Listopad 2012
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30
Grudzień 2012
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31
Styczeń 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31

Podzieme rzeki w Rosji

Kakutniaczek2012-12-26, 11:43
Dzień Dobry,

Wesołych Świąt !

Przedstawiam (bo lubię post-apokaliptyczne klimaty)
podziemne rzeki Rosji - zlepka fotek z rożnych okresów czasowych.
Od razu przypomina to klimat METRO 2033. (książka i gra)
Miłego !











Reszta wiadomo gdzie.

Ciekawostka na dzisiaj.

Konto usunięte • 2012-12-26, 14:21
Wybieramy się na festyn, chcemy się napić więc podchodzimy do budki z napojami a tam dystrybutor produktów Pepsi… nie poddajemy się i odnajdujemy inny straganik – a tam niespodzianka, tylko i wyłącznie wyroby CocaColi, w gardle sucho ale nie chcąc wlewać w siebie produktu zagranicznej firmy wytrwale szukamy nadal, znajdujemy „naszą” Kroplę Beskidu – a po wypiciu z niedowierzaniem spoglądamy na etykietę i od razu rzuca nam się napis „The CocaCola Company”… Tak proszę państwa Kropla Beskidu to kolejny produkt potężnej zagranicznej firmy, chodź nazwa bardzo swojska dajemy zarobić firmie która zyski z całego świata lokuje daleko za oceanem. Odchodząc trochę od tematu – jeszcze nie tak dawno bacznie przyglądaliśmy się zmaganiom czy to na Euro 2012 czy Olimpiadzie w Londynie – większość z nas śledziło sportowców przed telewizorami w domu, ale co niektórzy mogli bawić się w specjalnych stworzonych do tego strefach kibica. Sponsorem naszego rodzimego święta sportu jakim było EURO była między innymi Cocacola, której napoje obok Carlsberga były jedynymi akceptowanymi napojami w tym okresie. Do stref kibica teoretycznie nie można było wnieść innego napoju niż wyprodukowanego przez koncern Cocacola – pytam dlaczego? Chyba nie wyrządziłbym nikomu krzywdy moją butelką PoloColi I tak wielki koncern wlazł z butami na nasze podwórko i złamał moje prawo do posiadania PoloColi na terenie strefy kibica Jeśli już mówimy o CocaColi to warto nadmienić, że jest to największy na świecie producent napojów bezalkoholowych, sprzedający swoje produkty w 200 krajach. Ale nie o tym miało być … jeśli już CocaCola nam się wkradła do wpisu to ustalmy – będzie mowa o napojach CocaColo podobnych – tak więc do zestawienia podłączymy jeszcze Pepsi oraz bliższych nam przedstawicieli tej kategorii wagowej – PoloColę oraz Hoop

CocaCola


Cena – 5-6 zł za butelkę 2 litry (w promocjach zdarza się po 3-4 zł)

Kategoria: Częściowo produkowane w Polsce (w sklepach można spotkać butelki z innymi niż nasz kodami kreskowymi) – zagraniczny właściciel

Właściciel: The CocaCola Company (USA)

Inne produkty: Fanta, Sprite, Nestea, Powerade, Kinley, Lift, Monster, Burn, Cappy, Kropla Beskidu

Pepsi


Cena – 5-6 zł za butelkę 2 litry (w promocjach zdarza się po 3-4 zł)

Kategoria: Częściowo produkowane w Polsce (w sklepach można spotkać butelki z innymi niż nasz kodami kreskowymi) – zagraniczny właściciel

Właściciel: PepsiCo (USA)

Inne produkty: Mirinda, 7 Up, Mountain Dew, Schweppes, Lipton Ice Tea, soki Toma, woda źródlana Górska Natura… co najciekawsze PepsiCo jest właścicielem Frito-Lay – producenta czipsów Lay’s i Cheetos

PoloCola


Cena – 3-4 zł za butelkę 2 litry (w promocjach zdarza się po 2-3 zł)

Kategoria: Produkowane w Polsce – polski właściciel

Właściciel: Zbyszko Company (Polska)

Inne produkty: 3 owoce (3 cytryny, 3 Witaminy i inne), Veroni Mineral, Aviva Ice Tea, Volvita

Hoop


Cena – 4-5 zł za butelkę 2 litry

Kategoria: Produkowane w Polsce – zagraniczny właściciel

Właściciel: Kofola SA (Większościowy pakiet należy do funduszy inwestycyjnych z Luxemburga)

Inne produkty: Paola, Jupik, Arctic, Grodziska, Białowieski Zdrój,

Osobiście sądzę, że PoloCola tak samo zaspokoi pragnienie jak Pepsi czy inna CocaCola – tak więc króluje ona u mnie w domu, dodatkowo udało mi się ją ostatnio kupić w PoloMarkecie za 2,22 ! Więc parę złotych zostało w kieszeni Polecam spróbować!

