oparciu o wieloletnie doświadczenia polskich konstruktorów w dziedzinie radiolokacji, systemów dowodzenia i produkcji rakiet, chce budować kompleksowy polski system osłony przeciwlotniczej integrujący obronę przeciwlotniczą, przeciwrakietową, przeciwko obiektom - Tarczę Polski. System jest otwarty i zapewnia współdziałanie z innymi systemami obrony balistycznej. Polski przemysł zbrojeniowy deklaruje, że obecnie posiadane rozwiązania w 60 proc. realizują założenia projektu. Jednak by Polska mogła posiadać system obrony przeciwlotniczej z prawdziwego zdarzenia potrzeba ogromnych wydatków z budżetu państwa – Bumar wyliczał, że niezbędna kwota to 15 mld zł. Niestety środki zarezerwowane na ten cel są za małe. Nie ma więc pewności, że w ciągu najbliższych lat doczekamy się w pełni gotowego systemu "Tarcza Polski".

Anders - polska platforma bojowa XXI wieku

Wóz bojowy Anders - jeden ze strategicznych projektów grupy Bumar (fot. Bumar)

Anders to nowoczesny, polski wóz bojowy tworzony w dwóch wersjach: jako wóz wsparcia ogniowego (tzw. "lekki czołg") oraz jako bojowy wóz piechoty (BWP). Pierwsza wersja została opracowana przez Ośrodek Badawczo Rozwojowy OBRUM sp. z o.o., a za produkcję mają odpowiadać Zakłady Mechaniczne "BUMAR-ŁABĘDY" SA Z Gliwic. Niska masa bojowa oraz osiągnięty wysoki poziom osłonności balistycznej oraz wymiary gabarytowe umożliwiające transport lotniczy predysponują wykorzystanie tego pojazdu w misjach interwencyjnych lub stabilizacyjnych. Polska platforma może być wykorzystywana na terenach zurbanizowanych i górzystych w dowolnych miejscach na świecie. Podwozie Andersa o budowie modułowej platformy wielozadaniowej umożliwia zabudowanie różnego rodzaju wyposażenia specjalistycznego (osprzęt saperski, systemy rozpoznania, wyposażenie medyczne, radiolokacyjne, medyczne i inne) - w ten sposób platforma Anders pozwala na uzyskanie pojazdów do wyspecjalizowanych zadań pola walki.

Przeprowadzone przez OBRUM próby strzelania z zabudowanej na demonstratorze technologii Anders armaty czołgowej typu CTG 120 mm firmy RUAG pociskami HE-TP oraz APFSDS-T-TP okazały się pozytywne i potwierdziły zdolność bojową wozu. W obecnej fazie rozwoju konstrukcji gąsienicowej można zamiennie montować na niej: wieżę z armatą 30 mm - wersja bojowego wozu piechoty; wieżę załogową z armatą 105 mm - wersja wozu wsparcia ogniowego; wieżę załogową z armatą 120 mm - wersja wozu wsparcia ogniowego. W wersji BWP Anders może przewozić 3 członków załogi oraz 8 żołnierzy desantu. Maksymalna prędkość pojazdu to 72 km/h.|


Projekt MRTT - polski samolot transportowy


O tym pomyśle wiadomo na razie stosunkowo niewiele. Multi Role Tanker Transport to projekt, który zakłada wprowadzenie najnowocześniejszych rozwiązań w zakresie transportu powietrznego zarówno militarnego, jak i cywilnego. Celem projektu jest zapewnienie zdolności realizacji zadań lotniczego transportu strategicznego żołnierzy i funkcjonariuszy państwowych, towarów, a także tankowania w powietrzu samolotów będących na uzbrojeniu krajów NATO i UE. Możliwość wykorzystywania proponowanych przez Bumar rozwiązań w zakresie np. tankowania w powietrzu samolotów bojowych Sił Powietrznych Polski i NATO wpłynie pozytywnie na zwiększenie zasięgu działalności polskich Sił Zbrojnych.


