Bez względu na wszystko, to jest wina kierowcy białego auta, w żadnym wypadku motocyklisty.
To nie było skrzyżowanie dróg, więc nie obowiązywał motocyklisty zakaz wyprzedzania. Wolno mu było wyprzedzać kolumnę aut i chociaż teoretycznie nie wolno wyprzedzać z lewej strony kogoś, kto sygnalizuje zamiar skrętu w lewo, to w takim wypadku gość miał prawo nie zauważyć czyjegoś kierunkowskazu.
Kierujący, który skręca w lewo ma ZAWSZE obowiązek upewnienia się, czy w trakcie wykonywania manewru nie jest wyprzedzany i ta zasada obowiązuje nawet na skrzyżowaniach, a co dopiero przy wjeździe na posesje.
Jakość słaba ale chyba chodzi o brak kierunkowskazu, biała fura zapomniała go aktywować i ziomeczek się wydygał .
Skręt w lewo jest zmianą kierunku jazdy i zawsze jest zmianą pasa ruchu (chyba, że skręcasz z pasa do tego wyznaczonego). Jeżeli skręcasz w lewo, musisz się upewnić, czy ten pas nie jest aktualnie zajęty i nie dotyczy to wyłącznie pojazdów z naprzeciwka, ale także tych za tobą.
Gdyby ta pierdoła w tym białym aucie zrobiła coś takiego na jezdni wyznaczonymi dwoma pasami ruchu do jazdy w tym samym kierunku, nie mielibyście żadnych wątpliwości. Dlaczego macie je teraz? Tu stosuje się bardzo zbliżone zasady.
podpis użytkownika
Chcesz LEGALNIE 90g MM na własny użytek? >> Wbijaj na naszą grupę MM <<