Lekcja historii

Beblas2012-12-26, 18:45
O tych rzeczach w szkole ciężko usłyszeć i wiem to z własnego doświadczenia. Przez całą swoją edukację o Powstaniu Wielkopolskim powiedziane było w technikum pare zdań przy okazji szykowania gazetki szkolnej na wniosek UCZNIÓW!!. Niestety przez zgłębianie wiedzy o chociażby wojnie 30-sto letniej brakuje czasu na historię naszego kraju, a szczególnie tej od okresy pierwszej wojny światowej do "obalenia" komunizmu.

No ale cóż do rzeczy
Dnia 27 grudnia przypada kolejna już (94.) rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Było to zbrojne wystąpienie polskich mieszkańców Wielkopolski przeciwko państwu niemieckiemu wkrótce po zakończeniu I wojny światowej. Polacy domagali się powrotu ziem zaboru pruskiego do Polski, która w tym czasie umacniała swą niepodległość.
Na cześć i chwałę powstańców napisano Marsyliankę Wielkopolską:


Dnia 26 grudnia 1918 roku Ignacy Jan Paderewski, który był w drodze do Warszawy zatrzymał się w Poznaniu. Demonstracyjnie witali go Polacy na dworcu letnim. 27 grudnia Paderewski wygłosił przemówienie do tłumów zebranych przed hotelem Bazar na uwczesnym placu Wilhelmowskim. Tego samego dnia paradę wojskową na Świętym Marcinie urządzili Niemcy, którzy zrywali polskie i koalicyjne flagi oraz napadali na polskie instytucje.

W odpowiedzi na niemieckie prowokacje Polacy nie zostali obojętni. Doszło do zamieszek, w wyniku których wywiązała się walka, podjęta następnie przez oddziały kierowane przez Polską Organizację Wojskową. Bardzo szybko Polacy opanowali praktycznie całą Wielkopolskę za wyjątkiem północnych i południowo-wschodnich jej obrzeży. Pierwszym poległym powstańcem był Franciszek Ratajczak, który szturmował budynek Prezydium Policji.

Powstanie zakończyło się 16 lutego 1919 roku rozejmem w Trewirze, który rozszerzał na front powstańczy zasady rozejmu kończącego I wojnę światową z 11 listopada 1918. Było to jedno z trzech, obok powstania wielkopolskiego 1806 roku i powstania sejneńskiego w 1919 roku, w pełni zwycięskich powstań w dziejach Polski. Na wielki szacunek zasługuje to, że Niemcy bardzo chcieli mieć w swoich rękach Wielkopolskę i jej tereny, a w szczególności Poznań były bardzo mocno obsadzone przez niemieckie wojska.


Dnia 27 grudnia 1918 roku wybuchła iskra, by przynieść ZWYCIĘSTWO 16.02.1919r.

CZEŚĆ BOHATEROM, CHWAŁA ICH CZYNOM!!

You need me

Konto usunięte • 2012-12-26, 4:42
Dosyc sadystyczne nie wiadomo co, zabladzilem na internecie, ryje banie, przynajmniej mi.



Polecam podglosnic.

chciał się popisać

tribal2162012-12-26, 9:26
nie wyszło od 23 sekundy
Wśród naszych powstańców znaleźli się również idioci...

Cytat:

Niedziela trzynastego sierpnia 1944 roku była jednym z najbardziej tragicznych dni Powstania Warszawskiego. Tego dnia miało miejsce wydarzenie, które kosztowało życie kilkuset mieszkańców Starego Miasta i które do dzisiaj rodzi spory wśród historyków.