Polski żołnierz przyszłości - projekt Tytan



Pierwszym projektem budowy cyfrowego systemu walki był amerykański Land Warrior rozpoczęty w 1991 roku. W Polsce wraz z profesjonalizacją armii zaczęto myśleć o programie modernizacji indywidualnego wyposażenia żołnierza tak, aby spełniało wymagania współczesnego pola walki zgodne z koncepcjami NATO. W roku 2007 wystartował program Tytan. Jego celem jest modernizacja wyposażenia indywidualnego żołnierzy, w tym przygotowanie nowego wzoru kamuflażu i nowej generacji mundurów bojowych oraz oporządzenia taktycznego, prace z zakresu elektroniki i optoelektroniki indywidualnej, opracowanie nowej generacji osłon balistycznych oraz systemu łączności.

W latach 2007-2008 Departament Polityki Zbrojeniowej MON koordynował powstanie koncepcji i studium wykonalności Indywidualnych Systemów Walki (ISW). W tym czasie analizowano potrzeby i doświadczenia żołnierzy z misji, obserwowano przebieg programów w krajach NATO, zawłaszcza USA. Polski Przemysł Obronny angażował się w te prace i przy pomocy naukowców przygotowywał się do opracowania koncepcji systemu oraz jego elementów. W roku 2008 propozycja Grupy Bumar - zestaw Ułan XXI- został zaprezentowany na targach „Future Soldier” 2008 w Pradze.

W roku 2009 Departament Polityki Zbrojeniowej MON ogłosił przetarg na realizację pierwszego Etapu projektu Tytan. Przetarg wygrało konsorcjum przemysłowo-naukowe złożone z 13 przedsiębiorstw i instytutów naukowych. Kolejny etap projektowania obejmuje wykonanie prototypu systemu Tytan i przeprowadzenie jego badań kwalifikacyjnych.

Polski system "żołnierz przyszłości" ma konstrukcję modułową i składa się ze zbioru kompatybilnych elementów, z których żołnierz komponuje sobie system w zależności od realizowanego zadania. Nie jest to jeden system na każdą okazję, jest to system, który można na każdą okazję przygotować. Obniży to znacznie wagę dźwiganego przez żołnierza ekwipunku. Zakłada się, że waga podstawowego zestawu - uzbrojenie, system ochrony balistycznej, systemy C4IRS oraz pakiety podstawowe, takie jak medyczny i żywnościowy z wodą, nie powinien przekraczać 23 kg. Przewidywane są pakiety dodatkowe, których waga zależy od konfiguracji i przeznaczenia.

System będzie zintegrowany, co oznacza, że żołnierz nie będzie go widział jako zestawu kilkunastu niezależnych elementów, lecz jako system kilku typowych elementów, które będą pełnić różnorakie funkcje. I tak, kamizelka ochrony balistycznej, oprócz funkcji podstawowej, będzie pełnić rolę nośnika systemów C4I, systemu łączności zapewniającego przepływ sygnałów. Wszystkie elementy będą przebadane pod kątem ergonomii indywidualnie i w całości systemu. Każdy z elementów będzie projektowany wspólnie przez specjalistów z różnych dziedzin tak, aby nie tylko miał odpowiednie parametry techniczne, ale również funkcjonalne w szerokim tego słowa znaczeniu, tzn. funkcjonalności i łatwości użycia.

Program Żołnierza Przyszłości integruje przemysł z nauką. Powstają nowe urządzenia optoelektroniczne, które odpowiadają najnowszym trendom technologicznym na świecie. Program obejmuje również rozwój urządzeń i technologii biomedycznych, pozwalających na monitorowanie stanu zdrowia żołnierza. Na potrzeby Żołnierza Przyszłości realizowany jest projekt modułowej broni strzeleckiej. Modułowa broń strzelecka pozwala na komponowanie różnych karabinków na bazie podobnych elementów, nawet przez żołnierza przygotowującego się do realizacji zadania. Specjaliści od systemów treningowych już wymyślają gry zespołowe, które będą rozwijały u żołnierzy pewne cechy przydatne w walce.


Pierwszy dynamiczny pokaz isw Tytan + pare fotek.

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem