Wysłany:
2020-10-17, 22:21
, ID:
5814017
7
Zgłoś
Oczywiście nagranie zaczyna się totalnie z dupy i nie widać co wydarzyło się przed tą całą akcją... Podejrzewam, że klientka weszła do sklepu bez maseczki, sprzedawca zwrócił na to uwagę i wyprosił ze sklepu co nie spodobało się obrończyni konstytucji i doszło do wymiany słownej. Klientka widząc, że sprzedawca osiągnął limit cierpliwości uciekła na próg sklepu (bo teraz już przecież nie jest w sklepie) i zaczęła dalej mu truć dupę, aż w końcu doszło do zaistniałej sytuacji.
Fakt, sprzedawca nie powinien się tak zachować, jednak trzeba pamiętać, że to też człowiek i należy mu wykazać chociaż odrobinę szacunku. Jeżeli na drzwiach sklepu wisi informacja "obsługujemy wyłącznie osoby z zakrytymi ustami", to nie rozumiem po jakiego grzyba ktoś tak wchodzi, jeżeli taka zasada go uraża i nie chce się do niej stosować.
Niestety ale ludzie często zachowują się gorzej niż zwierzęta. Gdyby koleś postawił przed sklepem wycieraczkę i tabliczkę z prośbą o wytarcie butów przed wejściem do lokalu, to zapewne znalazłby się śmiałek, który wszedłby do środka w kaloszach uwalonych w odchodach krzycząc "nie możesz mi tego zabronić, konstytucja na to nie pozwala"... tragedia