Około godziny 8:00 na Placu Zamkowym pojawiły się dwa niemieckie czołgi i rozpoczęły ostrzał powstańczych pozycji. Po kilkunastu minutach pojawił się trzeci pojazd przypominający tankietkę bez wieżyczki. Pod osłoną czołgów ruszył w stronę barykady zamykającej ulicę Podwale. Kiedy się do niej zbliżył został zaatakowany butelkami z benzyną przez żołnierzy batalionu „Gustaw”. Dwuosobowa załoga zbiegła. Dwa osłaniające go czołgi również się wycofały. Powstańcy ugasili płonący pojazd i zaczęli mu się przyglądać. Ten typ widzieli bowiem po raz pierwszy. Wyglądał jak gąsienicowy transporter opancerzony pozbawiony uzbrojenia. Posiadał jedynie coś w rodzaju przerośniętej radiostacji. Z przodu, na pochyłej pokrywie przymocowana była duża żelazna skrzynia.
Kapitan Lucjan Gawrych ps.”Gustaw” podejrzewał, że pojazd może być niemiecką pułapką. Zakazał swoim żołnierzom zbliżania się do niego i manipulowania przy nim. Chciał, by pojazd najpierw zbadali saperzy. Wycofał ludzi wgłąb ulicy Podwale. Zapomniał jednak wystawić warty przy zdobytym pojeździe – ten błąd okazał się tragiczny w skutkach.
Około godziny 17:00 kilku powstańców zignorowało rozkaz swojego dowódcy i podeszło do pojazdu. Przyprowadzili ze sobą kilku kierowców z Kompanii Motorowej „Orlęta”. Rozebrali częściowo barykadę i wprowadzili ten niby-czołg na ulicę Podwale. Przejechali nią, potem skręcili w Piekarską, przejechali ulicę Zapiecek i wjechali na rynek Starego Miasta. Wtedy podbiegł do nich major Zygmunt Milewicz ps.”Róg”, który kazał im się natychmiast wynosić i odstawić pojazd w bezpieczne miejsce.
„Róg” był cichociemnym, byłym żołnierzem Samodzielnej Brygady Spadochronowej generała Sosabowskiego zrzuconym do Polski w marcu 1942 roku. Podobnie jak kapitan „Gustaw” podejrzewał, że pojazd może być niemiecką pułapką.
„Czołgiści” wjechali w ulicę Nowomiejską, gdzie otoczył ich wiwatujący tłum powstańców i ludności cywilnej. Na opustoszałe dotąd uliczki Starego Miasta wyszli z piwnic i schronów setki ludzi. Okrzyki „Zdobyliśmy czołg!”, „Hurra!”, „Niech żyją!” rozlegały się na całej Starówce. Wszyscy chcieli znaleźć się jak najbliżej pojazdu. Kilkunastu szczęśliwców wdrapało się na niego i gratulowało powstańczej załodze kierującej nim. Wśród wiwatów i okrzyków radości pojazd skręcił w lewo i Podwalem dojechał do ulicy Kilińskiego. Cały czas otaczało go morze rozradowanych ludzi.
Niby-czołg wjechał na ulicę Kilińskiego i wdrapał się na małą barykadę. Nagle z przodu pojazdu zsunęła się żelazna skrzynia. Pojazd zatrzymał się.
Była godzina 18:07.
Nastąpiła nieopisana eksplozja.
Kiedy opadł dym i kurz nielicznym, którzy przeżyli ukazał się straszliwy widok. Cała ulica Kilińskiego od Podwala aż po ulicę Długą zasłana była ludzkimi szczątkami, a mury kamienic oblane były krwią. Poszarpane trupy zwisały z gzymsów i ram okiennych, niektóre zostały wprasowane w ściany. Ludzie znajdujący się w promieniu kilkudziesięciu metrów od pojazdu zostali dosłownie rozerwani na strzępy. Jego załoga przestała istnieć. Wrak pojazdu odrzuciło daleko wgłąb ulicy. Oderwane ręce i nogi znajdowano jeszcze długo po tragedii – siła eksplozji wyrzuciła niektóre na dachy domów stojących kilkaset metrów dalej. O identyfikacji ofiar nie było nawet co marzyć. Nawet przybliżona liczba ofiar była trudna do określenia. Zniszczenia zostały spotęgowane przez wybuch składu butelek zapalających znajdującego się w posesji przy Kilińskiego 3.


Odrzucony wybuchem wrak pojazdu. W tle skutki eksplozji na ulicy Kilińskiego.

Większość ciężko rannych zmarła po kilkugodzinnych męczarniach.
Jednym z lżej rannych był generał Tadeusz Bór-Komorowski, który przyglądał się triumfalnemu pochodowi z okna domu przy ulicy Kilińskiego.
Pogrzeby ofiar trwały przez kilka kolejnych dni. Groby wykopano na podwórkach. Znoszono do nich szczątki ludzkie w kubłach i miskach.
Pojazdem, który spowodował tą straszną masakrę nie był czołg ani tankietka. Był to ciężki gąsienicowy transporter ładunków wybuchowych typu Borgward IV używany przez Niemców do niszczenia bunkrów, umocnień i barykad. Przed przedziałem kierowcy, na pochyłej pokrywie znajdowała się skrzynia zawierająca pięćset kilogramów sprasowanego trotylu. Kierowca podjeżdżał pod wybrany cel, zwalniał skrzynię z materiałem wybuchowym ur🤬amiając jednocześnie zapalnik czasowy, który umożliwiał mu wycofanie się w bezpieczne miejsce.
Pojazd mógł być także sterowany zdalnie przez kabel lub przez radio – stąd ta „przerośnięta radiostacja”.

Ciężki transporter ładunków wybuchowych Borgward IV. Z przodu widoczna skrzynia zawierająca 500 kilogramów trotylu.

Przez wiele powojennych lat panowała opinia, że eksplozja na ulicy Kilińskiego była wynikiem perfidnego podstępu Niemców, którzy specjalnie podrzucili powstańcom nieznany im rodzaj pojazdu. Ponoć właśnie w tym celu sprowadzili do Warszawy 302. Batalion Pancerny wyposażony w Borgwardy. Przy ulicy Kilińskiego 3 wmurowano tablicę o treści: „Miejsce uświęcone krwią 500 powstańców i mieszkańców Starówki poległych 13.08.1944 od eksplozji czołgu z podstępnie założonym przez wroga materiałem wybuchowym”.
Dopiero niedawno zaczęły pojawiać się głosy, że ta tragedia najprawdopodobniej nie była wynikiem podstępu. Niemiecka załoga Borgwarda wykonywała zadanie wysadzenia barykady na ulicy Podwale, kiedy została zaatakowana przez żołnierzy „Gustawa”. Dalsze wydarzenia to skutek nieostrożności i niesubordynacji powstańców, którzy wbrew rozkazom dowódców wprowadzili nieznany sobie pojazd na uliczki Starego Miasta. Skrzynia z ładunkiem wybuchowym posiadała zabezpieczenie przed rozbrojeniem – próba podniesienia pokrywy ur🤬amiała zapalnik, który natychmiast detonował ładunek. Prawdopodobnie któryś z powstańców właśnie w ten sposób spowodował eksplozję.
Jak było naprawdę trudno dziś ustalić. Faktem jest, że ta tragedia kosztowała życie około pięciuset ludzi.
Powstańczy poeta Tadeusz Gajcy poświęcił temu wydarzeniu obrazoburczy i pełen goryczy wiersz:
Święty kucharz od Hipciego

Wszyscy święci, hej, do stołu!
W niebie uczta: polskie flaczki
wprost z rynsztoków
Kilińskiego!
Salcesonów misa pełna,
Świeże, chrupkie
Pachną trupkiem -
To z Przedmurza!
Do godów, święci, do godów,
Przegryźcie Chrystusem
Narodów!

To był ostatni wiersz Gajcego. Poległ trzy dni później, 16 sierpnia.
* * *

Po wyzwoleniu Warszawy w styczniu 1945 roku znaleziono kilkadziesiąt porzuconych Borgwardów, w tym niektóre z ładunkiem. W sierpniu 1947 roku, trzy lata po eksplozji na ulicy Kilińskiego doszło do identycznej tragedii na Stawkach. Robotnicy usuwający gruzy znaleźli Borgwarda z ładunkiem. Jeden z nich podszedł do niego z palnikiem w ręku… Ten wybuch kosztował życie „tylko” trzydziestu ludzi.


blogbiszopa.pl/2010/08/krwawa-niedziela/

Niezła laska

soadfan2012-12-26, 19:27
Nie wiem jak to opisać. Fajne ma dziewczyna szczudła.

Młodzi gangsterzy vs Policja

hardbot2012-12-26, 20:05
Przeglądając sobie różne fora natrafiłem na coś ciekawego. Działo się to około tydzień temu

To się po prostu w głowie nie mieści, co niektóre dzieciaki wyprawiają. Policja zatrzymała właśnie szajkę z podstawówki, która szantażowała i wymuszała pieniądze od koleżanki.

Dnia 18.12.2012 policjanci z Komisariatu Policji w Andrychowie zatrzymali 4-osobową grupę nieletnich w wieku od 10-14 lat. Jak ustalono, nastolatki od kilkunastu miesięcy zajmowały się wymuszeniami rozbójniczymi na 11 – letniej koleżance, uczennicy tej samej szkoły.

- Chłopcy w celu wymuszenia od koleżanki pieniędzy w różnych kwotach zastraszali ją niebezpiecznym narzędziem, jak również stosowali przemoc fizyczną. Sprawcy również kontaktowali się telefonicznie z pokrzywdzoną żądając, aby kwoty pieniężne przekazywane były im do ręki lub chowane w specjalnych wyznaczonych przez nich skrytkach. W celu zastraszania pokrzywdzonej dokonali również uszkodzenia drzwi wejściowych do jej mieszkania poprzez pomalowanie ich farbą – informuje nas Elżbieta-Goleniowska-Warchał, rzecznik KPP Wadowice.

Ogółem 11-latka przekazała sprawcom aż 1500 zł. Nieletni są mieszkańcami gminy Andrychów, wcześnie nie notowani przez policję. O sprawie został już powiadomiony Sąd Rodzinny i Nieletnich w Wadowicach.

Moim zdaniem takie coś nie powinno zaistnieć. Widocznie rodzice jakoś nie potrafią przyp🤬olić porządnie takim dzieciakom w odpowiednie miejsce, później mamy efekty

(Na pewno nie było tego tematu tutaj)

Konsumpcja żaby

Konto usunięte • 2012-12-26, 9:18
Sadolowe jedzenie żaby. Jest nawet bijące serce !
Smacznego.